Franciszek Mieczysław Czubalski
Urodzony 30 I 1885 w Przysusze. Studia na uniwersytecie w Dorpacie, później na UJK we Lwowie, doktorat (1910). Profesor UW (1919). Twórca Zakładu i Katedry Fizjologii UW. W czasie okupacji uczestnik tajnego nauczania. Czterokrotny dziekan Wydziału Lekarskiego UW (1923–1924, 1924–1925, 1934–1935, 1945–1947). Prorektor UW (1935–1938). Po oddzieleniu wydziałów lekarskich od uniwersytetów pierwszy rektor Akademii Medycznej w Warszawie (do 1955).
Lekarz, fizjolog; badania nad wpływem adrenaliny na pobudliwość neuronów motorycznych i amplitudę potencjałów czynnościowych; cykl badań naukowych nad wpływem autonomicznego układu nerwowego na skład morfologiczny krwi, poziom białek w osoczu i na krzepliwość krwi, a także nad regulacją neohormonalną oraz fizjologią pracy.
Wieloletni kurator przedwojennego Koła Medyków. Patron społecznej akcji odbudowy zrujnowanego Domu Medyka przy ul. Oczki w Warszawie.
Współorganizator TNW, sekretarz (1946–1950), później przewodniczący (1950–1952) Wydziału Lekarskiego TNW. Współorganizator Polskiego Towarzystwa Fizjologicznego (1938). Członek PAU (1945), TNW (1945), PAN (1952).
Zmarł 8 II 1965 w Warszawie.
Chemiczne podniety nerwów, Kraków 1916; Czynności wydzielnicze gruczołów żołądkowych, Warszawa 1932; Czy można przedłużyć życie ludzkie?, Warszawa 1953; Fizjologia układu krążenia, Warszawa 1956.
Franciszek Czubalski i Józef Placer: przysuscy medycy i wychowawcy: materiały konferencyjne, red. D. Patera, Przysucha 2012.
Wiek XVII to okres doniosłych odkryć fizjologicznych, jednak rozwój fizjologii jako odrębnej dziedziny nauki przypada na okres przełomu XVIII i XIX wieku. Chociaż katedry i zakłady fizjologii powstawały dopiero w połowie XIX wieku, to wykłady o funkcjach poszczególnych narządów zdrowego organizmu odbywały się dużo wcześniej, choć wciąż odwołując się do dzieł Hipokratesa, Galena i Avicenny. Pierwszy na świecie Instytut Fizjologii założył na Uniwersytecie Wrocławskim w 1839 roku czeski uczony, anatom i fizjolog Jan Evagelista Purkinje (1787–1869), natomiast pierwsza Katedra Fizjologii została utworzona w 1854 roku na paryskiej Sorbonie, przez światowej sławy uczonego Claude’a Bernarda (1813–1878).
W Krakowie pierwszym profesorem fizjologii jako odrębnego już przedmiotu został Józef Majer (1808–1899), który objął katedrę tego przedmiotu w 1849 roku i prowadził pierwsze nowoczesne wykłady. Wykłady te były wszechstronne i starannie przygotowane, gdyż uczony czuł się pewnie w wielu obszarach wiedzy. Był wszakże jednym z najwybitniejszych polskich antropologów.
W Warszawie, która w okresie tworzenia się w Europie odrębnych katedr była w wyjątkowo trudnej sytuacji politycznej, medycyna wykładana była w Akademii Medyko-Chirurgicznej, a następnie (do roku 1869) w Szkole Głównej. Fizjologia była tu wykładana wraz z histologią przez Henryka Fryderyka Hoyera (1834–1907), jednego z twórców histologii europejskiej. Po nim Katedrę objął znany fizjolog Feliks Nawrocki (1837–1902), jeden z pionierów fizjologii doświadczalnej. Fizjologią – i to na wysokim poziomie – parał się też Henryk Nusbaum (1849–1937), który w warunkach coraz gorszej atmosfery na uczelni i z powodu bojkotu zrusyfikowanej uczelni nie rozwinął swych pasji.
Taki stan trwał aż do momentu powstania odrodzonego Uniwersytetu Warszawskiego w 1915 roku. Jego pierwszy rektor, Józef Brudziński, wybitny uczony i lekarz praktyk – neurolog i pediatra – powierzył stanowisko kierownika Katedry i Zakładu Fizjologii Człowieka na Wydziale Lekarskim młodemu uczonemu, 31-letniemu wówczas, Franciszkowi Czubalskiemu. Miał on już wtedy poważny dorobek naukowy, w którym wyróżniały się badania nad adrenaliną i krzepliwością krwi, prowadzone m.in. w Krakowie u Napoleona Cybulskiego i we Lwowie u Leona Popielskiego. Kim był Franciszek Czubalski i jak wiele zawdzięcza mu polska fizjologia?
Franciszek Czubalski to lekarz, profesor akademicki, autor kilkudziesięciu prac naukowych, którego kariera naukowa związana była przede wszystkim z Warszawą, gdzie na Uniwersytecie, a później w Akademii Medycznej piastował najwyższe stanowiska: kierownika katedry, dziekana i rektora.
Urodził się w rodzinie zarządców majątku Dembińskich herbu Nieczuja, w niewielkiej miejscowości Przysucha, położonej na ziemi opoczyńsko-radomskiej. Dokładna data jego urodzin nie jest do końca ustalona, ponieważ nie zachowała się metryka urodzenia. Według jednych źródeł jest to dzień 30 czerwca 1885 roku, według innych 13 grudnia 1884. Sam Czubalski w życiorysie podaje datę 30 stycznia 1885 roku. Możemy być pewni jedynie daty chrztu Czubalskiego: zgodnie z dokumentami kościelnymi z Przysuchy to 3 lutego 1885 roku. Zgłaszającym dziecko do chrztu był Bronisław Czubalski z pobliskiej wsi Brzustowiec, ponieważ ojciec Franciszka już wtedy nie żył; świadkami byli Benedykt Woźniak i Karol Pawlikowski, obydwaj z Przysuchy. Wiadomo też, że rodzicami chrzestnymi byli Karol Cholewiński i Julia Czubalska, prawdopodobnie żona Bronisława Czubalskiego.
Zaistniały problem dotyczący dokładnej daty urodzin może być wynikiem zwykłego pomieszania dat albo zastosowania podwójnej datacji wynikającej z narzucenia kalendarza juliańskiego. Niewiele też wiemy o rodzicach Franciszka, tyle tylko, że ojciec, także Franciszek, był buchalterem na dworze przysuskim, a matka Emilia z domu Mędrecka (wywodząca się ze starej szlacheckiej rodziny) zajmowała się prowadzeniem gospodarstwa domowego i wychowywaniem dzieci, co nie było takie proste, po przedwczesnej śmierci męża. Franciszek junior miał ośmioro rodzeństwa (Bronisław, Zofia, Helena, Zdzisław, Eugenia, Stefania, Maria, Emilia), był najmłodszym dzieckiem w tym licznym stadku, a różnica wieku między najstarszym bratem i siostrami była tak duża, że bratankowie i bratanice zwracali się do niego per „ty”, a młodsze rodzeństwo nazywało go wujkiem lub stryjkiem. Rodzicom, którzy byli ludźmi rozumnymi i ambitnymi, bardzo zależało na tym, by wszystkie dzieci otrzymały staranne wykształcenie. Musieli też być zamożni, skoro mogli sobie pozwolić w ówczesnych czasach na dostatni sposób życia.
„Trzej synowie, Bronisław, Zdzisław i Franciszek, byli nie tylko ludźmi inteligentnymi i zdolnymi, ale też obdarzeni wybitną męską urodą. Piękna powierzchowność, wytworność i ich maniery, jak i poziom intelektualny, byłyby pewnie do pozazdroszczenia przez niejednych z przedstawicieli rodów arystokratycznych... Wuj Franciszek był wysoki, postawny, w jego zachowaniu i ruchach było coś, co narzucało respekt. Jego piękna sylwetka emanowała godnością. Niewzruszona twarz o pięknych rysach ozdobiona była gęstymi, kasztanowymi włosami zaczesanymi do góry. Symbolizował powagę i dostojeństwo uczonego. Wygląd jego uzupełniały binokle w złotej oprawie. Przez całe lata wyglądał niezmiennie, a studenci żartowali, że profesor Czubalski posiadał sekret eliksiru młodości...” czytamy we wzruszających zapisach obszernej historii rodu Czubalskich.
Dzieciństwo Franciszka przypadło na bardzo trudny okres permanentnej rusyfikacji społeczeństwa polskiego po powstaniu styczniowym. Ten ponury czas znakomicie opisał w Syzyfowych pracach ulubiony pisarz Czubalskiego – Stefan Żeromski, pochodzący także z okolicy Gór Świętokrzyskich. Nauczanie w szkołach publicznych według programu rosyjskiego kuratora oświaty Aleksandra Apuchtina, twórcy zrusyfikowanego systemu szkolnictwa w Królestwie Polskim, oparte było na przymusowym wprowadzeniu języka rosyjskiego w szkołach, systemie donosów, szpiegowania uczniów i absolutnym zakazie rozmawiania po polsku. Lata spędzone w cesarskim gimnazjum realnym w Radomiu (do 1903 roku) wspominał Czubalski jako wyjątkowo przykre. Za rozmowy prowadzone na terenie szkoły w języku ojczystym obowiązywały polskie dzieci bardzo surowe kary dyscyplinarne.
Mając dość znienawidzonej atmosfery, osiemnastoletni Franciszek postanowił nie podejmować dalszej nauki na rosyjskojęzycznym Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim i, zgodnie z radą swojej matki, wyjechał studiować wymarzoną medycynę do odległego Dorpatu. Mimo że decyzja była trudna, ponieważ studiowanie tak daleko od domu rodzinnego wiązało się z większymi kosztami utrzymania i rzadszymi kontaktami z rodziną, był to wybór właściwy. Uczelnia dorpacka cechowała się daleko idącą tolerancją i swobodą, studiowała tu więc liczna grupa Polaków, a Wydział Lekarski, gdzie wykładało wielu wybitnych uczonych, był na wyjątkowo wysokim poziomie. Czubalski rozpoczął studia na tej uczelni jesienią 1903 roku i tu po raz pierwszy zetknął się ze znanym europejskim ośrodkiem badań nad krzepliwością Alexandra Schmidta i Paula Morawitza, co w późniejszych latach miało wielki wpływ na jego dalszą karierę naukową. To tu, w Instytucie Fizjologii, po raz pierwszy zetknął się z pracami nad powstawaniem fibryny z nieaktywnej globuliny trombiny i zauroczony pionierskimi badaniami w tym zakresie postanowił poświęcić się temu tematowi, porzucając równocześnie pierwotne plany pracy jako lekarz praktyk. W późniejszych czasach niejednokrotnie z sentymentem i rozrzewnieniem wracał w swoich pracach i wykładach do tego okresu młodości.
Po dwóch latach studiów w Dorpacie (1903–1905) przeniósł się Czubalski do Lwowa, gdzie na Wydziale Lekarskim kontynuował naukę w przyjaznej atmosferze niezakazanej polskości. Kwitło tu polskie życie akademickie, sprzyjała temu bowiem autonomia polityczna Galicji, w tym czasie Lwów był sercem polskiej myśli naukowej i kulturalnej w zaborze austriackim. Zdolny i utalentowany młody student niebawem zwrócił na siebie uwagę wybitnego naukowca, fizjologa i farmakologa, prof. Leona Popielskiego (1866–1920). To u niego – w Zakładzie Farmakologii – Czubalski rozpoczął swoje pierwsze badania.
Pierwsze jego eksperymenty naukowe dotyczyły obecności w ścianie jelit czynników zwiększających lub obniżających krzepliwość krwi. Popielski zainspirował i wprowadził pełnego entuzjazmu młodzieńca w świat nauki, co zaowocowało publikacją w 1908 roku w uznawanym czasopiśmie niemieckim, a niemiecka fizjologia stała wówczas na najwyższym poziomie. Jeszcze przed ukończeniem studiów (miał wtedy 22 lata) stał się zatem autorem pierwszej, samodzielnej pracy doświadczalnej Über den Einfluss des Darmextraktes auf die Blutgerinnbarkeit, w której opisał doświadczenia na psach – badał wpływ na krzepliwość krwi wyciągu z jelita. Udowodnił, iż po podaniu dożylnym tej substancji tworzą się w naczyniach zakrzepy krwi i zmierzył też czas ich formowania się. Był to wspaniały debiut naukowy młodego Czubalskiego, a znaczenie metody wówczas zastosowanej zostało w późniejszych latach potwierdzone i była ona wykorzystywana do dalszych badań przez pierwszych jego uczniów: Bolesława Gutowskiego i Juliana Walawskiego.
Dalsze badania Czubalskiego nad krzepliwością krwi podczas różnych etapów trawienia zaowocowały uzyskaniem w 1910 roku stopnia doktora wszech nauk lekarskich. Cztery lata później, mając zaledwie 29 lat, na podstawie rozprawy habilitacyjnej O fizjologicznem działaniu salwarsanu otrzymał stopień docenta farmakologii Uniwersytetu Lwowskiego. Pracując równocześnie nad zależnościami między adrenaliną i hipoksją a reakcją układu krążenia oraz oddychania, skupiał się nad opublikowaniem swojej bodaj najważniejszej pracy naukowej. Ukazała się ona w 1913 roku w znanym niemieckim czasopiśmie „Zentralblatt für Physiologie”, pod tytułem Asphyxie und Adrenalin. Zdaniem wielu znanych fizjologów była to najbardziej odkrywcza z wszystkich prac Czubalskiego. Przedstawił i udowodnił w niej, że podczas duszenia (przy braku tlenu) wzrasta we krwi poziom adrenaliny, a to skutkuje z kolei wzrostem ciśnienia tętniczego. Ta praca była opublikowana równolegle z pracą słynnego amerykańskiego fizjologa Waltera Bradforda Cannona, który dzięki temu odkryciu wszedł do historii medycyny. Cannon wprowadził w niej współczesną nazwę – adrenalina i określił ją jako tzw. hormon stresu.
Wyniki badań Czubalskiego zwróciły uwagę wielkiego polskiego uczonego Napoleona Nikodema Cybulskiego (1854–1919) na osobę zdolnego, obiecująco zapowiadającego się naukowca. Cybulski był wtedy kierownikiem krakowskiej Katedry Fizjologii i zaprosił Franciszka Czubalskiego do współpracy. Uczony wahał się, który kierunek kontynuować – farmakologię u boku Popielskiego czy fizjologię u Cybulskiego, ostatecznie jednak wybrał tą drugą. Od 1913 roku rozpoczął regularne przyjazdy ze Lwowa do Krakowa, gdzie pod okiem mistrza prowadził badania nad wpływem adrenaliny na pobudliwość neuronów motorycznych i amplitudę potencjałów czynnościowych. Na podstawie rozprawy opublikowanej w dwóch językach – Die chemischen Reize der Nerven i Chemiczne podniety nerwowe, nakładem Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Umiejętności w Krakowie, otrzymał swą drugą docenturę. I tak oto młody, dwukrotny docent, który początkowo dzielił swe obowiązki akademickie między dwa miasta – Lwów i Kraków, zmuszony był w końcu przeprowadzić się na stałe do Krakowa, ale nie na długo.
Po odrodzeniu się w 1915 roku Uniwersytetu Warszawskiego organizator tej uczelni i jej rektor, Józef Brudziński, wystosował prośbę do wszystkich polskich uczelni o oddelegowanie do Warszawy fizjologa. Napoleon Cybulski, już wtedy poważnie chory, bez zastanowienia i wspaniałomyślnie polecił swojego najzdolniejszego ucznia, docenta dwóch specjalności, farmakologii i fizjologii. I tak po 13 latach Czubalski wrócił, choć dość okrężnym szlakiem, do Warszawy, gdzie rozpoczynał swoją drogę edukacji, by pozostać tu już do końca swego pracowitego życia.
Rekomendacje cenionego uczonego zadecydowały o przyznaniu Czubalskiemu roli tworzenia od samych podstaw Zakładu i Katedry Fizjologii na warszawskiej uczelni. Jako młody docent stanął przed trudnym i bardzo odpowiedzialnym zadaniem, z którego, jak się później okazało, wywiązał się doskonale, organizując nauczanie przedmiotu i tworząc szkołę naukową na wyjątkowo wysokim poziomie. Był to okres wytężonej, ale w pełni owocnej pracy, który trwał właściwie do końca czynnego, naukowego życia w 1959 roku, czyli prawie przez 45 lat.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje inauguracyjny wykład, wygłoszony przez młodego uczonego 11 listopada 1916 roku na Krakowskim Przedmieściu w nobliwej sali wykładowej z 1824 roku. Ważne było, iż przeprowadzono go na odrodzonym Uniwersytecie Warszawskim po polsku i właśnie z fizjologii. Stał się on niejako symbolem odzyskanej niepodległości, symbolem wolnej nauki polskiej, o czym nie omieszkał wspomnieć Czubalski między słowami traktującymi o historii polskiej i światowej fizjologii. W wystąpieniu Wyciągi z narządów a wydzielanie wewnętrzne autor podał w wątpliwość dotychczasowy sposób przygotowywania wyciągów tkanek. Według niego działały one wtedy tak, „jak obce białko wprowadzone do krwi”. Przedstawił równocześnie swoją metodę (jako hipotezę), która potem znalazła potwierdzenie i kontynuację w pracach jego uczniów (np. Bolesława Gutowskiego).
Zapoczątkował też Czubalski cykl badań naukowych nad wpływem autonomicznego układu nerwowego na skład morfologiczny krwi, poziom białek w osoczu i na krzepliwość krwi. Wykazał, że pobudzenie przywspółczulnego i współczulnego układu nerwowego zmienia ilość leukocytów w krwiobiegu. Niestety, te prekursorskie jak na owe czasy poczynania nie zostały wówczas dostatecznie docenione. Dopiero jego uczniowie potwierdzili je, bazując na prawach wykrytych przez swojego nauczyciela i wynikach jego żmudnych eksperymentów.
Czubalski doskonale potrafił rozpoznać młodych i utalentowanych ludzi, którzy pod jego czujnym okiem rozwijali potem swoje zdolności. Za przykład mogą tu posłużyć dwa nazwiska: Jerzego Konorskiego i Stefana Millera, którzy kontynuując badania słynnego rosyjskiego fizjologa Iwana Pawłowa nad odruchami warunkowymi, udowodnili, że tę klasyczną teorię pawłowowską można uzupełnić i poszerzyć o odruchy warunkowe II typu, tzw. wyuczone reakcje instrumentalne. Kiedy w 1928 roku ci dwaj młodzi uczeni stanęli śmiało przed profesorem i poprosili o umożliwienie im prowadzenia badań eksperymentalnych, Czubalski nie zawahał się udostępnić i przydzielić im pomieszczenia piwnicznego pod Zakładem Fizjologii w budynku przy Krakowskim Przedmieściu. Z pełną odpowiedzialnością oddał ich pod opiekę swego współpracownika doktora Juliana Walawskiego, szczególnie wprawnego eksperymentatora, prowadzącego badania głównie na psach. Jak się później okazało, był to początek wspaniałej kariery naukowej światowej sławy neurofizjologa Jerzego Konorskiego.
Dowodem uznania jego naukowych osiągnięć było nadanie Czubalskiemu tytułu profesora nadzwyczajnego w 1919 roku i niebawem, po dwóch latach, profesora zwyczajnego fizjologii. Kolejny okres publikacji obejmował prace, które dotyczyły właściwie wszystkich odcinków przewodu pokarmowego, a doniesienia rewolucjonizowały dotychczasowe poglądy na zagadnienia swoistości bodźców wydzielniczych. Na pomoc i fachową radę oraz wsparcie prof. Czubalskiego zawsze mogli liczyć nie tylko jego asystenci, lecz także lekarze klinicyści. Młodzi naukowcy praktykujący na salach chorych, chętnie przychodzili do Zakładu Fizjologii i przeprowadzali swoje badania eksperymentalne, w których Czubalski wspierał ich własnym doświadczeniem i ojcowskimi radami.
Profesor był doskonałym nauczycielem, bardzo lubił swoich słuchaczy, a młodzież studencka odwzajemniała to uczucie. Profesorskie wykłady cieszyły się dużą popularnością. Prowadzone były charakterystycznym metalicznym głosem, zawsze nienaganną polszczyzną, były treściwe i perfekcyjnie przygotowane. Dystyngowany sposób bycia i wygląd zewnętrzny były zawsze nienaganne. Elegancko ubrany w garnitur i koszulę z krawatem, przyjacielsko ustosunkowany do młodych ludzi chłonących wiedzę, służył im zawsze swoją cenną radą i pomocą. Był dla nich wielkim autorytetem i zarazem przyjacielem, choć dalekie było tu uczucie spoufalania. Budził powszechny respekt, a sam egzamin z przedmiotu był dla wszystkich zdających ogromnym przeżyciem, bo nie wystarczała wtedy tylko wiedza; profesor wymagał poprawnej wymowy, właściwie sformułowanego zdania, inteligentnego rozumowania, a ponadto przybycia na egzamin w wizytowym stroju. Niedbały wygląd wpływał negatywnie na ocenę i mógł skutkować wyproszeniem z gabinetu, co zawsze wprawiało profesora w zły nastrój. Ale bywało i tak, że niekiedy studenci słabiej przygotowani usłyszeli kilka humorystycznych uwag, co miało odstresować pytanego. Na dodatek zwyczajem było towarzyszenie profesorowi podczas egzaminu przez asystentów, co było swoistą lekcją, potwierdzało nietuzinkową osobowość nauczyciela i jego wielki talent dydaktyczny. W pamięci asystentów pozostał charakterystyczny obraz profesora kroczącego po korytarzu Zakładu i podążającego za nim starego laboranta, niosącego ciężką profesorską teczkę, wypchaną książkami i zapiskami.
Trafny okazał się wybór Czubalskiego na wieloletniego kuratora przedwojennego Koła Medyków. Wielce zaangażowany w dzieło, patronował społecznej akcji budowy zrujnowanego Domu Medyka przy ulicy Oczki w Warszawie. Kiedy w latach 30. na terenie Uniwersytetu Warszawskiego niechlubnie pojawili się studenci i pseudostudenci organizujący bojówki antyżydowskie i wprowadzający tzw. getto ławkowe, profesor oficjalnie i publicznie potępił te nienawistne i agresywne ekscesy; a było to dużym aktem odwagi z jego strony. Kiedy w 1936 roku Senat wybrał go rektorem, po demonstracjach studenckich przeciw niemu jako przeciwnikowi tzw. ławek dla Żydów, zaszczytu tego nie przyjął i pozostał nadał na stanowisku prorektora UW. Często też dawał schronienie uciekającym grupom studentów pochodzenia żydowskiego w swoim Zakładzie Fizjologii, gdzie laborant skutecznie ryglował drzwi przed atakami nacierających agresorów. Dlatego też profesor, w trosce o swe bezpieczeństwo, zawsze miał asystę kilku rosłych studentów w drodze do swojego mieszkania na Sewerynowie.
Piękną kartą, wpisaną w życiorys Czubalskiego, jest jego działalność w czasie okupacji niemieckiej. W tym tragicznym dla wszystkich okresie był dyrektorem do spraw akademickich podziemnego nauczania medycyny działającego pod szyldem Prywatnej Szkoły Zawodowej dla Pomocniczego Personelu Sanitarnego, zorganizowanej przez ówczesnego docenta Jana Zaorskiego (1887–1956). We wspomnieniach słuchaczy pozostał jako wysoki, szczupły pan w binoklach, prowadzący wykład z fizjologii człowieka w asyście nieodstępującego go Feliksa, woźnego z Zakładu Fizjologii. Wielkim aktem odwagi było prowadzenie wykładów dla studentów medycyny w centrum Warszawy, nieopodal siedziby niemieckich władz okupacyjnych. Za ten niezwykły hart ducha i nieustraszoną odwagę podziwiała go młodzież, darząc go bezgranicznym zaufaniem. Dowodem tego jest wmurowanie tablicy pamiątkowej w zabytkowym budynku uczelni na Krakowskim Przedmieściu.
Kiedy po wojnie Czubalski przystępował do odbudowania zrujnowanego Zakładu Fizjologii, miał ponad 60 lat. Nietrudno sobie wyobrazić ból i rozpacz jakie przeżył, ujrzawszy zniszczony i rozgrabiony przez okupanta swój przedwojenny Zakład. Jego kilkudziesięcioletni trud organizacyjny został prawie doszczętnie zniszczony. Ze zdwojoną energią przystąpił wtedy do działania. Skupił wokół siebie grono młodych, zapalonych naukowców, po raz kolejny podejmując trud wychowania następnego pokolenia warszawskich fizjologów. Wielu z nich uzyskało kierownicze stanowiska na katedrach w całej Polsce.
Wiele zawdzięcza prof. Franciszkowi Czubalskiemu uczelnia warszawska, gdzie jako wprawny organizator i świetny dydaktyk piastował odpowiedzialne i zaszczytne funkcje: w latach 1923–1924, 1924–1925, 1934–1935 oraz 1945–1947 był aż czterokrotnie wybierany dziekanem Wydziału Lekarskiego UW, a w latach 1935–38 był prorektorem Uniwersytetu. Był też pierwszym dyrektorem przedwojennej Akademii Stomatologicznej w Warszawie. Po oddzieleniu wydziałów lekarskich od uniwersytetów i utworzeniu osobnych uczelni objął stanowisko pierwszego rektora Akademii Medycznej w Warszawie i piastował to stanowisko do 1955 roku. To jednak nie przeszkadzało mu być gorącym zwolennikiem akcji mającej na celu powrót Akademii Medycznych do macierzystych uniwersytetów.
Jako człowiek o dużym poczuciu obowiązku pracy społecznej, był po I wojnie światowej współorganizatorem Towarzystwa Naukowego Warszawskiego i członkiem wielu towarzystw naukowych zarówno zagranicznych (węgierskiego, czeskiego, francuskiego), jak i polskich, m.in. Polskiej Akademii Umiejętności (członek czynny od 1945), Towarzystwa Naukowego Warszawskiego (członek korespondent od 1945 i zwyczajny od 1946) i Polskiej Akademii Nauk (członek tytularny od 1952 i rzeczywisty od 1957). W 1938 roku brał udział w organizacji Polskiego Towarzystwa Fizjologicznego, którego został potem członkiem honorowym. W latach 1946–1950 był sekretarzem, a w 1950–1952 – przewodniczącym Wydziału Lekarskiego TNW.
Dorobek naukowy profesora obejmuje kilkadziesiąt prac, traktujących głównie o fizjologii trawienia, krwi, układu krążenia, mięśni, neurofizjologii i endokrynologii doświadczalnej. Jeszcze przed II wojną światową rozpoczął gromadzenie materiału do opracowywanego podręcznika fizjologii człowieka, który ukazał się jako część w 1956 roku pt. Fizjologia krążenia.
Nieodłączną towarzyszką życia prof. Czubalskiego była jego żona Stefania Brzezińska (dość „pulchna”, profesor zwracał się do niej pieszczotliwie – „Funiu”), kobieta o dużej kulturze i – choć bardzo stanowcza – o ogromnym wdzięku osobistym, kochająca róże, które z wielkim upodobaniem hodowała na rozległym tarasie mieszkania na najwyższym piętrze domu zbudowanego przy ul. Sewerynów, przez profesorską spółdzielnię mieszkaniową, opodal Uniwersytetu. Żona była wspaniałą gospodynią i duszą towarzystwa, które zbierało się corocznie 4 października, w dniu imienin profesora. Byli to asystenci Katedry zapraszani na tradycyjne już herbatki z własnoręcznie wykonanymi przez panią domu wypiekami. W czasie tych miłych spotkań profesor wspominał swą młodość i opowiadał o zawiłych dziejach Polski. Wszyscy czuli się wówczas jak jedna wielka rodzina, były to bardzo wzruszające chwile, podczas których profesor był otwartym, jakby bardziej wylewnym i bliskim człowiekiem, bo na co dzień, w pracy zawodowej, sprawiał wrażenie osoby bardzo zdystansowanej.
Państwo Czubalscy mieli jednego syna – Mieczysława, który nie odziedziczył rodzinnego zamiłowania do medycyny, skończył prawo i uzyskał stopień doktora. Ożenił się z Danutą Siekierzyńską i zamieszkał w Warszawie przy ul. 6 Sierpnia 4. Zmarł niestety bezdzietnie w 1973 roku. Bratankiem profesora był Stefan Czubalski, ordynator Oddziału Urologicznego warszawskiego Szpitala Starozakonnych.
Franciszek Czubalski zmarł po długiej i ciężkiej chorobie, w pochmurny dzień 8 lutego 1965 roku w wieku 80 lat, w kilka miesięcy po swojej ukochanej żonie, której śmierć bardzo boleśnie przeżył. Spoczywa w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, obok żony i syna.
W dowód wielkiej wdzięczności za jego zasługi na polu nauki polskiej, w 1985 roku, a więc w dwudziestą rocznicę śmierci i osiemdziesiątą rocznicę urodzin, w Sali wykładowej Akademii Medycznej w Warszawie nazwanej jego imieniem (o czym niewiele osób pamięta) wmurowano pamiątkową tablicę.
Miła uroczystość odbyła się też w 2012 roku w Przysusze, miejscowości urodzin profesora. Rada Powiatowa Przysuchy 3 października 2012 roku postanowiła nadać szpitalowi powiatowemu imię prof. Franciszka Czubalskiego. Podczas lokalnej, uroczystej konferencji naukowej w Domu Kultury, wśród licznie zebranych dostojnych gości znaleźli się rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – prof. Marek Krawczyk i rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego – ks. prof. Stanisław Dziekoński. Swoją obecnością uroczystość zaszczycił też członek rodziny profesora, dr Andrzej Czubalski, i najstarszy już uczeń Franciszka Czubalskiego – prof. Andrzej Trzeb ski, którzy wspólnie dokonali odsłonięcia wmurowanej pamiątkowej tablicy.
Sylwetka prof. Franciszka Czubalskiego, człowieka tak wielkich zasług, winna na wieki zapisać się w historii polskiej fizjologii i pozostać na zawsze w pamięci przyszłych pokoleń.
Wybrana literatura
Archiwum WUM, Teczka osobowa – Franciszek Czubalski (1885–1965), nr 1437.
Czubalski A., informacje ustne i archiwalia rodzinne.
Łoza S., Franciszek Czubalski, [w:] Czy wiesz kto to jest, Warszawa 1938, s. 126.
Śródka A., Czubalski Franciszek Mieczysław, [w:] Uczeni polscy XIX-XX stulecia, Warszawa 1994, s. 324.
Trzebski A., Franciszek Czubalski 1885–1965, „Acta Physiologica Polonica” 1987, nr 38, s. 123.
Trzebski A., Franciszek Czubalski (1885–1965), [w:] Złota Księga Medycyny Warszawskiej, red. M. Krawczyk, Warszawa 2009, s. 79.
Walawski J., Twórczość naukowa prof. dr med. Franciszka Czubalskiego, „Polski Tygodnik Lekarski” 1946, nr 48, s. 1441.