Kazimierz Majewski

Urodzony 25 III 1903 w Brzeżanach. Studia na UJK we Lwowie (1922–1927), tamże doktorat (1929), habilitacja (1935). Kierownik Katedry Historii Starożytnej na UJK (1939) i na uniwersytecie we Wrocławiu (1945), profesor (1949). Wykładowca Instytutu Archeologii UW, profesor (1954). Wykładowca UAM w Poznaniu.

Archeolog klasyczny, historyk; badania m.in. nad kulturą egejską, importami rzymskimi na ziemiach polskich, historią prowincji rzymskich. Kierownik polskich wykopalisk w Novae (Bułgaria). Współorganizator i pierwszy dyrektor Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN (1953–1954), później kierownik Zakładu Archeologii Antycznej. Współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Archeologicznego (1945) i Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego.
Członek m.in. Lwowskiego Towarzystwa Naukowego (1926), Polskiego Towarzystwa Prehistorycznego, Polskiego Towarzystwa Filologicznego, PAN (1952). Współtwórca i redaktor naczelny rocznika „Archeologia”.
Zmarł 27 VII 1981 w Warszawie.

Figuralna plastyka cykladzka. Geneza i rozwój form, Lwów 1935; Importy rzymskie na ziemiach słowiańskich, Wrocław 1949; Kreta – Hellada – Cyklady. U kolebki cywilizacji europejskiej, Warszawa 1963; Kultura rzymska w Bułgarii, Wrocław 1969.

L. Press i in., Kazimierz Majewski (25 III 190327 VII 1981). Życie i dzieło, „Archeologia” 1982 (1985), R. 33, s. 9–45.

LUDWIKA PRESS

JERZY KOLENDO

KAZIMIERZ MAJEWSKI*

1903–1981

 

Droga Kazimierza Majewskiego do Warszawy wiodła przez Lwów i Wrocław. We Lwowie pojawił się jako absolwent brzeżańskiego gimnazjum w 1922 roku, żeby zapisać się na Uniwersytet Jana Kazimierza. Myślał początkowo o studiach na polonistyce, ale ostatecznie wybrał historię. I zagłębił się bez reszty w studiach humanistycznych, znajdując znakomitych przewodników po dziedzinach wiedzy, które interesowały go najbardziej. Kazimierz Majewski słuchał wykładów: Ryszarda Ganszyńca, Władysława Podlachy, Kazimierza Twardowskiego i Edmunda Bulandy.

Młodemu historykowi szczególnie przemówił do wyobraźni świat starożytny. Wiedzę o kulturze grecko-rzymskiej pogłębiał w bibliotece katedry prof. Bulandy. Wkrótce wzbudził zainteresowanie profesora intensywnością swoich studiów i znalazł idealne warunki do pracy w Katedrze Archeologii Klasycznej.

Bardzo wcześnie, bo już na drugim roku studiów uniwersyteckich, wszedł Kazimierz Majewski w konflikt z policją. Został aresztowany pod zarzutem nielegalnej działalności politycznej. W rzeczywistości jedyną jego przewiną było posiadanie sprawozdań z procesu świętojurskiego. Po roku, nie bez pomocy prof. Bulandy, powrócił na studia.

Wchodził coraz głębiej w świat antycznej kultury. I wkrótce dokonał wyboru. Urzekła go kultura Grecji lądowej i wyspiarskiej w III i II tysiącleciu p.n.e. W polskiej literaturze naukowej nie było monografii tej kultury. Książka Władysława Szczepańskiego z 1923 roku pt. Egea i Haiti nie mogła wypełnić tej luki.

W 1927 roku Kazimierz Majewski otrzymał etat asystenta w katedrze prof. Bulandy i przystąpił do pełnienia swoich obowiązków, także dydaktycznych. Systematyczna praca naukowa wkrótce dała wyniki. Przedstawił pracę doktorską (1929) na temat tańca egejskiego, który w sposób interesujący powiązał z kulturą i wierzeniami mieszkańców Krety i Grecji lądowej w epoce brązu. Ogłosił drukiem monografię kultury egejskiej (1933), w której gruntowna znajomość zabytków architektury i sztuki Krety, lądu greckiego i Wysp Cykladzkich pozwoliła autorowi na próbę rekonstrukcji różnych aspektów życia ich mieszkańców w III i II tysiącleciu. Inspiracją do napisania niektórych artykułów były pierwsze publikacje o nowych odkryciach archeologicznych. Na przykład w Studiach nad osadnictwem egejskim polemizował z odkrywcą Malthi w Messenii, Natanem Valminem na temat warunków i organizacji życia w tej helladzkiej osadzie1. Wiadomość odnotowana w „Illustrated London News” o pierścieniu z Knossos, nazywanym przez Arthura Evansa pierścieniem Minosa, skłoniła Majewskiego do przedstawienia własnej interpretacji sceny figuralnej, zdobiącej płytkę tego pierścienia2. Kiedy zakwestionowano autentyczność pierścienia Minosa, Kazimierz Majewski surowo osądził swoją lekkomyślność3. W świetle nowych badań pierścień wraca do łask, a nazwisko polskiego archeologa jest cytowane wśród tych nielicznych, którzy słusznie uwierzyli w autentyczność zabytku.

W tych warunkach studia historyczne zeszły na plan dalszy. Kazimierz Majewski ukończył je dopiero po uzyskaniu doktoratu z archeologii klasycznej. W katedrze historii starożytnej kierowanej przez prof. Konstantego Chylińskiego zajął się inną epoką i innymi zagadnieniami. Tematem jego pracy dyplomowej była sytuacja chrześcijan w cesarstwie ze stanowiska prawa rzymskiego. Po latach, w artykułach i wykładach uniwersyteckich, powrócił do problemów kultury wczesnochrześcijańskiej.

Duże znaczenie miały dla Kazimierza Majewskiego podróże naukowe i studia prowadzone w latach 1931–1937 w ważnych ośrodkach wiedzy o świecie starożytnym. Najdłużej przebywał w Berlinie. Podczas pobytu w Grecji, kiedy zwiedzał Muzeum Narodowe w Atenach, zafascynowały go zabytki marmurowej plastyki cykladzkiej z wczesnej epoki brązu. Po kilku godzinach kontemplacji wiedział, że dzieła te staną się obiektem jego badań. Z ekspozycji przeszedł do magazynów. Patrzył, mierzył, opisywał i coraz głębiej odczuwał osobliwości stylu i niezwykły artyzm tych postaci z marmuru.

W 1935 roku Kazimierz Majewski ogłosił drukiem pracę habilitacyjną pt. Figuralna plastyka cykladzka. Geneza i rozwój form. Książka, napisana w języku polskim, z niemieckim streszczeniem (s. 103–117) i z katalogiem 259 zabytków (s. 118–159), okazała się dziełem pionierskim, które zwróciło uwagę specjalistów i które, mimo upływu lat, nowych zabytków i postępu badań, znajduje jeszcze ciągle swoje miejsce w pracach, dotyczących sztuki Wysp Cykladzkich.

Czas przeznaczony na podróże naukowe wykorzystał Majewski nie tylko na studia w kilku uczelniach. Uczestniczył też w pracach archeologicznych w Grecji, zwiedzał muzea stolic europejskich, nawiązał kontakty i przyjaźnie, które okazały się nad podziw trwałe. Już wówczas wybrał Rzym jako miasto częstych powrotów. Po jednej z późniejszych podróży do wiecznego miasta pisał: „W żadnej dziedzinie naszego dzisiejszego życia tradycje antyczne nie są tak silne, tak żywe i tak powszechne jak właśnie we wszystkich zabiegach religijnych i świeckich nad stawianiem pomników bogom i ludziom, nad czczeniem bogów na sposób ludzki i ludzi na sposób boski. W Rzymie [...] szczególnie korzystnie można te sprawy obserwować i wiele się nauczyć”4. Zaciekawiony różnorodnością informacji o pracy naukowej w ZSRR, odwiedził Związek Radziecki. Wynikiem tej podróży był m.in. artykuł analizujący, z dużą dozą krytycyzmu, tezy archeologów radzieckich na temat społeczeństwa Krety w epoce brązu i rytmu rozwoju całej kultury egejskiej.

Jest rzeczą widoczną, że we Lwowie uformowała się sylwetka naukowa prof. Majewskiego i te kierunki badań, które stale pogłębiał. Rozważając problemy kultury egejskiej, rozszerzył swoje pole widzenia o studia porównawcze między zjawiskami charakterystycznymi dla Grecji w epoce brązu, a poziomem ówczesnej kultury w innych częściach Europy. Zwrócił wcześnie uwagę na te regiony działalności w starożytnej Grecji, które były niezbędne w każdym społeczeństwie i które archeolog powinien dostrzegać. Chodziło o spuściznę producentów tych dóbr materialnych, które zaspokajały elementarne potrzeby ludności.

Kiedy teraz, z dystansu wielu lat, zastanawiamy się nad działalnością Kazimierza Majewskiego we Lwowie, to mimo wielu luk i niepełnych wiadomości, zadziwia jego energia, pracowitość i rozległość zainteresowań. Był członkiem Lwowskiego Towarzystwa Naukowego (od 1926), należał do Zarządu Polskiego Towarzystwa Prehistorycznego i Polskiego Towarzystwa Filologicznego. Drukował artykuły, recenzje i komunikaty naukowe z zakresu archeologii w takich czasopismach specjalistycznych, jak: „Kwartalnik Klasyczny”, „Przegląd Klasyczny”, „Eos”, „Światowit”. Wiedzę o kulturze antycznej popularyzował w „Filomacie” i za pośrednictwem wykładów publicznych. Profesor Majewski zawsze był zwolennikiem akcji i wydawnictw popularnonaukowych i w latach późniejszych zachęcał do nich swoich uczniów. Ale stał na stanowisku, że jest to praca odpowiedzialna, wymagająca poważnego stosunku autorów do wybranego tematu.

Ponieważ do pracy pedagogicznej przywiązywał wielką wagę, niepokoił go brak przygotowania niektórych studentów do studiów wyższych. Winy szukał w szkolnictwie średnim. Zabierał w tej sprawie głos podczas konferencji nauczycieli języka łacińskiego, pisał o tym w prasie, sugerując najwłaściwsze, jego zdaniem, metody budzenia w uczniach większego zainteresowania wiedzą humanistyczną, zwłaszcza historią starożytną i kulturą antyczną.

Kazimierz Majewski zawsze znajdował czas na korzystanie z przywilejów, które są udziałem mieszkańców dużego miasta. Był stałym słuchaczem koncertów muzyki poważnej, odwiedzał wystawy artystów polskich i obcych, o których niejednokrotnie pisywał recenzje, chętnie przyjmowane przez lwowskie redakcje. Zachowane fragmentarycznie wypisy z literatury pięknej rzucają światło na różnorodność jego lektur. Bardzo cenił twórczość Conrada, którego Wit Tarnawski nazwał mistrzem życia nauczycielem postawy moralnej i myślowej5.

W 1939 roku na wniosek prof. Bulandy, ówczesnego rektora Uniwersytetu im. Jana Kazimierza, został Kazimierz Majewski – docent archeologii klasycznej, kierownikiem Katedry Historii Starożytnej po śmierci prof. Chylińskiego. Zastali go na tym stanowisku przedstawiciele władzy radzieckiej, którzy wkroczyli do Lwowa wraz z Armią Czerwoną. Uniwersytet im. Jana Kazimierza został przemianowany na Uniwersytet im. Iwana Franki. Podczas okupacji niemieckiej Majewski pracował początkowo w firmie budowlanej, później w muzeum. W 1945 roku opuścił wraz z żoną Lwów i po krótkim pobycie w Krakowie, pojechał do Wrocławia.

Przeżył w tym mieście sześć lat intensywnej działalności organizacyjno-naukowej, badawczej i dydaktycznej. Dźwigające się z ruin miasto potrzebowało ludzi energicznych, pełnych zapału i woli czynu. Kazimierz Majewski w zespole powołanym przez ówczesne Ministerstwo Oświaty był wszędzie tam, gdzie wchodziło w grę ratowanie zachowanych dóbr kulturalnych, ochrona zabytków i zabezpieczenie mienia naukowego. Pełnił nawet przez pewien czas obowiązki wicedyrektora nowo założonego muzeum. Uwieńczeniem usilnych prac przygotowawczych było otwarcie pierwszego roku akademickiego 1945/1946 na Uniwersytecie Wrocławskim. Kazimierz Majewski objął na tej polskiej uczelni Katedrę Historii Starożytnej. Katedra Archeologii Klasycznej czekała na przyjazd prof. Bulandy.

Nowe potrzeby i możliwości oraz praca od podstaw wyzwalały w Kazimierzu Majewskim wybitne zdolności organizacyjne. Uniwersytet Wrocławski zawdzięcza mu realizację prawdziwie humanistycznych idei. Z gronem podobnych zapaleńców założył we Wrocławiu Towarzystwo Archeologiczne (1945), którego filie wkrótce dotarły do wielu innych miast. Ich działalność naukowa, wydawnicza i popularyzatorska dobrze służyła archeologom i sympatykom archeologii – od pierwszego roku istnienia. Zanim Towarzystwo wyszło poza granice Wrocławia nazwano je – wbrew obowiązującym przepisom – Polskim Towarzystwem Archeologicznym, co – jak pisał jego założyciel w 1947 roku – było w pełni uzasadnione psychologicznie. „Myśmy wówczas chcieli w tym poniemieckim mieście mieć dokoła jak najwięcej polskości. Byliśmy dumni, że przypadło nam w udziale zakładać pierwsze polskie towarzystwo naukowe (humanistyczne) we Wrocławiu”6. Pod redakcją Majewskiego powstał rocznik PTA pt. „Archeologia”, który po założeniu Instytutu Historii Kultury Materialnej PAN w Warszawie, stał się wydawnictwem nowego Instytutu.

Tom pierwszy opublikowany w 1947 roku zawierał w słowie wstępnym program redaktora, niebudzący sprzeciwu nawet teraz, po ponad czterdziestu latach. Także wewnętrzny podział rocznika nie uległ w tym okresie zasadniczym zmianom. Prace uczniów prof. Majewskiego w miarę dojrzewania naukowego autorów przechodziły od działu krytyki i recenzji przez Miscellanea do działu rozpraw. Kazimierz Majewski redagował też we Wrocławiu: Bibliotekę Archeologiczną, Acta Societatis Polonorum i Studia Wczesnodziejowe (seria archeologiczna).

Kazimierz Majewski, który w 1949 roku otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego, a w pięć lat później na Uniwersytecie Warszawskim – tytuł profesora zwyczajnego, był współzałożycielem Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego i brał czynny udział w jego działalności. Zapoczątkował wydawanie bibliografii prac polskich autorów z zakresu archeologii śródziemnomorskiej. Jest to jedna z tych niezbędnych akcji, które są i teraz kontynuowane. Profesor Majewski zawsze doceniał wartość rzetelnej informacji naukowej. W „Archeologii” stale z tym działem współpracował. Informował też systematycznie, jako korespondent „Fasti Archeologici” w Rzymie, o ruchu naukowym w Polsce. Domagał się opracowania centralnego katalogu prac archeologicznych w kraju, licząc na współpracę PTA z naszymi bibliotekami naukowymi. Z myślą o studentach archeologii opracował swoisty model podręcznika wprowadzającego do studiów nad kulturą materialną starożytnej Grecji. Była to praca zbiorowa pomyślana jako wybór źródeł archeologicznych (1956) z fotografiami zabytków i ich podstawową dokumentacją w jedenastu działach. Warto odnotować, że mimo skromności zamierzeń, ograniczonych przede wszystkim stanem naszych powojennych bibliotek, realizacja pomysłu profesora trafiła do znacznie szerszego grona odbiorców, także poza granicami Polski, i spotkała się z zainteresowaniem recenzentów.

Stała troska prof. Majewskiego o doskonalenie warsztatu naukowego młodego archeologa towarzyszyła mu przez całe życie i materializowała się w różnych akcjach wydawniczych. Dużo uwagi poświęcał rozważaniom nad właściwą organizacją studiów i nie uchylał się od uczestniczenia w pracach rad i komisji powołanych do tych zadań. Jako członek PPS został po zjednoczeniu partii członkiem PZPR.

Stopniowo rozszerzał zakres zainteresowań badawczych, ujawnionych we Lwowie. Nadal śledził uważnie stan badań nad kulturą egejską7. Oto kilka przykładów. Opublikował niedużą książkę o Knossos i Mykenach, przedstawiając własny pogląd na zagadnienie stosunku dwóch kultur: minojskiej i helladzkiej, na to, co je łączyło i dzieliło w późnej epoce brązu. Artykuł prof. Majewskiego na temat społeczno-politycznej periodyzacji kultury egejskiej8 nawiązał do opublikowanego sprawozdania z moskiewskiej dyskusji (1940) nad pierwszą częścią Historii Grecji Władimira S. Siergiejewa. Profesor Majewski słusznie skrytykował zakres tej dyskusji, zawężony do Krety w połowie II tysiąclecia p.n.e., i odrzucił teorię matriarchatu na tej wyspie w epoce brązu. Wówczas też po raz pierwszy sformułował pogląd na tzw. azjatycki sposób produkcji w kręgu egejskim. Powrócił do tego tematu po kilku latach i opublikował obszerny artykuł w Warszawie (1969); został on przedrukowany w Paryżu (1970). Jego tabelarycznie przedstawiona periodyzacja kultury egejskiej wyraźnie podkreśla, jak zróżnicowany był system przemian w poszczególnych społeczeństwach – minojskim, helladzkim i cykladzkim. Artykuł o rytonie mykeńskim z Rodos (1972) jest klasycznym przykładem odkrywania nowych treści w znanych zabytkach.

Tematem kilku artykułów, ogłoszonych drukiem we Wrocławiu, stała się kultura trypilska (czy trypolska), a właściwie kultura ceramiki malowanej między Dunajem a Dnieprem. Profesor Majewski zebrał do nich większość materiałów podczas pobytu we Lwowie, przeprowadził wielostronną analizę tej kultury w świetle znanych źródeł pradziejowych, ówczesnego stanu badań i własnych refleksji nad genezą kultury trypilskiej oraz osiągnięciami jej twórców.

Szczególne znaczenie w twórczości naukowej Kazimierza Majewskiego mają jego prace poświęcone importom rzymskim w Polsce, czy szerzej kontaktom państwa rzymskiego z naszymi ziemiami. W tej dziedzinie badań był on naprawdę pionierem, i to nie tylko w skali polskiej. W studiach nad antykiem, uprawianych przecież na całym świecie przez ogromną liczbę badaczy, gdzie wszystkie zagadnienia wydają się być opracowane lub przynajmniej pozornie opracowane, sformułowanie takie może wywołać zdziwienie. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że w okresie międzywojennym problematyka importów rzymskich znajdowanych w Polsce nie wzbudzała zupełnie zainteresowania. Naturalnie, publikowano pewne efektowne przedmioty pochodzące z terenów imperium rzymskiego, które odkrywano na ziemiach Polski. Importy rzymskie były też wzmiankowane i ilustrowane w pracach archeologów pradziejowych zajmujących się naszymi ziemiami. Specjalne studia dotyczące importów były jednak bardzo nieliczne i nie miały jakichś szerszych perspektyw. Importy rzymskie były właściwie traktowane jako pewnego rodzaju ciekawostki, bez zwrócenia uwagi na ich realną wartość poznawczą dla zagadnień kontaktów naszych ziem z Imperium Romanum. Nie lepiej też zresztą wyglądała sytuacja w badaniach nad importami rzymskimi w innych krajach, nawet w Niemczech, mających tak rozbudowane studia nad archeologią klasyczną i archeologią pradziejową. Nieliczne prace dotyczące kontaktów świata śródziemnomorskiego z ziemiami Barbaricum pochodziły jeszcze głównie z XIX w.

Co legło u podstaw zainteresowania się Kazimierza Majewskiego problematyką importów rzymskich na naszych ziemiach? Wydaje się, że bardzo istotną rolę odegrało mocno występujące w całej jego twórczości naukowej przekonanie o obowiązkach archeologa klasycznego wobec społeczeństwa, w którym żyje i pracuje. Dyscyplina ta, jego zdaniem, nie powinna być nauką ezoteryczną, nie mającą kontaktów z problematyką polską. Stąd też rodzi się zainteresowanie zabytkami antycznymi, znajdowanymi na naszych ziemiach, czy też przechowywanymi w naszych kolekcjach.

Należy również pamiętać, że do obowiązków Kazimierza Majewskiego na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza należał udział w wykopaliskach prowadzonych na terenie Podola i Wołynia. Jedna z tych akcji wykopaliskowych miała za zadanie przebadanie tzw. wałów Trajana na terenie Podola. Badania nad importami antycznymi na naszych ziemiach stanowiły, według Majewskiego, istotny łącznik między kulturą antyczną a problematyką przeszłości ziem polskich. Podobnie również jego zajęcie się kulturą trypolską w dorzeczu górnego Dniestru, a zwłaszcza jej plastyką, wynikało z szukania pewnych analogii do badanej przez niego figuralnej plastyki cykladzkiej. W późniejszym okresie, kiedy Majewski stał się jednym z organizatorów życia naukowego w Polsce w zakresie archeologii, doszedł jeszcze jeden czynnik skłaniający do położenia takiego nacisku na badania nad problematyką importów. Studia te miały doprowadzić do połączenia wysiłków i integracji archeologów klasycznych i archeologów zajmujących się ziemiami Polski, którzy mieli pracować razem nad wspólną problematyką badawczą przy współpracy z filologami klasycznymi i historykami starożytności.

Kazimierz Majewski rozpoczął pracę nad importami rzymskimi jeszcze we Lwowie. Pierwszy jego artykuł dotyczący tej problematyki, który przyniósł publikację brązowego imacza naczynia rzymskiego z Kołokolina, ukazał się w 1935 roku. W 1938 roku w Sprawozdaniach Towarzystwa Naukowego we Lwowie pojawił się inny jego artykuł Importy rzymskie na ziemiach Polski w epoce cesarstwa. Było to streszczenie większej monografii, którą Majewski miał na ukończeniu tuż przed wybuchem II wojny światowej.

Ukazanie się tego krótkiego, czterostronicowego tekstu należy uznać za moment przełomowy w studiach nad importami rzymskimi na naszych ziemiach. Kazimierz Majewski zawarł tu istotę swojej koncepcji badań nad napływem importów, która w tym momencie, uwzględniając ówczesny klimat badań archeologicznych i historycznych, była dowodem ogromnej oryginalności myślenia autora. Należy przy tym zwrócić uwagę, że koncepcja ta w późniejszych pracach była wprawdzie rozwijana i wzbogacana o nowe wątki, lecz nigdy nie uległa jakimś zasadniczym zmianom.

W streszczeniu swej większej pracy z 1938 roku Kazimierz Majewski nie ograniczył się do zasygnalizowania takich zagadnień, jak: charakterystyka kultur archeologicznych na ziemiach Polski I-V w. n.e., systematyka importów rzymskich, czy wreszcie próba odtwarzania „szlaków importów”. Na szczególną uwagę zasługuje charakterystyka infiltracji rzymskiej i jej oddziaływań na kultury istniejące na ziemiach Polski. Znalazła ona swój wyraz w napływie kupców przywożących wytwory kultury materialnej i rękodzielników wnoszących niektóre umiejętności techniczne, takie jak: udoskonalenia wytopu rudy żelaza, ulepszenie techniki garncarskiej, czy wprowadzenie pewnych technik złotniczych, takich jak: filigran i granulacja. Początkowo, jak podkreśla Majewski, przenikały przedmioty zbytku i ozdoby, a wytwory użytkowe i narzędzia pracy dopiero później, „gdy elita plemion panujących osobistymi korzyściami została zainteresowana organizacją produkcji lokalnej na eksport”. Oddziaływania cywilizacji rzymskiej można stwierdzić w naśladownictwach importowanych rzymskich wytworów materialnych w miejscowych warsztatach oraz w udoskonaleniu i przyswajaniu nowych technik produkcyjnych. Majewski wysuwa też przypuszczenie, że wpływy rzymskie przyczyniły się do podniesienia poziomu potrzeb umysłowych i upodobań estetycznych oraz przemian ustrojowych „wyrażających się w rozsadzaniu wspólnoty rodowej przez filorzymską elitę”.

Czytając ten tekst Majewskiego, nie warto chyba zwracać uwagi na zbyt łatwe niekiedy uogólnienia, które nie zawsze zostały zweryfikowane przez ogromny postęp badań archeologicznych w ostatnim pięćdziesięcioleciu. Ważny jest tu kwestionariusz pytań, stawiany źródłom archeologicznym, kierujący zainteresowania ku tym problemom, które obecnie są w centrum uwagi badaczy, lecz pięćdziesiąt lat temu nie były nawet przeczuwane przez działających wówczas archeologów.

Jakie mogły być źródła tego nowatorskiego w tym momencie spojrzenia na problematykę kontaktów między ziemiami polskimi a imperium rzymskim? Jak się wydaje, bardzo istotną rolę odegrały tu wpływy koncepcji Stefana Czarnowskiego, a zwłaszcza jego słynnej pracy Kultura, którą już po wojnie Majewski recenzował, podkreślając jej ogromne znaczenie w polskiej humanistyce. Idee, zawarte w streszczeniu pierwszej pracy Majewskiego o importach rzymskich w Polsce, wykazują znaczne niekiedy podobieństwa do koncepcji zawartych w szkicach Czarnowskiego o romanizacji Galii, zatytułowanych Przyjęcie kultury obcej oraz Przetrwanie kultury.

Kazimierz Majewski pracował nad problematyką importów rzymskich również w okresie wojny, opracowując szczegółowo zabytki z dorzecza górnego Dniestru. Trzeba pamiętać, że był on dobrym znawcą archeologii obszarów określanych, w zależności od punktu widzenia, jako Galicja Wschodnia, czy też Ukraina Zachodnia, a przez niego nazywanych później neutralnym terminem dorzecza górnego Dniestru. Niestety, w latach powojennych zainteresowanie tymi terenami było bardzo niemile widziane.

W 1949 roku ukazała się we Wrocławiu podstawowa praca Majewskiego: Importy rzymskie na ziemiach słowiańskich. Składała się ona z dwóch części. W pierwszej, syntetycznej (s. 7–59), główny nacisk położono, według słów autora, „na socjologiczną interpretację dostępnego mi materiału archeologicznego”. Część druga (s. 63–188) to: Materiały do katalogu importów rzymskich na ziemiach słowiańskich. Katalog ten powstał w bardzo trudnych warunkach powojennych, w okresie, kiedy korzystanie z bibliotek i ze zbiorów muzealnych napotykało ogromne przeszkody. Trzeba też pamiętać o konsekwencjach zmiany terytorium badań określonego dość ogólnie jako ziemie słowiańskie. W katalogu importów bardzo wnikliwie opracowane zostały zabytki pochodzące z terenu dorzecza górnego Dniestru. Majewski musiał również uwzględnić w pracy importy z ziem zachodnich i północnych Polski odzyskanych po II wojnie. We Wrocławiu, mimo zniszczeń wojennych, można było pracować nad problematyką archeologii Śląska. Studia nad zabytkami z Pomorza, czy też byłych Prus Wschodnich, napotykały jednak przeszkody nie do przezwyciężenia. Trzeba też pamiętać o braku prac przygotowawczych poświęconych poszczególnym kategoriom zabytków, czy też poszczególnym zabytkom. Te okoliczności powstawania pionierskiej pracy Majewskiego o importach rzymskich na ziemiach słowiańskich tłumaczą wiele luk oraz błędów znajdujących się w części katalogowej. Na niektóre z nich zwrócił uwagę Józef Kostrzewski w recenzji z tej książki. Dalsze badania nad problematyką importów prowadzone przede wszystkim przez uczniów Majewskiego doprowadziły też do weryfikacji wielu informacji zawartych w części katalogowej pracy, jak też do poważnego wzbogacenia zestawień importów rzymskich z naszych ziem. Trzeba jednak pamiętać, że znaczna część importów rzymskich z obszarów Polski została po raz pierwszy zarejestrowana w tej pracy z 1949 roku i dzięki niej weszła do obiegu naukowego.

Podstawowy walor tej książki tkwi jednak w jej warstwie interpretacyjnej. Sformułowania tam zawarte zostały następnie rozwinięte w wielu artykułach, a w 1960 roku ukazała się podstawowa praca Majewskiego: Importy rzymskie w Polsce. Wybór źródeł archeologicznych do dziejów kontaktów ludności ziem Polski z imperium rzymskim, stanowiąca niejako podsumowanie poglądów autora na te zagadnienia. Praca ta przyniosła próbę wykorzystania pierwszych wyników badań archeologicznych, które tak bujnie rozwijały się w Polsce w latach powojennych.

Podstawowa dyrektywa badawcza Kazimierza Majewskiego sformułowana w pracy: Importy rzymskie na ziemiach słowiańskich (s. 27 n.) brzmiała: „Chcąc zrozumieć istotne przyczyny i tendencje rozwojowe rzymskiej ekspansji gospodarczej na obszary słowiańskie, należy w równej mierze badać stosunki gospodarczo-społeczne w imperium rzymskim, jak i wśród plemion słowiańskich na przełomie i w pierwszych wiekach naszej ery”. Ta teza o obustronnych oddziaływaniach wiązała się z prowadzonymi przez Majewskiego dyskusjami i polemikami wokół „aspektu filorzymskiego” oraz „aspektu antyrzymskiego” w badaniach nad stosunkami świata śródziemnomorskiego i tzw. świata barbarzyńskiego. Ta walka na dwa niejako fronty, w której Majewski, pozostający przecież pod urokiem kultury antycznej, bardzo silnie występował przeciwko pewnym wynaturzeniom „aspektu filorzymskiego”, świadczyć może o ogromnej trosce, aby skomplikowane problemy wzajemnych kontaktów dwóch kultur widzieć w całej swej złożoności.

Z tezą o obustronnych oddziaływaniach świata rzymskiego i ludów zamieszkujących ziemie polskie wiązało się przekonanie o potrzebie zorganizowania u nas „studiów i badań nad historią prowincji rzymskich (a więc nie tylko archeologią prowincji rzymskich) łącznie z obszarami sąsiednimi”9. Dlatego też, gdy zaistniała w 1960 roku możność prowadzenia przez ekspedycję archeologiczną Uniwersytetu Warszawskiego prac wykopaliskowych w Novae na terenie północnej Bułgarii, Kazimierz Majewski uznał to za realizację swych postulatów. Polscy archeologowie nawiązali bezpośredni kontakt z problematyką archeologii przygranicznych prowincji rzymskich.

Szczegółowe koncepcje Majewskiego dotyczące kontaktów świata śródziemnomorskiego z naszymi ziemiami wielokrotnie muszą być obecnie weryfikowane i modyfikowane, przede wszystkim dzięki ogromnemu postępowi archeologii pradziejowej. Majewski traktował świat barbarzyński jako pewien monolit pod względem czasowym i przestrzennym. Nie można z tego robić zarzutu, gdyż dopiero w ostatnich dwóch dziesięcioleciach została wypracowana bardzo precyzyjna chronologia źródeł archeologicznych, która pozwala na prześledzenie procesu przemian historycznych zachodzących na naszych ziemiach. Zupełnie inaczej wygląda też sposób ujmowania problematyki kulturowej i etnicznej ziem Polski. Tak np. odchodzi się od sformułowań mówiących o pobycie tu Słowian w okresie rzymskim. Warto zresztą zwrócić uwagę, że Majewski w ostatnich swych pracach, gdy już osłabły zaangażowania emocjonalne charakterystyczne dla pierwszych lat powojennych, zrezygnował z nazwy Słowian, mówiąc ostrożnie o plemionach zamieszkujących nasze ziemie w okresie wpływów rzymskich.

W pracach Kazimierza Majewskiego znajduje się wiele tez zaskakujących obecnie swą świeżością i aktualnością. Były one przede wszystkim wynikiem ogromnej intuicji badawczej, popartej przemyśleniami dotyczącymi założeń teoretycznych badań nad kulturą, przemyśleniami bazującymi na bardzo szerokich i różnorodnych lekturach. Do takich ciekawych sformułowań należy teza o roli tzw. ośrodków dystrybucji. Były to nie tylko miasta nadgraniczne imperium rzymskiego, punkty wyjścia szlaków handlowych, lecz również pewne ośrodki na ziemiach Polski, najprawdopodobniej siedziby władców plemiennych, wokół których występują często większe skupiska importów. Majewski przywiązywał ogromną wagę do pojęcia ośrodków dystrybucji, gdzie następowały kontakty przedstawicieli dwóch różnych kultur. Pojęcie to znajduje swój ścisły odpowiednik w koncepcji „ports of trade” (w dosłownym przekładzie – porty handlu), którą sformułował w 1964 roku wybitny socjolog i ekonomista Karol Polanyi i która zdobyła sobie prawo obywatelstwa w nauce.

Przekonanie Majewskiego, że polscy archeologowie śródziemnomorscy są niejako moralnie zobowiązani do opracowania pewnych tematów, nie ograniczało się tylko do kwestii importów rzymskich. Zawsze uważał, że do ich obowiązków należy publikacja zabytków sztuki starożytnej, przechowywanych w zbiorach polskich i napisał kilka artykułów na ich temat. Był to ten kierunek badań, który ma w Polsce swoje tradycje, poczynając od twórczości Piotra Bieńkowskiego, i nadal się rozwija.

Mimo że Kazimierz Majewski wcześnie zaczął walczyć o miejsce dla kultury materialnej w studiach nad światem antycznym, z zamiłowania był historykiem sztuki, świadczy o tym ważny nurt w jego twórczości naukowej. Wystarczy przypomnieć rozważania nad stylem rzeźby cykladzkiej, nad problemem genezy portretu greckiego, nad antropomorficzną rzeźbą minojską. Każdą jego pracę z tej dziedziny cechowało wyczucie stylu, zrozumienie sztuki i dobre przygotowanie w tym kierunku badań. Społeczne podstawy archaicznej rzeźby greckiej10 to umiejętne połączenie określonych zjawisk artystycznych ze społeczeństwem. Profesor Majewski planował opublikowanie książki o historii sztuki greckiej, zebrał sporo materiałów. Zakończenie pracy uzależniał od kolejnego wyjazdu do Grecji. Podróży tej nie zdążył już odbyć. W latach 70., kiedy historia kultury materialnej i problem stosunku Greków i Rzymian do „ludów barbarzyńskich” zaangażowały uwagę dość znacznej grupy archeologów, prof. Majewski dał wyraz swojemu zaniepokojeniu, że tradycyjnie pojmowana archeologia klasyczna „uległa u nas zahamowaniu”. Uznał to za zjawisko niepożądane ze względów badawczych oraz ideowo-wychowawczych11 („Kultura i społeczeństwo” 1975, t. XIX, s. 27).

Profesor Majewski był autorem licznych recenzji z tych prac naukowych, które w jakiś sposób zwróciły jego uwagę. Były to małe formy, w których zamykał niekiedy przemyślenia własne, wybiegające daleko poza zakres spraw dostrzeżonych przez autora recenzowanej książki. Potrafił też na marginesie recenzji snuć myśli odkrywcze, godne osobnych studiów, z rozrzutnością niepojętą. W podobny sposób nasycał często nowymi treściami seminaria, konsultacje i dyskusje podczas zebrań naukowych, którym przewodniczył w sposób niepowtarzalny. Nieustanna praca myśli, ciekawość wszystkiego, co dzieje się w archeologii, stałe dążenie do doskonal enia metod pracy nad rekonstrukcją przeszłości grecko-rzymskiej, sprawiały, że wszystkie spotkania z profesorem na Uniwersytecie i w Akademii Nauk przeżywaliśmy, jak prawdziwą przygodę intelektualną.

We Wrocławiu narodziła się szkoła archeologiczna prof. Majewskiego, która w okresie warszawskim wzbogaciła się o nowych uczniów. Trzeba nadmienić, że z tej szkoły wyszło dziewięciu samodzielnych pracowników naukowych, młodsi jego uczniowie teraz dochodzą do habilitacji.

We Lwowie nabrał prof. Majewski przekonania o znaczeniu historii kultury materialnej w studiach archeologicznych, ukształtował je we Wrocławiu, a własny program przyszłego Instytutu Historii Kultury Materialnej w Polskiej Akademii Nauk przedłożył Ministerstwu Oświaty. Argumenty profesora zwyciężyły i stała się realna idea stworzenia placówki, złożonej z zakładów archeologii od paleolitu do średniowiecza oraz etnografii, połączonych wspólnym zainteresowaniem kulturą materialną badanych społeczeństw. Powstał IHKM PAN. Profesor Majewski, który znał zasady organizacyjne Instytutu o podobnej nazwie w Związku Radzieckim, stawał się w swoim stale doskonalonym programie badań coraz bardziej niezależny od obcych wzorów.

Powołany na stanowisko pierwszego dyrektora IHKM musiał Majewski przeprowadzić się do Warszawy. Rozstanie z Uniwersytetem Wrocławskim i bliskimi współpracownikami nie było łatwe. Po okresie pionierskich trudów praca sprawiała mu tam satysfakcję w dziedzinie naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej. Nowe obowiązki wymagały od niego znowu pracy od podstaw; podjął ją z głębokim przekonaniem, że uczestniczy w ważnym przedsięwzięciu naukowym.

Okres warszawski zaczął się w życiu prof. Majewskiego w 1952 roku. Profesor był związany etatowo z Katedrą (potem z Instytutem) Archeologii Śródziemnomorskiej UW (kierując seminarium archeologii klasycznej) i z IHKM PAN, gdzie zrzekł się wkrótce stanowiska dyrektora, ale objął kierownictwo nad pracownią przemianowaną na Zakład Archeologii Antycznej. I znowu można podziwiać ogrom zadań, które spełniał, zawsze z właściwym mu poczuciem obowiązku. Nadal był redaktorem naczelnym „Archeologii”, której redakcja została przeniesiona do Warszawy i założycielem ważnych wydawnictw, a między nimi Bibliotheca Antiqua, która pomyślnie rozwiązuje problem drukowania prac naukowych z zakresu kultury materialnej świata grecko-rzymskiego. Lista funkcji naukowo-organizacyjnych, pełnionych przez prof. Majewskiego w Warszawie (raczej niepełna), składa się z osiemnastu pozycji (po wyłączeniu działalności redakcyjnej). Przed erą abstraktów powołał do życia informator o pracach powstających w ZAA IHKM, z krótkimi streszczeniami.

Jedno jest pewne. Nigdy nie zabrakło mu czasu na konsultacje dla młodych archeologów i pracę dydaktyczną. Cieszył się sukcesami uczniów, z satysfakcją dzielił się swoją prawdziwie humanistyczną wiedzą, doświadczeniem i przemyśleniami, które dotyczyły m.in. metod pracy i właściwego warsztatu naukowego. Przez kilka lat dojeżdżał do Poznania i wykładał archeologię studentom Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Rozczytywał się w dziełach historyków kultury, filozofów i socjologów. Cenił różnice poglądów w swoim gronie, pobudzał do dyskusji i wybaczał niezręczność sformułowań swoich najmłodszych słuchaczy, jeżeli wyczuwał, że pod bezradną formą kryje się ciekawa myśl. O sprawach trudnych umiał prof. Majewski mówić i pisać w sposób jasny i zrozumiały. Widać to najwyraźniej w jego pracach z zakresu metod badawczych, ważnych także dla studentów archeologii. Dobrym przykładem jest artykuł pt. Metody ikonologiczne i historyczne w nowszych badaniach historii sztuki antycznej12, w którym łatwo jest śledzić myśl autora wyrażoną precyzyjnie i w sposób uporządkowany, z wyraźną troską o formę wykładu.

Jako jedyny absolwent historii we współczesnym mu pokoleniu archeologów miał prof. Majewski wszelkie dane ku temu, żeby postulować i realizować, najpierw niemal samotnie, później wraz z uczniami i bliskimi współpracownikami, zasady uhistorycznienia archeologii klasycznej, która na jego wniosek otrzymała nazwę śródziemnomorskiej, ponieważ zakres jej badań w Polsce przekroczył granice świata grecko-rzymskiego.

W 1967 roku pisał: „wśród publikacji źródeł archeologicznych grecko-rzymskich tylko nieliczne są wydawane wedle wymogów metodycznych nauk historycznych, a to z kolei jest jedną z przyczyn, że problematyka badawcza z zakresu historii sztuki i kultury materialnej świata grecko-rzymskiego w małym stopniu ujmowana jest historycznie [...]. Szczególnie silnie odczuwa się brak w warsztacie archeologa klasycznego krytycznych wydań zespołów źródeł archeologicznych do konkretnych kwestii”. Autor przeciwstawia im krytyczne edycje autorów greckich i rzymskich, inskrypcji, papirusów i monet13.

Profesor Majewski postulował nie tylko uhistorycznienie archeologii śródziemnomorskiej. Domagał się również od historyków wykorzystania źródeł archeologicznych, a ich niedocenianie ostro wytykał w wielu recenzjach. Na VIII Powszechnym Zjeździe Historyków Polskich w Krakowie w 1960 roku mówił z zadowoleniem o wzmożeniu „zainteresowania ze strony historyków źródłami archeologicznymi, włączenie ich do własnego warsztatu badawczego jako pełnowartościowych źródeł historycznych, wyciąganie z nich wniosków do różnych dziedzin procesu historycznego (a nie tylko do historii sztuki i historii kultury materialnej) [...] Zatem należy udostępnić historykom starożytnym źródła archeologiczne w sposób odpowiadający ich wymogom źródłoznawczym (selekcja, chronologia, sposób publikacji), a wówczas będą je spożytkowywać w swoim warsztacie naukowym”14.

Profesor Majewski dbał o to, żeby nie poszły w zapomnienie osiągnięcia zasłużonych dla nauki ludzi, którzy odeszli przed laty. Upominał się o zbliżenie polskiemu czytelnikowi tak interesujących indywidualności jak Zygmunt Mineyko i Józef Nowalski. Zorganizował posiedzenie w 30. rocznicę śmierci Piotra Bieńkowskiego i zamieścił w „Archeologii” odczyty o twórczości tego wybitnego „ojca archeologii klasycznej” w naszym kraju. Z wielką aprobatą wyrażał się o jego twórczości, podkreślając „historyczne spojrzenie” autora i oryginalny wkład do badań nad sztuką antyczną. Pisząc o „Historii kształtów biustu starożytnego”, domagał się prof. Majewski ponownego wydania tej pracy po polsku dla młodych adeptów archeologii klasycznej. „Niech się na niej uczą metody naukowej, niech na jej przykładzie poznają najlepsze prace polskie z zakresu historii sztuki starożytnej”15.

Wysoko cenił prof. Majewski wiedzę i myśli teoretyczne Stefana Czarnowskiego (zm. w 1937 roku). „Stefan Czarnowski, jako socjolog i historyk kultury, mimo iż sam w badaniach swych zajmował się raczej kulturą duchową, dobrze rozumiał i wysoko cenił pod względem badawczym kulturę materialną – pisał w 1947 roku – i na ten właśnie moment zwracam szczególną uwagę, gdyż uważam, że nasze wykształcenie humanistyczne posiada poważne braki w trzech, bardzo sobie zresztą pokrewnych, dziedzinach – socjologii, historii gospodarczo-społecznej i historii kultury materialnej”.

Dzięki staraniom prof. Majewskiego został opublikowany wybór prac Stefana Przeworskiego i Stanisława Gąsiorowskiego. We wstępie do Opera selecta Stefana Przeworskiego pisał Majewski z wielkim uznaniem o jego fundamentalnym dziele, opublikowanym w Lejdzie w 1939 roku w języku niemieckim, a mało znanym w kraju, na temat metalurgii Anatolii w okresie 1500–700 r. p.n.e. Zawarte w nim hipotezy i sądy autora, twórcze i oryginalne „inspirują i będą inspirować archeologów Azji Przedniej i basenu wschodniośródziemnomorskiego oraz badaczy historii metalurgii”16.

We wspomnieniach o prof. Gąsiorowskim w 1962 roku nazwał go jednym z pierwszych archeologów klasycznych, który zwrócił uwagę na całkowite zaniedbanie studiów nad wytworami kultury materialnej świata staroży tnego „przy równoczesnym olbrzymim rozmachu badawczym nad sztuką starożytną”17. Do Pism wybranych Gąsiorowskiego (Wrocław-Warszawa-Kraków 1969) weszły m.in. dwie prace wcześniej niedrukowane. W słowie od redaktora podkreślił prof. Majewski najważniejsze cechy twórczości naukowej długoletniego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, który posiadał „bardzo rozległą i gruntowną wiedzę i szerokie horyzonty badawcze. Na rozwój kultury materialnej umiał patrzeć oczyma historyka i socjologa, a także historyka sztuki starożytnej [...] Gąsiorowski był pionierem ergologii, dał rzetelne podstawy teoretyczne dla badań nad historią starożytnej kultury materialnej”.

Czytając wypowiedzi prof. Majewskiego na temat wybitnych uczonych, rozumiemy, jak pojmował on ideał człowieka nauki. Oczekiwał od niego rozległych horyzontów badawczych, dociekliwości poznawczej, nieskrępowanej żadnymi uznanymi autorytetami, bezinteresowności i śmiałości koncepcji. Najlepszymi nauczycielami akademickimi są w jego oczach ci, którzy „obok pracy badawczej pragną przez nauczanie mieć bliski kontakt z młodzieżą uniwersytecką”.

Profesor Majewski miał wybitnie indywidualny system nauczania. Był nauczycielem, który, stając naprzeciw studentów, zapominał o wszystkim, co nie dotyczyło tematu wykładu albo seminarium. Swój wykład monograficzny poświęcał co roku innemu zagadnieniu. Były to przeważnie sprawy, nad którymi właśnie pracował. Odsłaniał przed młodymi słuchaczami sekrety warsztatu naukowego, poszukiwania i wątpliwości, różnice poglądów na dany temat i fakty udowodnione. Wierzył w siłę oddziaływania kultury grecko-rzymskiej na studentów: „trzeba ich wychować w duchu humanistycznym, trzeba wskazywać na treści humanistyczne, jakie tkwią w mitach i w literaturze, w poezji, rzeźbie, malarstwie i w naukach ścisłych Greków i Rzymian. Trzeba wskazywać na to, co w tych bogatych dziedzinach twórczości klasycznej jest żywego i trwałego, co sprawia, że mamy świadomość więzi między starożytnością grecko-rzymską a naszym światem, że odczuwamy naszą przynależność do klasycznej cywilizacji grecko-rzymskiej, a w jej obrębie – do kultury łacińskiej” (1975).

Stworzył swoim uczniom warunki do uczestniczenia w pracach wykopaliskowych w Olbii, gdyż tylko na terenie nadczarnomorskich kolonii greckich w południowej części Związku Radzieckiego można było w latach 50. wejść w bezpośredni kontakt z zabytkami kultury greckiej – poza granicami Grecji. Pierwsze plany tego rodzaju zaczął snuć znacznie wcześniej18, zbliżył się do ich realizacji po powrocie z podróży służbowej do ZSRR z grupą intelektualistów polskich w latach 50. Ten kierunek prac okazał się owocny dla Katedry Archeologii Śródziemnomorskiej UW.

Zainteresowanie prof. Majewskiego osadnictwem i kulturą miast założonych przez Greków na północnym wybrzeżu nadczarnomorskim znalazło kontynuatorów wśród jego uczniów, podobnie jak inne tematy wprowadzone przez niego do naszej literatury naukowej lub pogłębione dzięki jego badaniom. Studia nad peryferiami świata klasycznego oraz badanie wzajemnych wpływów i zależności należą – zdaniem profesora – do tego nurtu, który obok zainteresowania dla życia codziennego Greków i Rzymian rozszerzył w latach powojennych pojęcie archeologii klasycznej. Dał temu wyraz w swojej wypowiedzi na temat studiów i badań nad światem klasycznym w 1975 roku.

W 1960 roku wprowadził prof. Majewski swoich uczniów i bliskich współpracowników w problemy archeologii rzymskiego limesu. Zaczęło się od umowy polsko-bułgarskiej w sprawie współpracy archeologów dwóch narodów. Przedstawiciele Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Witold Hensel i prof. Kazimierz Majewski, zostali oprowadzeni przez kolegów bułgarskich po kraju, obfitującym w relikty kultury greckiej (zachodnie wybrzeże nadczarnomorskie) i rzymskiej; otrzymali bowiem swobodę wyboru obiektu przyszłych badań. Wybór padł na Novae nad Dunajem, które stało się odtąd terenem wspólnych prac wykopaliskowych polsko-bułgarskich. Profesor Hensel, po stwierdzeniu zbyt skąpych śladów osadnictwa słowiańskiego, skierował się po pierwszym sezonie na inne stanowisko. Prace w Novae, nadal kontynuowane, dały oprócz satysfakcji naukowej, okazję do kształcenia młodych archeologów (także studentów) w pracach wykopaliskowych, obudziły zainteresowanie dla archeologii rzymskich prowincji naddunajskich i pozwoliły wychować specjalistów w tej dziedzinie. A w seminarium dla doktorantów zaczęły powstawać pod kierunkiem prof. Majewskiego dysertacje oparte na wynikach studiów nad przeszłością Novae.

Profesor Majewski był do ostatnich lat życia kierownikiem ekspedycji i redaktorem sprawozdań ogłaszanych drukiem po każdej kampanii oraz autorem komunikatów w piśmiennictwie polskim i obcym. Dobry organizator i troskliwy zwierzchnik zadziwiał młodzieńczym entuzjazmem i odpornością na zmęczenie w terenie. Jego dzień pracy w Novae trwał najdłużej. Wgłębiał się coraz bardziej w rzymską przeszłość Bułgarii, a wynikiem tych studiów jest książka opublikowana w 1969 roku pt. Kultura rzymska w Bułgarii. Warto wspomnieć, że tą monografią polski uczony wyprzedził bułgarskich archeologów. Przykuła też jego uwagę sztuka tracka i problemy wyróżnienia w jej wytworach tego, co rodzime, od tego, co obce, przyniesione z zewnątrz. Jego artykuły na ten temat miały poprzedzić książkę o sztuce trackiej, książkę, która pozostała w sferze planów niezrealizowanych.

Jedną z cech osobowości profesora, którą bardzo cenili ludzie blisko z nim współpracujący, była gotowość do dyskusji na każdy temat. Wiedział, że jego autorytet na tym nie ucierpi, jeżeli wycofa się z jakiegoś poglądu, skorygowanego przez nowe badania lub własne przemyślenia czy też argumenty innych osób. Charakterystycznym przykładem stałych poszukiwań prof. Majewskiego był cykl jego artykułów na temat zakresu badań historyka kultury materialnej, ogłaszanych drukiem w Warszawie od 1953 roku.

W dwadzieścia lat później, we wstępie do artykułu o antycznych realiach sakralnych, zwrócił uwagę na to, że liczne ilustracje w różnych zarysach i podręcznikach historii przeważnie „nie są przez autorów spożytkowane do wnioskowania historycznego”. Dotyczy to w dużej mierze zabytków kultury materialnej. I tutaj podaje w dużym skrócie jej definicję wypracowaną w ostatnich latach: „jest ona przede wszystkim historią artefaktów związanych z żywieniem, odzieżą, mieszkaniem, urządzeniami zdrowotnymi, wypoczynkowymi, rozrywkowymi itd. Pozostałe artefakty historycy kultury materialnej w zasadzie badają źródłoznawczo, [...] a opracowują historycy techniki, historycy gospodarczo-społeczni, historycy wojskowości, sportu, sztuki, muzyki, religii”19. Ostatecznie pozostał przy pojęciu historii rzeczy i postanowił napisać rozprawę pt. Rozważania o rzeczach antycznych użytkowych i pięknych.

W twórczości naukowej prof. Majewskiego nigdy nie zabrakło problematyki egejskiej. W Państwowym Wydawnictwie Naukowym wydał w Warszawie książkę pt. Kreta – Hellada – Cyklady. U kolebki cywilizacji europejskiej (1963), ukazując w zwartym wykładzie najistotniejsze cechy kultury, rozwijającej się w III i II tysiącleciu p.n.e., oraz własny stosunek do niektórych jej problemów. Książka od chwili jej opublikowania zaczęła spełniać rolę podręcznika akademickiego. Powrócił do plastyki cykladzkiej, żeby uwzględnić zabytki z ostatnich dziesięcioleci i ustosunkować się do nowych prądów w tej dziedzinie kultury egejskiej. W kilku artykułach zawarł nowe interpretacje dobrze znanych zabytków minojsko-mykenskich, np. trójdzielnej fasady kultowej (Studi e Materiali di Storia delle Religioni, Roma 1960).

Jest rzeczą niewątpliwą, że wyodrębnienie kilku głównych kierunków badań prof. Majewskiego nie może dać pełnego obrazu jego zainteresowań. Bibliografia jego prac liczy około 500 pozycji (po wyłączeniu komunikatów i krótkich notatek).

Konsekwentnie unikał ludzi z zewnątrz, którzy bez skutku próbowali przeprowadzać z nim wywiady. Obserwował bowiem beztroskę niektórych przedstawicieli prasy, którzy takie wywiady relacjonowali, odbiegając od ich pierwotnej formy i treści. Starannie też selekcjonował zaproszenia na kongresy, unikając zbyt tłumnych zgromadzeń.

Był laureatem wysokich odznaczeń państwowych. Z okazji 70-lecia urodzin i 40-lecia pracy naukowej otrzymał prof. Majewski książkę jubileuszową złożoną z 35 artykułów przyjaciół, kolegów i uczniów. W pięć lat później w rektoracie UW odbyło się uroczyste spotkanie z władzami uczelni, kolegami, współpracownikami i przedstawicielami młodzieży.

O tym, jak głęboko był związany z Uniwersytetem Warszawskim i pracą ze studentami może świadczyć fakt, że kiedy należało wybierać między etatem nauczyciela akademickiego a pracą w Polskiej Akademii Nauk, wybrał Uniwersytet Warszawski. I pozostał mu wierny do ostatnich tygodni swego życia, zamykając rok akademicki 1980/1981 egzaminem z prowadzonego systematycznie wykładu z metodologii archeologii.

Wielokierunkowa działalność prof. Majewskiego, członka rzeczywistego Polskiej Akademii Nauk, wniosła do humanistyki polskiej wartości nowe i twórcze, o dużej sile oddziaływania. Niektórym uczniom profesora dane jest nawiązanie do jego pracy pedagogicznej. Nie tylko ludzie, którzy wyszli ze szkoły Kazimierza Majewskiego, czerpią teraz ze skarbnicy myśli, które nie straciły ważności, starają się wzbogacać i rozwijać wkład profesora do wiedzy o kulturze świata grecko-rzymskiego. Niekiedy realizują zasugerowany przez niego kierunek badań, których potrzebę uznawał, lecz których nie mógł lub nie chciał podejmować. A kiedy własne zainteresowania oddalają uczniów prof. Majewskiego od tematyki mistrza, pozostają niejednokrotnie jego dłużnikami w dziedzinie teorii badań.

Przypominają się słowa polskiego socjologa: Człowiek ma sens tylko w związku z innymi ludźmi i jego wartość możemy mierzyć tylko wpływem, jaki wywiera.

Wybrana literatura

 

Press L. i in., Kazimierz Majewski (25 III 1903 – 27 VII 1981). Życie i dzieło,  „Archeologia” 1982 (1985), R. 33, s. 9–45.

Bibliografia prac K. Majewskiego, „Archeologia Polona” 1973, R. 14, s. 15–52 (uzupełnienie w: „Archeologia” 1982 (1985), R. 33, s. 40–42).

*Tekst opublikowany pierwotnie w: W kręgu wielkich humanistów. Kultura antyczna w Uniwersytecie Warszawskim po I wojnie światowej, red. I. Bieżuńska-Małowist, Warszawa 1991, s. 166–183.

1„Eos” 1936, R. 37, s. 225 n.

2„Eos” 1930/1931, R. 33, s. 571 n.

3„Archeologia” 1949, R. 3.

4„Kultura i społeczeństwo” 1969, R. 13, s. 93.

5Conrad żywy, praca zbiorowa, Londyn 1957, s. 8.

6„Archeologia” 1947, R. 1, s. 298.

7„Archeologia” 1948, R. 2, s. 255–277.

8„Archeologia” 1947, R. 1, s. 203 n.

9Pierwsza Sesja Archeologiczna Instytutu Historii Kultury Materialnej, Warszawa 1957, s. 190.

10„Archeologia” 1952/1953, R. 5, s. 35 n.

11„Kultura i społeczeństwo” 1975, t. XIX, s. 27.

12„Archeologia” 1978 [1979], R. 29, s. 108 n.

13„Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” 1967, R. 15, s. 693 n.

14VIII Powszechny Zjazd Historyków Polskich. Historia Starożytna, Warszawa 1960, s. 33 n.

15Piotr Bieńkowski w pięćdziesiątą rocznicę śmierci, „Archeologia” 1976/1977, R. 27, s. 172.

16S. Przeworski, Opera selecta, 1967, s. 8.

17„Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” 1963, R. 11, s. 499.

18„Archeologia” 1949 [1952], R. 3, s. 263.

19„Archeologia” 1973 [1974], R. 24, s. 147.