Roman Kozłowski
Urodzony 1 II 1889 w Zazamczu pod Włocławkiem. Studia przyrodnicze we Fryburgu (1907–1908) i na Sorbonie (1908–1910, nauki geologiczne i biologiczne). W latach 1913–1922 w Boliwii: wykładowca, później dyrektor (1915–1919) Szkoły Górniczej w Oruro. Doktorat na Sorbonie (1923). Profesor paleontologii na Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie (1924). Profesor UW (1927), kierownik Katedry Paleontologii.
Paleozoolog i geolog, twórca warszawskiej szkoły paleontologicznej.
Badania paleontologiczne w Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu (1910–1913 i 1922–1924). Wyprawy badawcze w Andach Boliwijskich (1919–1921). W latach 60. organizator polsko-mongolskich wypraw paleontologicznych.
Wiceprzewodniczący Komisji Odbudowy Nauki Polskiej (1946–1949). Członek Państwowej Rady Geologicznej. Założyciel (1952) i kierownik (do 1961) Instytutu Paleozoologii PAN.
Członek m.in. TNW (1933), PAU (1945), PAN (1952), Polskiego Towarzystwa Geologicznego, członek honorowy National Geographical Society. Inicjator i długoletni redaktor Palaeontologia Polonica (1929) i Acta Palaeontologica Polonica (1956).
Doktor honoris causa Sorbony, UJ i uniwersytetu w Modenie.
Zmarł 2 V 1977 w Warszawie.
Faune dévonienne de Bolivie, Paris 1923; Les Brachiopodes gothlandiens de la Podolie polonaise, Warszawa 1929.
H. Osmólska, Profesor Roman Kozłowski – w stulecie urodzin, „Przegląd Geologiczny” 1989, nr 37 (1), s. 10–13.
Roman Kozłowski przyszedł na świat 1 lutego 1889 roku w Zazamczu pod Włocławkiem, jako jedno z dziesięciorga dzieci (jego rodzice mieli pięć córek i pięciu synów) nadleśniczego Zdzisława Kozłowskiego. W 1905 roku, mając szesnaście lat, brał udział w słynnym strajku szkolnym, którego celem było przywrócenie języka polskiego jako wykładowego w szkołach na terenie zaboru rosyjskiego. W 1907 roku ukończył Szkołę Handlową we Włocławku i po roku, jako osiemnastoletni młodzieniec, wyjechał za granicę, unikając powołania do armii carskiej. Młody Kozłowski początkowo zjawił się w Paryżu, skąd przeniósł się do Fryburga w Szwajcarii, gdzie studiował nauki przyrodnicze. Po roku spędzonym we Fryburgu, wrócił do Paryża i rozpoczął studia na Sorbonie. W 1910 roku uzyskał stopień licencjata nauk przyrodniczych i przez następne trzy lata (1910–1912) prowadził badania paleontologiczne w Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu pod kierunkiem znanego paleontologa, prof. Marcelina Boule’a. W 1912 roku wstąpił w związek małżeński z Marią Szmit, botaniczką, studentką Sorbony, wywodzącą się z rodziny zamożnych przemysłowców z Łodzi.
W tym samym 1912 roku Roman Kozłowski przyjął zaproszenie do objęcia posady wykładowcy w Szkole Górniczej w Oruro w Boliwii. Kanał Panamski (otwarty w 1914 roku) nie był jeszcze ukończony i podróż dookoła Ameryki Południowej trwała trzy miesiące. Przed wyjazdem i podczas podróży na statku Kozłowski, obdarzony wielkimi zdolnościami do języków i ogromną pracowitością, uczył się intensywnie języka hiszpańskiego, tak że po przybyciu do Boliwii nie tylko porozumiewał się po hiszpańsku, ale zaczął wykłady w Szkole Górniczej w tym języku. Maria Kozłowska ukończyła studia na Sorbonie i w rok później dołączyła do męża. W 1916 roku rząd boliwijski mianował Romana Kozłowskiego dyrektorem szkoły i polecił mu przeorganizowanie jej w Państwową Wyższą Szkołę Inżynierów Górniczych. W latach 1916–1919 Roman Kozłowski pełnił funkcję zarówno dyrektora szkoły, jak i jej profesora.
W 1918 roku Polska odzyskała niepodległość i wkrótce rząd Polski zwrócił się z apelem do naukowców przebywających za granicą o powrót do kraju. Państwo Kozłowscy podjęli decyzję o powrocie, ale nim to nastąpiło, naukowiec postanowił wykorzystać pobyt w Ameryce Południowej na zebranie kolekcji paleontologicznych i mineralogicznych. W latach 1919–1921 podróżował on po Andach Boliwijskich, często wraz z małżonką (żona na mule, a on sam na koniu), gromadząc unikalne zbiory naukowe. Po dziewięciu latach, w 1921 roku, państwo Kozłowscy wrócili do Polski wraz z urodzonym w Boliwii dwuletnim synkiem Witoldem. Podczas podróży na statku przyszły też na świat bliźnięta: córka Joanna i syn Jan. Po przyjeździe do Polski uczony nie podjął tu od razu pracy, lecz wrócił do Paryża, by zrobić doktorat. Małżonka z dziećmi została w Polsce pod opieką swojej matki i siostry. Roman Kozłowski w ciągu dwóch lat (1921–1923) obronił na Sorbonie i opublikował we Francji pracę doktorską poświęconą faunie dewońskiej Boliwii, którą zebrał w Andach.
Gdy w 1923 roku Kozłowski wrócił do kraju, czasy były trudne i sytuacja finansowa Uniwersytetu Warszawskiego nie pozwalała na powołanie planowanej wcześniej katedry paleontologii. W tej sytuacji podjął on pracę na Wolnej Wszechnicy Polskiej, gdzie objął katedrę paleontologii i geologii, prowadząc jednocześnie na Uniwersytecie wykłady zlecone z paleontologii. Katedrę paleontologii na Uniwersytecie utworzono w 1927 roku i wówczas Kozłowski został mianowany profesorem Uniwersytetu Warszawskiego.
Przedwojenny Zakład Paleontologii UW mieścił się na terenie głównych zabudowań Uniwersytetu, przy Krakowskim Przedmieściu 26/28, w tak zwanym Gmachu Chemii, położonym w południowej części uniwersytetu, graniczącej z ulicą Oboźną. Do budynku wchodziło się z dziedzińca uniwersyteckiego. Zakład Paleontologii i Zakład Geologii, ten ostatni kierowany przez prof. Jana Lewińskiego (1876–1939), mieściły się na drugim piętrze, tam też znajdowało się małe muzeum paleontologiczno-geologiczne; na pierwszym piętrze był Zakład Mineralogii i Petrografii oraz Zakład Chemii Organicznej, parter zajmował zaś Zakład Chemii Nieorganicznej1.
Poczynając od 1927 roku prof. Kozłowski organizował od podstaw Zakład Paleontologii. Korzystając ze zbiorów zgromadzonych w Ameryce Południowej oraz ze swoich kontaktów zagranicznych, stopniowo wyposażał Zakład w zbiory paleontologiczne i bibliotekę oraz dbał o jego estetyczne urządzenie. Dwanaście lat od czasu mianowania profesorem UW do wybuchu wojny minęło prof. Kozłowskiemu na intensywnej pracy naukowej i dydaktycznej. Państwo Kozłowscy początkowo mieszkali w Brwinowie, a od 1929 roku na Starym Mieście przy ul. Brzozowej 12, w domu Spółdzielni Profesorów Uniwersytetu Warszawskiego (opisuje to syn, Witold Kozłowski)2. Mieszkanie było obszerne, pięciopokojowe, z tarasem i z pięknym widokiem na Wisłę. Roman Kozłowski prowadził bardzo regularny tryb życia. O szóstej rano przychodził na piechotę ze Starego Miasta do Zakładu, gdzie pracował do wpół do drugiej i wracał do domu na obiad. Po obiedzie i krótkiej drzemce ponownie szedł na Uniwersytet i znów pracował do wpół do siódmej.
W pierwszym okresie twórczości naukowej Roman Kozłowski zajmował się głównie badaniem ramienionogów paleozoicznych. Na szczególną uwagę zasługują trzy obszerne monografie z tej dziedziny, z których pierwsza była poświęcona ramienionogom karbońskim Boliwii (1914), a druga (praca doktorska) – ramienionogom i innym bezkręgowcom morskim dewonu Boliwii (1923). Obie te monografie zostały opublikowane w prestiżowym piśmie francuskim „Annales de Paléontologie”. Trzecia, najobszerniejsza monografia licząca 254 strony formatu 40 została przygotowana już w Polsce i poświęcona ramienionogom syluru Podola. Monografię tę Roman Kozłowski opublikował w 1929 roku, w założonym przez siebie czasopiśmie seryjnym „Palaeontologia Polonica”, jako jego pierwszy tom.
Profesor znany był z wprowadzania nowych metod badania skamieniałości. Ramienionogi są to morskie zwierzęta bezkręgowe, których ciało zamknięte jest w dwóch skorupkach, z zewnątrz przypominających małże. W przeciwieństwie do małżów ramienionogi mają skomplikowany szkielet wewnętrzny. Aby odtworzyć budowę szkieletu wewnętrznego, badacz zastosował metodę szlifów seryjnych, polegającą na zeszlifowywaniu skamieniałości na specjalnym aparacie szlifierskim połączonym ze śrubą mikrometryczną i rysowaniu lub fotografowaniu otrzymanych powierzchni. Na podstawie serii obrazów wykonuje się modele woskowe odzwierciedlające budowę wewnętrzną skamieniałości. Obecnie metoda szlifów seryjnych została zastąpiona przez tomografię komputerową. Prace Kozłowskiego o ramienionogach paleozoicznych stały się wzorcem metod badania morskich bezkręgowców dla wielu pokoleń paleontologów na świecie.
Po ukończeniu pracy o ramienionogach sylurskich Podola prof. Kozłowski rozglądał się za nowym materiałem do badań i wówczas jego przyjaciel, profesor geologii Jan Samsonowicz zasugerował mu, że we wschodniej części Gór Świętokrzyskich, w miejscowości Wysoczki koło Opatowa, występują piaskowce i łupki wieku wczesno-ordowickiego, zawierające ramienionogi. W piaskowcach tych występowały też wkładki półprzeźroczystych niebieskich chalcedonów. Latem 1930 roku profesorowie Samsonowicz i Kozłowski przywieźli z Wysoczek kolekcję skał zawierających ramienionogi. Badając przywiezione próbki, Roman Kozłowski zauważył, że w chalcedonach zachowały się trójwymiarowe szkielety graptolitów, co było wielką rzadkością. Graptolity są grupą drobnych, paleozoicznych, kolonijnych morskich bezkręgowców o szkielecie organicznym. Dotychczas znajdowane były w stanie spłaszczonym, co nie pozwalało na precyzyjne przeprowadzanie badań, w związku z czym ich stanowisko systematyczne było niejasne – zaliczano je niekiedy do roślin, do mszywiołów, a najczęściej do jamochłonów. Profesor Kozłowski zgromadził dużą ilość chalcedonów i próbował różnych metod wydobycia graptolitów ze skały. Wreszcie wpadł na pomysł rozpuszczania chalcedonów w kwasie fluorowodorowym. Wynik był rewelacyjny. Na dnie ołowianego naczynia, w którym przeprowadzano trawienie, spoczywały pięknie zachowane szkieleciki graptolitów. Wydobyte tą drogą graptolity profesor przechowywał w glicerynie i badał, tak jak się bada zwierzęta dzisiejsze, zatapiał w parafinie i kroił na mikrotomie, dzięki czemu mógł bardzo dokładnie poznać szczegóły ich budowy. Opracowanie tego unikalnego materiału i wyjaśnienie stanowiska systematycznego graptolitów zajęło Kozłowskiemu ponad sześć lat. Profesor udowodnił, że wymarłe graptolity są blisko spokrewnione ze współczesnymi morskimi bezkręgowcami – pióroskrzelnymi, zaliczanymi do typu półstrunowców, blisko spokrewnionych ze strunowcami, do których należą kręgowce3.
W 1938 roku praca była ukończona i 32 oryginały plansz, malowane przez profesora akwarelą oraz ich negatywy zostały wysłane do Paryża, gdzie miały być drukowane i gdzie przetrwały wojnę. Losy manuskryptu były bardziej złożone, ograniczę się tylko do ostatniego epizodu, podczas powstania warszawskiego w 1944 roku. Rodzina prof. Kozłowskiego, jak wszyscy mieszkańcy Warszawy, była zmuszona do opuszczenia swojego mieszkania i skierowana do obozu w Pruszkowie pod Warszawą. Przed opuszczeniem domu profesor ukrył manuskrypt pracy w piwnicy, w piecu centralnego ogrzewania. Mimo że dom przy ul. Brzozowej 12 został spalony, manuskrypt przetrwał nietknięty w piecu i po odzyskaniu niepodległości profesor podjął kroki w celu opublikowania pracy. Ukazała się ona w druku w 1948 roku, ale udostępniona została w 1949 roku, jako trzeci numer „Palaeontologia Polonica”. Udowodniony w tej monografii pogląd profesora o pokrewieństwie graptolitów ze współczesnymi pióroskrzelnymi (Pterobranchia) i zaliczenie ich wspólnie do typu Hemichordata (półstrunowców), umieszczonych wysoko w hierarchii systematycznej świata żywego, został powszechnie przyjęty przez paleontologiczne środowisko naukowe. Wzmocniło to autorytet prof. Romana Kozłowskiego, który w konsekwencji został powołany na członka zagranicznego czterech zagranicznych akademii nauk (francuskiej, węgierskiej, czeskiej i kolumbijskiej). 2 września 1939 roku na Gmach Chemii, w którym mieścił się Zakład Paleontologii, Niemcy zrzucili dwie bomby. Budynek się zawalił, a następnie doszczętnie spłonął. Profesor Kozłowski spędzał wiele czasu na zgliszczach spalonego zakładu, wydobywając z gruzów pogrzebane skamieniałości.
W pierwszych dniach okupacji odwiedził Kozłowskich konsul Boliwii, który zaproponował profesorowi i jego rodzinie bezpieczny wyjazd z Polski do Boliwii, wraz z pracownikami ambasady. Państwo Kozłowscy podziękowali za troskę, ale propozycji nie przyjęli. Odmowa wyjazdu łączyła się z poczuciem odpowiedzialności Romana Kozłowskiego. Utworzony przez niego Zakład Paleontologii już nie istniał, ale profesor zdawał sobie sprawę, że kraj czekać będzie odbudowa polskiej paleontologii i pokrewnych nauk, i że będzie tu bardziej potrzebny, niż wyjeżdżając z kraju. W październiku 1939 roku zarządzeniem władz niemieckich wszystkie szkoły średnie i wyższe na terenie Generalnej Guberni (część okupowanej Polski, niewłączona do Rzeszy) zostały zamknięte. Nielegalny wówczas rząd polski już jesienią 1939 roku zorganizował nauczanie podziemne, obejmujące stopniowo całą Polskę, zarówno na poziomie szkolnictwa średniego, jak i wyższego. Zajęcia odbywały się w kilkuosobowych grupach w prywatnych mieszkaniach uczniów. Profesor Kozłowski brał udział w tajnym nauczaniu, ponadto w mieszkaniu państwa Kozłowskich odbywały się tajne komplety Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, Studium Pedagogicznego i Polonistyki oraz trwała różnorodna działalność konspiracyjna.
Dla paleontologów i geologów jedyną podczas okupacji możliwością legalnego zatrudnienia była praca w Państwowym Instytucie Geologicznym, przemianowanym na Amt für Bodenforschung i pozostającym pod zarządem komisarza niemieckiego. Profesor Kozłowski, odcięty od możliwości prowadzenia badań naukowych i mający rodzinę na utrzymaniu, od 1 stycznia 1940 roku przyjął pracę kustosza w Amt für Bodenforschung i pracował tam do sierpnia 1944 roku. Komisarzem początkowo był prof. W. Paeckelmann, który raz na miesiąc przyjeżdżał z Berlina do Warszawy. Od kwietnia 1940 roku stanowisko komisarza objął znany paleontolog i geolog niemiecki dr Roland Brinkmann, nieprzyjaźnie nastawiony do Polaków, który pozostał na tym stanowisku do kwietnia 1944 roku. Profesor Kozłowski opowiadał mi, że znacznie młodszy od niego Brinkmann szczególnie źle go traktował i upokarzał. Podczas okupacji nie miałam jeszcze kontaktu z paleontologią i warunki pracy w PIG-u w tym okresie znam jedynie z opowiadań starszych kolegów. Czytelnikom polecam jednakże dla równowagi artykuł4, w którym autorzy inaczej oceniają postać Brinkmanna. Na niewątpliwie ciężkie warunki pracy prof. Kozłowskiego podczas okupacji nałożyła się tragedia rodzinna – w kwietniu 1940 roku zmarł młodszy syn państwa Kozłowskich, Jan, co profesor ciężko przeżył.
Z przedwojennych współpracowników i uczniów profesora ocaleli tylko dr Maria Żelichowska (z domu Wiśniewska), która w latach 30. obroniła u profesora doktorat o ramienionogach jurajskich Polski, opublikowany jako drugi tom „Palaeontologia Polonica” w 1932 roku, oraz dr Edward Wilkus (urodzony w 1912 roku), wybitny anatom, badacz ssaków kopalnych, który zmarł w 1957 roku. Żelichowska po wojnie pracowała jako kierownik Muzeum w PIG-u. Inny uczeń Kozłowskiego z tego okresu to dr Aleksander Kelus (1902–1946), który doktoryzował się u profesora na podstawie pracy o ramienionogach dewońskich Wołynia. Kelus, który całą okupację walczył aktywnie w polskim podziemiu, został po wojnie aresztowany pod nieprawdziwym zarzutem szpiegostwa i zmarł w więzieniu na Mokotowie w 1946 roku. Student paleontologii Marian Czyżewski, kolega gimnazjalny syna profesora – Witolda, podczas wojny pracował razem z profesorem w PIG-u. Pod koniec okupacji został on aresztowany i zamordowany w obozie w Buchenwaldzie. Przedwojenny asystent, prof. Mieczysław Kobyłecki, zginął podczas powstania warszawskiego. W 1945 roku zmarł też w obozie w Belsen dr Adam Łuniewski (1887–1945), przyjaciel Kozłowskiego jeszcze z czasów Sorbony (gdzie studiował geografię), który następnie skończył geologię na Uniwersytecie Warszawskim i pracował w Zakładzie Geologii UW.
Gdy w marcu 1945 roku państwo Kozłowscy wrócili do Warszawy z Piotrkowa, gdzie zostali wywiezieni po powstaniu, nie mieli gdzie mieszkać, gdyż dom na ul. Brzozowej był spalony. Z pomocą przyszedł im przyjaciel, prof. Jan Samsonowicz. Należała do niego kamienica przy ul. Wilczej 22, która ocalała. Profesor Kozłowski otrzymał mieszkanie na pierwszym piętrze, w którym jeden pokój został przeznaczony na salkę wykładową, mieszczącą również zaczątek biblioteki i zbiorów. W tej to właśnie salce w 1945 roku słuchałam pierwszych po wojnie wykładów z paleontologii, prowadzonych przez prof. Kozłowskiego i wtedy też go poznałam. Profesor był przystojnym, eleganckim panem, o ujmującym sposobie bycia. Wszystko, co robił, odznaczało się perfekcją. Wykłady, które prowadził, były zawsze świetnie przygotowane, ilustrowane rysunkami wykonanymi przez profesora na tablicy kolorowymi kredami. Był dla nas – jego uczniów – nie tylko autorytetem naukowym, lecz także moralnym.
Od razu po wojnie Kozłowski przystąpił, po raz drugi w życiu, do budowania na nowo Zakładu Paleontologii Uniwersytetu Warszawskiego. Dzięki swojej pozycji w światowej paleontologii i kontaktom zagranicznym udało mu się stosunkowo szybko zgromadzić różnorodne czasopisma naukowe i odbitki prac naukowych, a Uniwersytet pokrył zakup najpotrzebniejszych książek. W roku 1947 Zakład Paleontologii wspólnie z Zakładem Geologii Historycznej (kierowanym przez prof. Jana Samsonowicza) zostały przeniesione do nowego, znacznie większego lokalu, w wybudowanym przed wojną budynku Wydziału Chemii UW przy ul. Pasteura 1. Ponieważ rozpuszczanie chalcedonów ordowickich w kwasie fluorowodorowym przed wojną dało doskonałe rezultaty, Kozłowski postanowił w dalszym ciągu szukać bezkręgowców o szkieletach organicznych, tym razem jednak w skałach wapiennych. W przedwojennym Zakładzie Paleontologii nie było wyciągu i profesor prowadził rozpuszczanie chalcedonów w kwasie fluorowodorowym w swoim gabinecie. Po kilku latach pracy wszystkie szyby w gabinecie profesora zmatowiały od fluorowodoru i trzeba było je wymienić. W nowym lokalu zakładu przy ul. Pasteura mieliśmy wyciąg, w którym przeprowadzało się trawienie skał. Materiałów do badań dostarczyły wapienne głazy narzutowe, przywleczone do naszego kraju przez lodowiec i rozrzucone na niżu Polski, które zbieraliśmy w licznych cegielniach, eksploatujących glinę lodowcową. Te wapienne skały rozpuszczaliśmy w mniej niebezpiecznym kwasie octowym.
W 1951 roku została powołana do życia Polska Akademia Nauk i prof. Roman Kozłowski został jednym z jej pierwszych członków. Władze nowo powstałej Akademii zachęcały wybitnych uczonych, którzy ocaleli z pożogi wojennej, do grupowania wokół siebie młodych adeptów nauki i tworzenia placówek Polskiej Akademii Nauk. Tak uformował się w 1952 roku Zakład Paleozoologii PAN (obecnie przekształcony w Instytut Paleobiologii), do roku 1960 kierowany przez Kozłowskiego. Oba zakłady: uniwersytecki i akademicki, połączone wspólnym kierownictwem, przez 45 lat rezydowały we wspólnym lokalu, należącym do Uniwersytetu i dobrze ze sobą współpracowały, m.in. dzięki bezkonfliktowemu usposobieniu profesora. Ze względu na trudności lokalowe, zakłady te przeprowadzały się parokrotnie, w 1954 roku z ul. Pasteura na Nowy Świat, a następnie w 1960 roku do nowo zbudowanego gmachu Wydziału Geologii przy ul. Żwirki i Wigury. Dopiero w 2001 roku Instytut Paleobiologii PAN uzyskał własne pomieszczenie przy ul. Twardej 51/55 i rozdzielił się z zakładem uniwersyteckim.
Powołanie Zakładu PAN umożliwiło zatrudnienie większej liczby młodych paleontologów, badających fauny kopalne Polski. Do roku 2011 ukazało się 66 tomów „Palaeontologia Polonica”, w większości poświęconych faunom kopalnym Polski. W 1956 roku Kozłowski założył drugie pismo paleontologiczne (kwartalnik) „Acta Palaeontologia Polonica”. Obecnie „Acta” są pismem międzynarodowym i do 2011 roku ukazało się 56 jego tomów. Przez wiele lat profesor był redaktorem obu założonych przez siebie czasopism. W 1960 roku Kozłowski przeszedł na emeryturę i od stycznia 1961 roku na uniwersytecie zastąpił go prof. Adam Urbanek, a ja objęłam kierownictwo Zakładu Paleozoologii PAN. Jako emeryt prof. Kozłowski bywał co dzień w Zakładzie i pracował naukowo do 1975 roku, odkrywając w ordowickich i sylurskich wapieniach rozpuszczanych w kwasach coraz to nowe skamieniałości i opisując je.
Profesor Roman Kozłowski uważał się za paleontologa-biologa, darwinistę i w tym duchu kształcił swoich uczniów. Niemniej, przez całe życie był bardzo silnie związany z geologią. W Boliwii był dyrektorem i wykładowcą Wyższej Szkoły Inżynierów Górniczych, których kształcił w zakresie geologii. Po powrocie do kraju początkowo pracował w Wolnej Wszechnicy Polskiej, gdzie kierował Katedrą Paleontologii i Geologii. Gdy przeniósł się na Uniwersytet w 1927 roku, Zakład Paleontologii, którym kierował, mieścił się tuż obok Zakładu Geologii i łączyła je ścisła współpraca. Wszyscy polscy geolodzy studiujący w Warszawie przed 1960 rokiem słuchali jego wykładów z paleontologii, zarówno przed wojną, jak i po wojnie.
Profesor Kozłowski uczestniczył w kilku rządowych agendach związanych z nauką. Od połowy 1946 do 1949 roku był wiceprzewodniczącym Komisji Odbudowy Nauki Polskiej przy Centralnym Urzędzie Planowania, a od marca 1948 pracował w Komisji ds. Organizacji Nauki Polskiej Rady Głównej Ministerstwa Oświaty. Był też członkiem Państwowej Rady Geologicznej od początku jej istnienia, członkiem Komitetu Nagród Państwowych oraz Komisji Popierania Twórczości Naukowej i Artystycznej przy Prezydium Rady Ministrów.
Już po przejściu na emeryturę prof. Kozłowski nadał rozmach polskiej paleontologii, stając się inicjatorem Polsko-Mongolskich Wypraw Paleontologicznych do Mongolii. Wyprawy te zaowocowały wieloma publikacjami, wśród nich dziesięcioma tomami „Palaeontologia Polonica”, które wniosły znaczący i powszechnie uznany wkład w poznanie rozwoju dinozaurów i ssaków.
Za swoją wybitną działalność prof. Kozłowski otrzymał tytuł doktora honoris causa Sorbony, Uniwersytetu Jagiellońskiego i uniwersytetu w Modenie. Był honorowym członkiem czternastu towarzystw naukowych różnych krajów, otrzymał też wiele odznaczeń państwowych i naukowych, m.in. Polonia Restituta, złoty medal Akademii Nauk USA i – jako jedyny Polak – Medal Wollastona (w 1961 roku), nadawany przez Londyńskie Towarzystwo Geologiczne.
Profesor Roman Kozłowski zmarł 2 maja 1977; pięć lat wcześniej (8 września 1972 roku) umarła też jego ukochana żona Maria. Był wielkim autorytetem naukowym i moralnym oraz rzeczywistym twórcą i ojcem polskiej paleontologii5.
1S.Z. Różycki, 200 lat dziejów nauk geologicznych w Warszawie, „Analecta” 2002, t. I-II, s. 65–140.
2W. Kozłowski, Nie stracą lotu gołębie ani kwiaty barw: Rzecz o moim Ojcu paleontologu profesorze Romanie Kozłowskim i o sobie samym, Warszawa 2008.
3Z. Kielan-Jaworowska, A. Urbanek, Dedication: Roman Kozłowski (1889–1977), „Acta Palaeontologica Polonica” 1978, t. XXIII, s. 415–425; artykuł zawiera szersze omówienie wyników tych prac profesora.
4J. Głazek, J. Znosko, Profesor Roland Brinkmann (1898–1995): życie, pomówienia i fakty – przyczynek do okupacyjnej historii geologii w Polsce, „Przegląd Geologiczny” 2003, t. XVI, s. 299–305.
5Składam serdeczne podziękowanie pani doc. dr Katarzynie Pawłowskiej za przeczytanie manuskryptu niniejszego artykułu i cenne uwagi; córce prof. Kozłowskiego, pani prof. Joannie Wilhelmi, za ważne szczegóły dotyczące życia jej ojca oraz wnuczce profesora, pani doc. dr Annie Kozłowskiej, za przeczytanie manuskryptu, wprowadzenie poprawek oraz za dostarczenie fotografii dziadka.