Kazimierz Budzyk
Urodzony 15 I 1911 w Nowym Targu. Studia polonistyczne na UW (1929–1934). Współtwórca (obok Stefana Żółkiewskiego) Koła Polonistów. Od 1948 profesor UW, twórca Katedry Teorii Literatury (1955).
Historyk i teoretyk literatury, znawca literatury staropolskiej, badacz stylistyki i wersyfikacji oraz dziejów polskiej książki i drukarstwa.
Pracownik w Dziale Starych Druków Biblioteki Narodowej (od 1937). Współzałożyciel Instytutu Badań Literackich PAN (1948).
Edytor i bibliograf; inicjator i od 1950 redaktor naczelny Bibliografii literatury polskiej „Nowy Korbut”; inicjator Działu Bibliografii Staropolskiej w IBL. Popularyzator wiedzy o literaturze i książce: pomysłodawca serii „Książka w Dawnej Kulturze Polskiej”, redaktor serii „Biblioteka Pisarzy Polskich i Obcych” w wydawnictwie „Książka i Wiedza”, kierownik katedry Historii Literatury Wszechnicy Radiowej.
Zmarł 5 III 1964 w Warszawie.
Stylistyka teoretyczna w Polsce (antologia), Łódź 1946; Z dziejów Renesansu w Polsce, Wrocław 1953; Szkice i materiały do dziejów literatury staropolskiej, Warszawa 1955; Studia z zakresu nauk pomocniczych i historii literatury polskiej, t. I-II, Wrocław 1956; Spór o polski sylabotonizm, Warszawa 1957.
A. Kawecka-Gryczowa, Kazimierz Budzyk. Bibliograf i księgoznawca, „Przegląd Biblioteczny” 1965, z. 1; J. Sławiński, Zainteresowania teoretycznoliterackie Kazimierza Budzyka, [w:] idem, Dzieło, język, tradycja, Warszawa 1974.
1.
Sylwetka Kazimierza Budzyka została już nakreślona w kilku komemoracyjnych szkicach pióra przyjaciół i uczniów. Sam on był autorem (niepozbawionych odcieni autobiograficznych) portretów pośmiertnych przyjaciół z lat młodości, którzy – jak i on – od lat 30. po lata 70. XX wieku budowali nowoczesne literaturoznawstwo polskie1. Jedne i drugie, rysowane z bliska, w perspektywicznych skrótach i z małego dystansu do wydobywanych z pamięci bohaterów, stabilizują ich wizerunki. Nie znajdują bowiem korekty w innych formach gatunkowych; ani Budzyk, ani jego bliscy nie doczekali się dotąd opracowań monograficznych2. Nie ma takiego opracowania również fundowana przez nich w Polsce dyscyplina: teoria literatury, poetyka i metodologia badań literackich3. Co więcej, formacja intelektualna, w której ją sytuowali, po prawie 50 latach dominowania w humanistyce, została w ostatnim ćwierćwieczu, zarówno w Polsce, jak i na świecie, uznana per fas et nefas za eksponentkę orientacji oświeceniowej, autorytarnej i totalizującej, i z tego tytułu poddana rewizji tak silnie krytycznej, że graniczącej z dezawuacją. Oddać sprawiedliwość dorobkowi Budzyka znaczy zatem zrekonstruować projekt współtworzonej przez niego nauki o literaturze. To zaś z kolei wymaga umieszczenia jej nie tylko w kontekście macierzystym, lecz także w historycznym polu dyskursywnym, znalezienia jej miejsca pośród innych języków nie jedynie literaturoznawstwa, ale także otaczających wypowiedzi publicznych, w tym również silne rzutujących na język nauki języków polityki i ideologii.
W takim ujęciu stabilny portret powinien zmienić się w hypotypozującą narrację władną uchwycić przemiany bohatera, w której jego rozmaite perspektywiczne wizerunki będą albo przylegać do siebie, uzupełniając się nawzajem, albo ze sobą kontrastować. O innej niż taka mozaikowa tożsamości współczesna antropologia i filozofia podmiotu nie pozwalają zresztą mówić.
2.
Gospodarstwo naukowe4 Budzyka, pole jego polonistycznych praktyk badawczych, rozciągało się na rozległej przestrzeni obejmującej – by wymienić jej najważniejsze części – literaturoznawstwo teoretyczne i historyczne, poetykę (wersyfikację, stylistykę i genologię), metodologię badań literackich, edytorstwo, bibliografię i księgoznawstwo, dydaktykę akademicką i szkolną, popularyzację wiedzy, a nawet, okazjonalnie, chińską operę starożytną i chińskie przekłady Mickiewicza. Mierzona w liczbach przestrzeń ta od roku 1936, naukowego debiutu uczonego, do 1956 roku, na którym kończy się sporządzona bibliografia jego prac, sięga 218 publikacji5. W kontekście polonistyki drugiej połowy XIX wieku można by uznać: nic zaskakującego. Pole praktyk badawczych Budzyka obejmowało terytorium, nad którym powinien panować tradycyjny pozytywistyczny filolog, dla którego nauka o tekstach kultury nie była jeszcze rozparcelowana na ściśle rozgraniczone, wąskie działki badawcze. Można by, gdyby nie fakt, że Budzyk uprawiał te domeny w sposób tradycyjnej filologii niedostępny, nieznanymi jej narzędziami, jakich dostarczało nowe, skierowane przeciwko młodogramatycyzmowi językoznawstwo strukturalne, które w istocie wymuszało budowanie polonistyki od podstaw. Nadto podsuwane przez lingwistykę strukturalną narzędzia Budzyk nie tyle stosował, ile przystosowywał, wyostrzając je i modyfikując stosownie do potrzeb nauk o tekstach literackich i kulturowych, które wprawdzie są bezdyskusyjnie zakorzenione w języku, mają jednak swoje własne funkcje i cele niewspółmierne z tymi, jakie pełnią inne rodzaje komunikatów.
Impulsów do wyznaczania przedmiotowego i metodologicznego terytorium nowoczesnego literaturo- i kulturoznawstwa, dyskontynuującego tradycyjną filologię, i do jego sukcesywnego zagospodarowywania, dostarczał swoisty kolektyw myślowy, który Budzyk współtworzył w latach edukacji akademickiej (1929–1934), i w którym pracował na Uniwersytecie Warszawskim w okresie międzywojennym: Koło Polonistów Studentów Uniwersytetu Józefa Piłsudskiego. Podobnie jak o innych studenckich kołach naukowych powstających spontanicznie w regionie Europy Środkowej i Wschodniej od końca XIX wieku, nastawionych z jednej strony na samokształcenie, a z drugiej – zorientowanych przeciwko instytucjom akademickim uznanym za ostoję konserwatyzmu tyleż naukowego, co światopoglądowego, o Kole Warszawskim niewiele wiemy6. Najwięcej szczątkowych informacji wnoszą publikacje, często z zachowanymi dedykacjami, pieczęciami i informacjami o mecenasach, oraz nieliczne, spisane już po II wojnie, wspomnienia uczestników tego modernizacyjnego ruchu naukowo-społecznego. Jak z nich wynika, Koło było swoistą antyinstytucjonalną instytucją. Miało swego opiekuna w osobie prof. Józefa Ujejskiego, miało patrona – „Jana Chrzciciela polskiego formalizmu”7, Kazimierza Wóycickiego, miało zarządcę, administratora i ministra finansów w jednej osobie, Franciszka Siedleckiego8, naczelnego prawodawcę, Stefana Żółkiewskiego, który „tresował” – jak dobrodusznie ironizował już w 1941 roku Siedlecki – metodologiczne sumienia członków9. Ścisłe centrum grupy, obok Żółkiewskiego i Siedleckiego, tworzyli nadto Dawid Hopensztand i właśnie Budzyk. To on zapewnił miejsce zebrań. Jak wspomina szczytowy okres działalności Koła, lata 1929–1937, Żółkiewski: „zbieraliśmy się co niedziela w pustych w tym dniu biurach działu starodruków Biblioteki Narodowej w Pałacu Potockich przy kościele Wizytek. W tym dziale pracował jako uczeń Piekarskiego, Budzyk. On nam udostępniał lokal na dyskusje o nowej humanistyce”10.
„O nowej humanistyce”, bo Koło nie poprzestawało na problemach ściśle polonistycznych. Te podejmowało w kilku sekcjach (m.in. socjologii literatury, którą kierował Hopensztand; teorii literatury i metodologii badań literackich, gdzie „niedzielne ewangelie”, jak je przekornie nazywano, wygłaszał neopozytywistycznie nastawiony Żółkiewski; krytyki literackiej, której przewodził Ludwik Fryde, a do której należeli m.in. Zdzisław Libera, Ewa Korzeniewska, Janina Kulczycka-Saloni, Maciej Żurowski, Jan Kott, Jan Baculewski, Władysław Bieńkowski, Stefan Lichański, Ryszard Matuszewski, oraz teatru, której przewodniczył Józef Kuroczycki, współpracującej z „Redutą” Osterwy). W 1937 roku przy Kole powstał nadto polonistyczny klub dyskusyjny, który spotykał się w salach gimnazjum im. św. Królowej Jadwigi, gdzie rej wodził Karol Wiktor Zawodziński. Podobnie jednak, jak w Wilnie, w grupie studentów polonistyki Uniwersytetu Stefana Batorego, którzy po objęciu tam w 1932 roku Katedry Historii Literatury Polskiej przez warszawianina, Manfreda Kridla, za jego namową stworzyli własne koło, wzorowane na warszawskim i współpracujące z nim (wśród członków byli m.in. Rachela Gurewicz Kapłanowa – późniejsza Maria Renata Mayenowa, Maria Rzeuska, Irena Sławińska, Dina Abramowiczówna, Janina Zienowiczówna, Czesław Zgorzelski, Jerzy Putrament, Eugenia Omieliańczyk-Krassowska), zainteresowania czysto naukowe, uprawiane na najwyższym profesjonalnym poziomie i zgodnie z nowoczesnymi europejskimi standardami, łączyły się integralnie z nowatorstwem w sztuce i z silnym zaangażowaniem w aktualne problemy społeczne. Rewolucyjnym, jak je określił Budzyk, radykalnym w ówczesnym kontekście przekonaniom literaturoznawczym towarzyszyły lewicowo-demokratyczne silnie emancypacyjne przekonania społeczne i etniczne. „Czytaliśmy [...] Der logische Aufbau der Welt Carnapa. Ale to był temat drugiej części dyskusji. Zaczynaliśmy od omówienia aktualnych wiadomości o toczącym się strajku chłopskim” – wspomina Żółkiewski11. Bodaj czy nie to właśnie nastawienie cementowało grupę warszawską. O jedności przekonań metodologicznych jej członków trudno bowiem mówić, tym bardziej, jeśli zważyć na sojusze zawierane ze sprzymierzeńcami, wśród których znajdowali się i personalista Henryk Elzenberg, i neoidealista Zygmunt Łempicki, i nawet fenomenolog Roman Ingarden12.
W tym środowisku, nastawionym na przebudowę tyleż humanistyki (zwłaszcza na budowę podstaw nowoczesnego literaturoznawstwa), co świadomości społecznej, a więc w grupie, która podejmowała tradycyjne zobowiązania określające postawę inteligenta z regionu Europy Środkowej i Wschodniej, kształtowała się orientacja naukowa i ideowa Budzyka. Pod względem naukowym, epistemologiczno-metodologicznym, wyznaczanym przez wartości racjonalizmu, scjentyzmu i profesjonalizmu, zbiegała się ona z podejściem typowym dla modernizmu zachodnioeuropejskiego, który Max Weber opisywał w terminach specjalizacji, funkcjonalnej organizacji, autonomii i bezwzględnego, niezakłóconego jakimikolwiek wpływami zewnętrznymi podporządkowania celom czysto kognitywnym, graniczącego z „opętaniem”13. Ze względu na zaangażowanie w pozapoznawcze wartości społeczne była to jednak orientacja zdecydowanie odmienna. Na wskroś przy tym oryginalna, zdolna bowiem zespolić nowoczesne twarde racje metodologiczne, stawiające na autonomię wiedzy, z ideami światopoglądowymi, które autonomię powinny wykluczać. Zespolenie było wyjątkowe; w pracach Budzyka, i przedwojennych, i powojennych, z lat 50.–60., kiedy o neutralność było szczególnie trudno, literaturoznawstwo nie stanęło na usługach ideologii.
Jakąś rolę w uformowaniu takiej orientacji mogły odegrać powinności odziedziczone po skądinąd odrzucanej dziewiętnastowiecznej tradycji z jej misjonarskim pojmowaniem powinności humanisty, jakąś – pochodzenie jej członków (Budzyk był dzieckiem chłopskim z nowotarskiej wsi, które własnym wysiłkiem przecierało sobie drogę do wiedzy). Jakkolwiek by to tłumaczyć, pewne jest jedno: wiara w profesjonalne, niechałupnicze uprawianie literaturoznawstwa i lewicowo-demokratyczne zaangażowanie społeczne wyniesiona z lat studiów i pracy w Kole pozostały w pracach Budzyka trwałe.
3.
Budowanie podstaw nowoczesnego literaturoznawstwa Budzyk zaczął od stylistyki. Wypracowywał ją, wzorem formalistów rosyjskich, których prace, wraz z dokonaniami niemieckich morfologów i praskich strukturalistów, wyznaczały horyzonty nowej nauki o literaturze, w odniesieniu do językoznawstwa strukturalnego. Skupiał się jednak nie na langue, ale na parole, zmierzając do lingwistyki dyskursu, jak byśmy dziś powiedzieli. Interesowały go, innymi słowy nie rządzące stylami systemowe reguły, lecz styl faktycznych, historycznie określonych utworów, wprowadzane w nich indywidualne innowacje autorskie, które w odpowiednich warunkach (akceptującej recepcji i repetycji unikatowego nowatorstwa; utrwalenia w poetyce normatywnej) mogą się stabilizować, przybierając formę skonwencjonalizowanych nurtów i gatunków. Tak, zawsze na konkretnym, historycznym materiale ujmowanym w macierzystym kontekście, Budzyk interpretował fenomeny neologizmów i dialektyzmów, literatury ustnej, ludowej i mieszczańskiej. Z tych samych względów, w ostrych dyskusjach z Franciszkiem Siedleckim i Marią Dłuską, stanowczo przeciwstawiał się sprowadzaniu dziejów wiersza polskiego do dziejów systemów wersyfikacyjnych, mechanicznie wymieniających się nawzajem na mocy prawa wyczerpania innowacji.
Nie tylko w latach międzywojennych był to projekt nowatorski. Przedkładając go, Budzyk nie tylko przekroczył zastane propozycje, uchodzące za wzorcowe: ekspresjonistyczną i ortodoksyjnie strukturalistyczną, lecz także wszedł od razu w tę fazę dyscypliny, która w literaturoznawstwie polskim zaktualizowała się dopiero w latach 70.–80. XX wieku.
Argumentów za proponowaną konceptualizacją stylu i nauki o nim Budzyk szukał w autorytatywnych pracach uczonych niemieckich i rosyjskich (Wiktora Winogradowa, Wilhelma Dibeliusa, Karla Vosslera i Leo Spitzera), których polskie przekłady opatrywał instruktywnymi posłowiami, a i sam je tłumaczył, oraz w polemikach z nimi14. Przekłady te i komentarze do nich, podobnie jak zbiór studiów badaczy polskich, opublikowany już po wojnie, ale zbierających dokonania z okresu „bojów Warszawy i Wilna” o nową naukę o literaturze, by posłużyć się tytułem przemówienia Kridla inaugurującego rok akademicki 1933 na Uniwersytecie Stefana Batorego, legitymizowały i obudowywały wypracowywany projekt nowoczesnego literaturoznawstwa polskiego15. Budzyk wykładał go przede wszystkim we własnych studiach, dowodząc swoich racji argumentami nie metodologicznymi czy teoretycznymi, lecz praktyką analityczną. Wzorcowy pod tym względem jest krótki i niezwykle bogaty artykuł Rym-upiór: „osie – stało się”. Z matematyczną precyzją, uzbrojony w dowody z historii języka, przywołując w sukurs obfity materiał porównawczy z folklorystyki, dialektologii i historii literatury, bezwzględnie obalał nieuzasadnione, impresyjne stanowiska tłumaczące słynne Mickiewiczowskie współbrzmienie jako „archaizm peryferyczny”. Jednocześnie, dzięki precyzyjnemu odtworzeniu całej wpisanej w tekst poety sytuacji wypowiadawczej, z prozodią i gestami intonacyjnymi włącznie, unaoczniał reguły własnego projektu lingwistyki dyskursu. Podobnie jak w licznych innych niewielkich objętościowo, za to nienagannych erudycyjnie pracach (np. o bajkopisarstwie średniowiecznym), zgodnie z podstawowymi postulatami budowanego nowoczesnego literaturoznawstwa wykazywał wartości rzeczowego argumentu filologicznego przed najbardziej nawet atrakcyjną „spekulacją myślową”16.
Znamienna dla stylu myślowego Budzyka szczegółowość studiów stylistycznych, prowadzonych zawsze na pieczołowicie opracowanej historycznie podstawie tekstowej, jego szacunek dla źródeł, budowanie warsztatu naukowego na niepodważalnych podstawach materiałowych wiązał się z pracą w Dziale Starych Druków Biblioteki Narodowej, którą podjął w 1937 roku pod kierunkiem twórcy księgoznawstwa polskiego, kontynuatora idei Joachima Lelewela Kazimierza Piekarskiego17. Praca pozwalała uniknąć bezrobocia, przed którym stało młode pokolenie inteligencji, zwłaszcza absolwentów uniwersytetów w latach 30. (Budzyk ukończył polonistykę w 1934), ale jej wartość nie tylko na tym polegała. Pozwalała połączyć dotychczasowe śledztwo literaturoznawcy nad faktami filologicznymi z dociekliwością historyka kultury materialnej. Metodologiczny warsztat stylistyka i teoretyka literatury, okazał się bardzo bliski warsztatowi bibliografa, księgoznawcy i edytora, a ich zespolenie prowadziło do wypracowania podstaw więcej nawet niż socjologii literatury – do zarysu semiotyki kultury. Praca nad tekstami staropolskimi zaowocowała też redefinicją pojęcia literatury. Zachowując naczelne miejsce dla wyróżniającej dziedzinę tekstów literackich specyficznej wartości artystycznej, Budzyk sukcesywnie łączył tę wartość z innymi wartościami kulturowymi, a także z procesami recepcji i społecznego rezonansu. Pojęcie „literatury” w jego studiach z wolna ustępowało miejsca pojęciu „faktu literackiego”18.
Ogromu prac bibliograficznych, edytorskich i księgoznawczych Budzyka, kontynuowanych także po wojnie, nie sposób tu omówić. Zaliczane przez niego, może trochę bagatelizująco, do tzw. wtedy nauk pomocniczych, rzeczywistą rangę teoretyczną ujawniają dopiero dziś, w świetle coraz intensywniejszych we współczesnej humanistyce światowej zainteresowań dla materialności tekstu, głównie przy tym z epok dawnych. Jego ustalenia w tej mierze – studia nad drukiem, procesami techniczno-reprodukcyjnymi i ich uwarunkowaniami cywilizacyjnymi, nad typografią i ortografią, udziałem drukarza w wypracowywaniu ostatecznego kształtu tekstu i książki, analiza relacji autor-wydawca-czytelnik, praw (i bezprawia) staropolskiego rynku wydawniczego, mechanizmów cyrkulacji dawnej książki, rozgraniczenie różnych obiegów jej funkcjonowania – są bezdyskusyjnie prekursorskie. Nie tylko dlatego, że odkrywały nieznane fakty, które wymuszały reinterpretację całych epok w historii kultury, zmieniając hierarchię w zastanym kanonie utworów i pisarzy. Tym przewartościowaniom wynikającym ze szczegółowych studiów nad literaturą ustną i ludową towarzyszyła nadto teoretyczna świadomość wartości substancji znaku.
Wpisane w studia Budzyka przekonanie o doniosłości materialnego aspektu faktów kulturowych mogło doprowadzić do zbudowania nowej, krystalizującej się dopiero dziś dyscypliny kulturoznawczej – semiotyki twórczości słownej. W jego pracach łączyło się ono z próbami wypracowania i uzasadnienia podstaw metodologicznych marksistowskiej nauki o literaturze. Nie był w tej mierze odosobniony; również prace towarzysza z Koła Polonistów, Dawida Hopensztanda, nad socjologią form literackich, inspirowane rozprawą Walentina Wołoszynowa Marksizm i fiłosofija jazyka z 1929 roku, zmierzały w tym samym kierunku. Polska, rosyjska i czeska (za sprawą Romana Jakobsona i Piotra Bogatyriewa, pracujących na emigracji w Praskim Kole Lingwistycznym, które utrzymywało ścisłe naukowe kontakty z Warszawskim Kołem Polonistów) wiedza o literaturze dorabiała się w latach międzywojennych autentycznego, niekoniunkturalnego i niesterowanego oficjalną ideologią kulturoznawstwa marksistowskiego. Ironia historii sprawiła, że wcześniej, w latach 50. w powojennej Polsce zwyrodniało ono w wariant oficjalny, który niewiele poza frazesologią miał wspólnego z pierwotnym projektem, aplikującym materializm i historyzm do badań naukowych. Dopiero po dramatycznym 1968 roku podjął go „Hetman” międzywojennego Koła, Stefan Żółkiewski, doprowadzając do dojrzałej już postaci semiotyki kultury.
W latach 50. i 60. obowiązywania wymuszonego oficjalnego marksizmu Budzyk poświęcił się pracy u podstaw, jako wytrwały edytor i bibliograf (inicjator Działu Bibliografii Staropolskiej w Instytucie Badań Literackich (IBL), unikatowej kartoteki literackiej zawartości czasopism, naczelny redaktor „Nowego Korbuta”, pomysłodawca serii „Książka w Dawnej Kulturze polskiej”), nauczyciel akademicki, popularyzator wiedzy o literaturze i książce – autor licznych podręczników, „czytanek” i „wypisów” oraz prac propedeutycznych dla nauczycieli i dzieci nawet dla klas wstępnych szkoły podstawowej, redaktor popularnej serii „Biblioteka Pisarzy Polskich i Obcych” w wydawnictwie Książka i Wiedza, kierownik katedry Historii Literatury Wszechnicy Radiowej. Prace edytorskie i tekstologiczne, poza tym, że wypełniały braki spowodowane wojennym spustoszeniem, pozwalały zachować względną ideologiczną osobność, zapewniając minimum niezależności badawczej, rzadko tylko okraszanej wymaganą retoryką. Prace dydaktyczne – gwarantowały kontynuację naukowych, wykrystalizowanych w złotym okresie międzywojennym poszukiwań. Od 1948 roku Budzyk, jako profesor UW, współorganizator i początkowo wicedyrektor IBL, pracował niestrudzenie nad odbudowaniem i rozbudowaniem rozpoczętego przed wojną wznoszenia gmachu naukowego literaturoznawstwa polskiego. W 1955 roku utworzył na UW Katedrę Teorii Literatury19, inicjował powstanie pierwszego i do dziś funkcjonującego w dydaktyce akademickiej podręcznika do teorii literatury, napisanego przez jego wychowanków, Michała Głowińskiego, Aleksandrę Okopień-Sławińską i Janusza Sławińskiego, projektował odbywające się do dziś coroczne konferencje teoretycznoliterackie tzw. wtedy pracowników pomocniczych nauki o literaturze. W pracy tej wspierali go towarzysze z lat młodości, z kół polonistów warszawskiego i wileńskiego – Maria Renata Mayenowa, Stefan Żółkiewski, Zdzisław Libera, Jan Baculewski, Stefania Knipsel-Wróblowa, Irena Sławińska i Czesław Zgorzelski. Zabrakło wśród nich Siedleckiego i Hopensztanda, którzy nie przeżyli wojny, i Kridla, który wyemigrował do USA (od 1948 rozpoczął pracę w Adam Mickiewicz Chair of Polish Studies na Columbia University w Nowym Jorku, nie decydując się na powrót do kraju i objęcie proponowanego mu stanowiska dyrektora IBL).
4.
Budzyk nie pozostawił po sobie monumentalnych dzieł. Jako teoretyk literatury był mistrzem małych gatunków naukowych, które zebrane po latach nie mogły już oddziaływać z tą siłą, jaką dysponowały pierwotnie. Przebrzmiał zainicjowany sporem o polski sylabotonizm projekt wersyfikacji wspartej na prozodii. Stylistykę literaturoznawczą zdominowała językoznawcza, a współczesna lingwistyka dyskursu, podobnie jak intensywne badania nad materialnością tekstu, odwołują się dziś do innych niż jego prace najnowszych zagranicznych autorytetów. Fachowe studia staropolskie, prace edytorskie i tekstologiczne nie znajdują rezonansu wśród teoretyków literatury, wykształconych wedle zupełnie innych standardów i po prostu pozbawionych stosownych kompetencji do wydobycia z nich czegoś więcej niż wiedza źródłowa. Wyraźnie zarysowany w pracach Budzyka interdyscyplinarny projekt semiotyki twórczości słownej czeka na podjęcie.
1Kazimierza Budzyka wspominali Zdzisław Libera („Przegląd Humanistyczny” 1964, nr 3), Michał Głowiński („Twórczość 1964, nr 5), Maria Renata Mayenowa („Pamiętnik Literacki” 1964, z. 3), Janusz Sławiński (Język Polski” 1964, nr 3). On sam utrwalił postacie Franciszka Siedleckiego („Pamiętnik Literacki” 1946) i Stefanii Knipsel-Wróblowej („Pamiętnik Literacki” 1963, z. 3).
2Najpełniej poglądy teoretycznoliterackie Budzyka zrekonstruował Janusz Sławiński w posłowiu do wyboru jego prac Stylistyka. Poetyka. Teoria literatury, oprac. H Budzykowa, J. Sławiński, Wrocław 1966. Obszernie, w trybie eseistycznym, zaprezentował je Andrzej Skrendo w szkicu Warszawskie Koło Polonistów. Krótka historia pewnego buntu, [w:] Tradycje polskiej nauki o literaturze. Warszawskie Koło Polonistów po 70 latach, red. D. Ulicka, M. Adamiak, Warszawa 2008.
3Nie licząc kontrowersyjnej rozprawy Dominika Lewińskiego Strukturalistyczna wyobraźnia metateoretyczna. O procesach paradygmatyzacji w polskiej nauce o literaturze, Kraków 2004, która obejmuje tylko okres powojenny formacji strukturalnej.
4Celne określenie Sławińskiego, Zainteresowania teoretycznoliterackie Kazimierza Budzyka, stanowiącej Posłowie, [w:] K. Budzyk, Stylistyka. Poetyka. Teoria..., op. cit., s. 211.
5Za debiut naukowy uznaję rozprawę Gwara a utwór literacki, „Język Polski” 1936, nr 4, choć wcześniej Budzyk opublikował rocznicowy artykuł o Władysławie Orkanie („Gazeta Podhalańska” 1931, nr 20). Bibliografia znajduje się w t. II jego Studiów z zakresu nauk pomocniczych i historii literatury polskiej, Wrocław 1956.
6Istnieją dwie książki na temat Koła: Tradycje polskiej nauki o literaturze i praca Andrzeja Karcza The Polish Formalist School and Russian Formalism, NY 2002. Najobszerniejsza, najlepiej udokumentowana prezentacja Koła to nieopublikowana rozprawa doktorska M. Adamiaka obroniona w lutym 2012 roku na Wydziale Polonistyki UW. O innych kołach polonistów i kontynuacji ich dorobku patrz D. Ulicka, A. Kola, From Circles to the School (and Back Again): The Case of Polish Structuralism, [w:] Theoretical Schools and Circles in the Twentieth-Century Humanities. Literary Theory, History, Philosophy, red. M. Grishakova, S. Salupere, Series: Routledge Interdisciplinary Perspectives on Literature, Routledge 2015, s. 63–84.
7K. Górski, Przegląd stanowisk metodologicznych w polskiej historii literatury, [w:] idem, Z historii i teorii literatury, Warszawa 1964, s. 50.
8Tak przedstawia go sam Budzyk w artykule O Franciszku Siedleckim wspomnienie, „Pamiętnik Literacki” 1946.
9List Siedleckiego do Romana Jakobsona z 3 czerwca 1941 roku, opublikowany przez Jakobsona [w:] Literatura. Komparatystyka. Folklor. Księga poświęcona Julianowi Krzyżanowskiemu, red. M. Bokszczanin, S. Frybes, E. Jankowski, Warszawa 1968, s. 668.
10S. Żółkiewski, O Franciszku Siedleckim, wstęp, [w:] F. Siedlecki, Pisma, Warszawa 1989, s. 5.
11Ibidem, s. 5.
12Por. rozprawy w zbiorze Prace ofiarowane Kazimierzowi Wóycickiemu, Wilno 1937.
O planowanym w tym tomie udziale Romana Ingardena świadczą jego listy zachowane w archiwum Biblioteki Litewskiej Akademii Nauk (m.in. do Manfreda Kridla, 27 X 1937, BLAN F 115–529).
13Por. M. Weber, Nauka jako zawód i powołanie, [w:] idem, Polityka jako zawód i powołanie, tłum. A. Kopacki, P. Dybel, Kraków 1998, s. 118.
14K. Budzyk, Posłowie, [w:] L. Spitzer, K. Vossler, W. Winogradow, Z zagadnień stylistyki, rozprawa wstępna Z. Łempicki, Warszawa 1937; idem, Posłowie, [w:] W. Dibelius, Morfologia powieści, przekład z oryginału niemieckiego K. Budzyka, Warszawa 1937.
15M. Kridl, Boje Wilna i Warszawy o nową naukę o literaturze, „Pamiętnik Literacki” 1957, z. 2; wspomniany zbiór studiów to wydana w serii «Z zagadnień poetyki» Stylistyka teoretyczna w Polsce, red. K. Budzyk, Warszawa 1946.
16K. Budzyk, Rym-upiór: „osie – stało się”, Wrocław 1956, s. 265; idem, Średniowieczne i renesansowe tradycje dawnego bajkopisarstwa polskiego, Warszawa 1963.
17W Dziale znalazł też zatrudnienie Siedlecki, opłacany z funduszu dla bezrobotnych (Budzyk był wynagradzany według najniższej grupy płac). Por. A. Kawecka-Gryczowa, Kazimierz Budzyk. Bibliograf i księgoznawca, „Przegląd Biblioteczny” 1965, z. 1.
18Przywołuję znany termin Jurija Tynianowa nie po to, by sugerować jakąkolwiek zależność koncepcji Budzyka od prac badacza rosyjskiego, lecz gwoli zwrócenia uwagi na wyraźną prawidłowość ewolucji tzw. formalizmu, i rosyjskiego, i polskiego w stronę historii i socjologii literatury. Pisząc o sporządzonej przez Piekarskiego Bibliografii dzieł Jana Kochanowskiego. Wiek XVI i XVII (Kraków 1930), Budzyk podkreślał, że jej ranga polega nie tylko na ustaleniu kanonu tekstów, lecz także na „stworzeniu realnej podstawy dla rozwiązania tak ważnej sprawy, jak poczytność dzieł wielkiego poety”, K. Budzyk, O trwałe wartości w nauce. Rozważania pokongresowe, „Pamiętnik Literacki” 1951, s. 394.
19Czy dzisiejszy Zakład Poetyki, Teorii Literatury i Metodologii Badań Literackich w Instytucie Literatury Polskiej UW jest kontynuacją Katedry Budzyka, nie sposób rozstrzygnąć bez analizy dramatycznych wydarzeń marca 1968 roku. W każdym razie od kilku lat o Katedrze przypominają nie tylko portrety jej twórcy i jego towarzyszy na ścianach pokoju nr 18 w gmachu polonistyki.