Wojciech Rubinowicz

Urodzony 22 II 1889 w Sadagórze (Bukowina). Studia na Uniwersytecie Franciszka Józefa w Czerniowcach (1908–1912), doktorat tamże (1914). Dalsze studia w Monachium (1914–1917). Habilitacja na Uniwersytecie w Czerniowcach (1917), docentura tamże (1918–1920). Profesor uniwersytetu w Lublanie (Słowenia) (1920–1922), Politechniki Lwowskiej (1922–1937) UJK (1937–1939), później Iwana Franki (1939–1941 i 1944–1946), UW (1946–1960) oraz Instytutu Fizyki PAN.

Fizyk; autor prac z zakresu kwantowej teorii promieniowania, teorii dyfrakcji, elektrodynamiki i fizyki matematycznej; udowodnił równoważność teorii powstawania zjawisk dyfrakcyjnych Fresnela i Younga (1917); odkrył reguły wyboru i polaryzacji dla przejść kwantowych w atomach przy emisji elektrycznej promieniowania dipolowego (1918); sformułował teorię elektrycznego promieniowania kwadrupolowego (1930).
Członek TNW (1945), PAU (1931), PAN (1952).
Doktoraty honoris causa UJ, UW, Uniwersytetu Humboldta w Berlinie.
Zmarł 13 X 1974 w Warszawie.

Die Beugungswelle in der Kirchhoffschen Theorie der Beugungserscheinungen, „Annalen der Physik” 1917, nr 53, s. 257; Bohrsche Frequenzbedingung und Erhaltung des Impulsmomentes, „Physikalische Zeitschrift” 1918, nr 19, s. 441, 465; Wektory i tensory, Warszawa 1951; Kwantowa teoria atomu, Warszawa 1954; Sommerfeldsche Polynommethode, Berlin 1972.

A. Śródka, Uczeni polscy XIX-XX stulecia, t. III, Warszawa 1997, s. 583–585.

JÓZEF HURWIC

WOJCIECH RUBINOWICZ*

1889–1974

 

„Gdy 5 września 1917 roku zmarł niespodzianie Marian Smoluchowski1 wydawało się, że nie ma w Polsce fizyka-teoretyka, który by mógł mu szybko dorównać pod względem znaczenia w nauce światowej. Sommerfeld2, obok Bohra jeden z twórców pierwszego kwantowego modelu atomu, napisał o Smoluchowskim we wspomnieniu pośmiertnym w «Physikalische Zeitschrift» z 15 listopada 1917 roku: «Jego imię na zawsze będzie związane z najnowszym rozwojem atomistyki. [...] Nikt nie będzie mógł zastąpić jego pełnej pomysłowości sztuki». Jednakże w tym właśnie czasie powstawała już w instytucie tegoż Sommerfelda w Monachium praca młodego polskiego teoretyka Wojciecha Rubinowicza (do niedawna asystenta uniwersytetu w Czerniowcach, wtedy już asystenta Sommerfelda), która miała znowu wsławić fizykę polską i uczynić z Rubinowicza godnego następcę Smoluchowskiego” – tak zaczyna w 1965 roku w „Problemach”3 piękny artykuł o Rubinowiczu jego uczeń, Roman Stanisław Ingarden4, który jeszcze napisał kilka artykułów biograficznych o swym uwielbianym mistrzu. Mowa tu o pracy, gdzie po raz pierwszy sformułowano tzw. reguły wyboru, które omówimy w dalszym ciągu. Publikacja ta jest cytowana niemal w każdym poważnym opracowaniu historii fizyki, np. w Historii fizyki F. Cajoriego (A History of Physics, wydanie poprawione i rozszerzone, Dover Publ., New York 1962, s. 370). Max von Laue, laureat Nagrody Nobla za odkrycie ugięcia promieni Roentgena w kryształach, w swojej zwięzłej Historii Fizyki (przekład z niemieckiego Armina Teskego, PWN, Warszawa 1957) na s. 62 cytuje inną doniosłą pracę Wojciecha Rubinowicza, w której m.in. „dał on dowód matematyczny, że pojmowanie procesu ugięcia przez Younga jest identyczne z poglądem Fresnela”.

O roli Rubinowicza w rozwoju współczesnej fizyki może też świadczyć następujący fakt. W 1961 roku Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne wespół z Amerykańskim Towarzystwem Filozoficznym powołało pod przewodnictwem profesora Johna Archibalda Wheelera5 (który m.in. wraz z Nielsem Bohrem opracował ilościową teorię rozszczepienia jądrowego na podstawie tzw. kroplowego modelu jądra atomowego) komitet mający przeprowadzić wywiady z czołowymi twórcami fizyki kwantowej w latach 1913–1938 dla wydawnictwa „Źródła do historii fizyki kwantowej” (Sources for History of Quantum Physics). Na liście tych uczonych jedynym Polakiem był Wojciech Rubinowicz. W celu przeprowadzenia z nim wywiadu komitet wydelegował w maju 1963 roku do Warszawy profesorów Theo Kahana i Johna L. Heilbrona.

Wojciech Sylwester Piotr Rubinowicz urodził się 22 lutego 1889 roku w Sadogórze, małym miasteczku koło Czerniowiec na Bukowinie wchodzącym wówczas w skład monarchii austro-węgierskiej. Ojciec jego, Damian Rubinowicz, aptekarz, będąc jeszcze uczniem, brał udział w powstaniu styczniowym. Tworzył szczęśliwe małżeństwo z Małgorzatą Anielą Hildegardą z Brodowskich, córką właściciela dóbr ziemskich. Mieli sześcioro dzieci, z których tylko Wojciech i starsza od niego siostra Seweryna Emma Jadwiga dożyli starszego wieku. Reszta zmarła na gruźlicę. Straszliwa ta choroba nie oszczędziła i Wojciecha. Dzieciństwo spędził przykuty do łóżka, chorując na gruźlicę stawu biodrowego. Pozostało mu kalectwo: do końca życia utykał na lewą nogę.

Ze względu na wątłe zdrowie uczył się w domu pod kierunkiem prywatnego nauczyciela. Zdając następnie egzamin z zakresu czterech klas szkoły powszechnej, otrzymał oceny bardzo dobre ze wszystkich przedmiotów z wyjątkiem, oczywiście, gimnastyki. Miał teraz rozpocząć naukę gimnazjalną w Czerniowcach. Rodzice mieli do wyboru gimnazjum ukraińskie, rumuńskie lub niemieckie. Wybrali to ostatnie. Wojciech nie zdał tu jednak egzaminu wstępnego z powodu słabej znajomości niemieckiego. Dopiero rok później został uczniem ośmioklasowego Pierwszego Gimnazjum Państwowego w Czerniowcach. Rodzice ulokowali 11-letniego Wojciecha na stancji, zanim po kilku latach, po sprzedaniu apteki w Sadogórze, sami nie przenieśli się do Czerniowiec, gdzie kupili aptekę.

Wojciech Rubinowicz był uczniem przeciętnym. W swych wspomnieniach (cytowanych przez Ingardena w książce Fizyka i fizycy6, wydanej w 1994 roku przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu), chwali jednego ze swych nauczycieli fizyki, który „Swoim pięknym wykładem wzniecał w naszych duszach zapał do fizyki”. Nie miał natomiast szczęścia do nauczycieli matematyki. „W klasie trzeciej – pisze – dostałem ze szkolnego wypracowania matematycznego ku wielkiemu zdumieniu ocenę niedostateczną. Okazało się mianowicie, że pewne zadanie geometryczne rozwiązałem inaczej niż pozostali moi koledzy, tak że nauczyciel matematyki nie spostrzegł, że zadanie jest poprawnie rozwiązane. Uznał jednak moją reklamację i poprawił mi ocenę”. W dalszym miejscu wspomnień czytamy: „Nauczyciel, który uczył nas matematyki, począwszy od klasy czwartej aż do ósmej, kładł nacisk na zadania wymagające do ich rozwiązywania rachunków liczbowych, których nienawidziłem z głębi serca mojego”. Będąc w ósmej klasie, Rubinowicz zachorował na gruźlicę płuc. Rodzice wysłali go do Zakopanego do sanatorium Kazimierza i Bronisławy (starsza siostra Marii Skłodowskiej-Curie) Dłuskich. Mimo przerwy w nauce ukończył klasę ósmą, otrzymując zarówno z matematyki, jak i z fizyki, oceny dostateczne. Niezależnie zaś od nauki szkolnej samodzielnie opanował rachunek różniczkowy i całkowy. Poza szkołą uczył się też języka francuskiego i angielskiego, a także gry na fortepianie.

Po zdaniu w 1908 roku matury, odbywając przez pewien czas praktykę farmaceutyczną w aptece ojca, wstąpił na Uniwersytet (niemiecki) Franciszka Józefa (Alma Mater Francisco-Josephina) w Czerniowcach. Studiował matematykę i fizykę na Oddziale Matematyczno-Przyrodniczym Wydziału Filozoficznego.

Matematyki nauczał Słoweniec Josef Plemejl. Na wykłady przychodził prawie zawsze nieprzygotowany i często odwoływał to, co powiedział poprzednio. „Ale zdaje się – pisze Rubinowicz – właśnie dlatego, że wykładając, sam sobie wyjaśniał, co wykładał, wykłady jego były bardzo interesujące”. Na marginesie tej uwagi Rubinowicza warto przytoczyć analogiczną opinię ze wspomnień wielkiego Arnolda Sommerfelda z czasów, gdy u niego w Monachium pracował Rubinowicz. Cytuję za Ingardenem: „starałem się zawsze w swoich specjalnych wykładach wyjaśniać dla siebie i moich słuchaczy problemy, nad którymi pracowałem. [...] Kiedy raz chciałem wygłosić pewien wykład o bardzo problematycznym przedmiocie, zapytał mnie mój ówczesny asystent Rubinowicz (dziś profesor we Lwowie), czy wiem coś właściwie na ten temat, odpowiedziałem mu: Gdybym coś wiedział, nie byłbym o tym wykładał”.

Wróćmy do Plemejla. Zdarzyło mu się kiedyś, że roztrzepany wytarł tablicę zamiast gąbką swoim kapeluszem. Rubinowicz stwierdził, iż jego wykładom z teorii funkcji analitycznych zawdzięcza umiłowanie tego działu matematyki, które pozostało mu na całe życie. Metody funkcji analitycznych odgrywały doniosłą rolę w jego pracach. W 1910 roku pojawił się na Uniwersytecie drugi matematyk, prof. Hans Hahn, wybitny specjalista tzw. nowoczesnej matematyki opartej na topologii i teorii mnogości.

Fizykę doświadczalną wykładał prof. Josef R. von Geitler7, siostrzeniec odkrywcy fal elektromagnetycznych, sławnego Heinricha Hertza. Fizykę teoretyczną reprezentował prof. Michał Radaković, uczeń Ludwiga Boltzmanna, jednego z twórców fizyki statystycznej.

W 1910 roku rozpoczęła studia matematyki i fizyki na uniwersytecie w Czerniowcach przyszła żona Rubinowicza, o trzy i pół roku od niego młodsza Elżbieta (Elsa) Norst, córka dr. Antoniego Norsta, wieloletniego sekretarza uniwersytetu w Czerniowcach, późniejszego radcy dworu w Wiedniu. Elżbieta Norst po maturze chciała wprawdzie studiować medycynę, ale ponieważ na tamtejszym uniwersytecie nie było wydziału lekarskiego, zapisała się na Wydział Filozoficzny. Oddajmy teraz głos Rubinowiczowi, zakochanemu w młodszej koleżance: „Zawsze podziwiałem umysł mojej przyszłej żony, który pozwalał jej zrozumieć w mgnieniu oka najbardziej zawiłe rozważania matematyczne lub fizyczne, podczas gdy ja musiałem niekiedy walczyć o zrozumienie. Ona znowu uważała, że jestem dobrze zapowiadającym się naukowcem, ponieważ pewnego razu profesor Radaković wyraził się o mnie pochlebnie, w co ona zdaje się uwierzyła”. Elżbieta Norst udostępniała Rubinowiczowi notatki z wykładów, na których był nieobecny. Ona też pomogła mu swoimi wyjaśnieniami tuż przed egzaminem z filozofii uzyskać pozytywny wynik z tego przedmiotu. Był to warunek dopuszczenia do egzaminu nauczycielskiego, odpowiadającego mniej więcej polskiemu magisterium.

Tu warto zaznaczyć, że ukończywszy uniwersytet Rubinowicz, któremu w czasach szkolnych język niemiecki sprawiał trudności, lepiej nim władał niż polskim. Wpływ środowiska niemieckojęzycznego przeważył nad oddziaływaniem domu rodzinnego.

W 1912 roku, po ukończeniu czteroletnich studiów zakończonych egzaminem nauczycielskim, Wojciech Rubinowicz został asystentem profesora Geitlera w Zakładzie Fizyki Doświadczalnej. Kierownik Zakładu zasugerował nowemu asystentowi temat pracy doktorskiej, w której należało sprawdzić pewne właściwości fal elektromagnetycznych. Napotkane trudności doświadczalne skłoniły jednak doktoranta do spróbowania sił w fizyce teoretycznej. Profesor Radaković dał mu do zreferowania na swoim seminarium pracę Arnolda Sommerfelda z 1894 roku o dyfrakcji (uginaniu) płaskiej fali padającej na półpłaszczyznę. Po przestudiowaniu tej pracy Rubinowicz zastosował tzw. transformację Fouriera do zagadnień dyfrakcyjnych i opracował również inne niż Sommerfeld przypadki. W ten sposób powstała rozprawa doktorska Rubinowicza: Przyczynek do zagadnienia ścisłego rozwiązania pewnych zagadnień dyfrakcyjnych na klinie i zwierciadle klinowym (Zur Frage der Strenger Loesung einiger Beugungsprobleme am Keil und Winkelspiegel). Praca nosi podpis: Adalbert Rubinowicz. Adalbert jest tłumaczeniem polskiego imienia „Wojciech” na niemiecki, a także na inne języki. Imieniem „Adalbert” podpisane są wszystkie prace Rubinowicza ogłoszone poza Polską.

Promotorem (formalnym) pracy doktorskiej Rubinowicza był profesor Geitler, recenzentami zaś – dwaj znakomici nauczyciele doktoranta, profesorowie Plemejl, wówczas dziekan Wydziału, i Radaković. Promocja doktorska odbyła się 7 lipca 1914 roku, a więc trzy tygodnie przed wybuchem I wojny światowej. Z tego to powodu rozprawa doktorska Rubinowicza nigdy nie została opublikowana. W pracy tej autor z niezwykłą dojrzałością przedstawia program dalszych badań w teorii dyfrakcji, który będzie realizował w ciągu kilkudziesięciu lat.

Zwróćmy przy okazji uwagę na to, że na prowincjonalnym uniwersytecie w Czerniowcach żywo interesowano się nowościami nauki. Istniał duży przepływ informacji między tą uczelnią a Uniwersytetem Wiedeńskim i licznymi uniwersytetami w Niemczech. Wybiegając nieco naprzód, zauważmy, że w 1918 roku na miejsce Radakovicia zaproszono do Czerniowiec Erwina Schrödingera, współtwórcę mechaniki kwantowej (falowej). Jego przyjazd stał się niemożliwy tylko ze względu na komplikacje związane z rozpadem monarchii austro-węgierskiej. Potem Schrödinger zaproponował na swoje miejsce Rubinowicza, sam zaś przeszedł z Wiednia do Jeny, a następnie do innych uniwersytetów europejskich.

Zacytuję, za Ingardenem, fragment wspomnianej wyżej rozmowy fizyków amerykańskich z Rubinowiczem z 1963 roku, nagranej na taśmę magnetofonową, a następnie przepisanej. Oto odpowiedź Rubinowicza na pytanie profesora Kahana, kiedy się zaznajomił ze słynną pracą Bohra (o kwantowym modelu atomu), opublikowaną w 1913 roku: „Jeszcze w Czerniowcach, gdyż myśmy tam mieli «Philosophical Magazine». Geitler był mianowicie bardzo bogaty i abonował prywatnie niektóre czasopisma fizyczne [...]”

Kahan: „Tak, a kto zwrócił pańską uwagę na pracę Bohra?”.

Rubinowicz: „Tego nie mogę sobie dokładnie przypomnieć. Ale prawdopodobnie był to profesor Geitler”.

Kahan: „Na małym Uniwersytecie Czerniowickim było większe zainteresowanie dla nowych teorii kwantowych niż w całej Francji (śmiech). Muszę to stwierdzić, to jest zupełnie niesłychane, że już w Czerniowcach odbywały się seminaria o promieniowaniu cieplnym, podczas gdy we Francji, z wyjątkiem Langevina8 i Bauera, w ogóle nikt się o to nie troszczył; tak, dwaj w całej Francji! Dlatego wydaje mi się tak godne uwagi, że miał pan szczęście posiadania dwóch tak inteligentnych nauczycieli”. Dodajmy, iż Edmond Bauer, zajmujący się teorią względności, był asystentem Paula Langevina.

Podczas wojny uniwersytet w Czerniowcach, wskutek bliskości frontu, był zamknięty. Rubinowicz, zwolniony z powodu kalectwa ze służby wojskowej, pojechał w 1916 roku, ze względu na temat swej pracy doktorskiej, do Monachium do Arnolda Sommerfelda. Zainteresowania Sommerfelda kierowały się jednak od pewnego czasu ku zagadnieniom kwantowym związanym z budową atomu. Szczytowym osiągnięciem monachijskiego uczonego było opracowanie w 1915 roku teorii struktury subtelnej widm atomowych (opublikowanej rok później9), dopuszczającej istnienie eliptycznych (obok kołowych) orbit elektronów w atomie.

Monachium było w tym czasie jednym z najwybitniejszych ośrodków fizyki światowej. Dwuipółletni okres monachijski był w życiu Rubinowicza najbardziej twórczy. Wykonał tu pięć prac, z których dwie wniosły fundamentalny wkład do fizyki teoretycznej i wprowadziły na trwałe jego nazwisko do historii tej dyscypliny. Prace te stały się źródłem wielu następnych prac Rubinowicza, jego uczniów i innych autorów.

Pierwsza z tych doniosłych prac Rubinowicza, związana z jego pracą doktorską, nosi tytuł: Fala ugięcia w Kirchhoffa teorii zjawisk dyfrakcyjnych (Die Beugungswelle in der Kirchhoffschen Theorie der Beugungserscheinungen). Opublikowana została w 1917 roku w „Annalen der Physik”10. Sommerfeld zaliczył ją, jak i swoje własne badania dyfrakcji, do matematyki (stosowanej). O ile czerniowiecką rozprawę doktorską Rubinowicza zainspirowały, jak już wspomnieliśmy, dawne badania Sommerfelda, praca dyfrakcyjna Rubinowicza z okresu, gdy był już jego współpracownikiem w Monachium, paradoksalnie była wykonana bez wpływu nowego mistrza, który się wtedy – jak wiemy – interesował czym innym. W swej pracy o dyfrakcji Sommerfeld zastosował ścisłą metodę matematyczną, ale ograniczył się do nielicznych tylko przypadków, podczas gdy Rubinowicz znalazł metodę wprawdzie przybliżoną, lecz zupełnie ogólną. Rozwijając teorię dyfrakcji, opracowaną w 1882 roku przez niemieckiego fizyka Gustava Roberta Kirchhoffa11, Rubinowicz matematycznie rozdzielił całkowitą falę ugiętą na krawędzi otworu na dwie części: falę „geometryczną” dającą ostry cień przesłony oraz „czystą falę ugiętą” warunkującą rozmycie cienia. Stworzył w ten sposób teorię tzw. brzegowej (krawędziowej) fali dyfrakcyjnej i udowodnił hipotetyczną koncepcję wysuniętą w 1802 roku przez angielskiego fizyka Tomasa Younga12.

Sommerfeld w swym podręczniku optyki przypisuje teorii Rubinowicza wielkie znaczenie. W podstawowej monografii o zasadach optyki M. Borna i E. Wolfa (Principles of Optics, Electromagnetic Theory of Propagation, Interference and Difraction of Light, Pergamon Press, London 1959) teorii Rubinowicza poświęcono cały rozdział.

Druga doniosła publikacja Rubinowicza, która zainicjowała cykl prac z kwantowej teorii promieniowania, ma tytuł: Bohra warunek częstości i zachowanie momentu pędu (Bohrsche Frequenzbedingung und Erhaltung des Impulsmomentes)13. Podany przez Bohra warunek częstości jest to zasada zachowania energii w procesach emisji lub absorpcji promieniowania dla układu atom-promieniowanie. Głosi ona, że energia wysłanego lub pochłoniętego fotonu równa się różnicy energii stanów kwantowych końcowego i początkowego, tj. łączy ona linie widma atomowego z kwantowymi poziomami energetycznymi atomu. Rubinowicz wysunął myśl, iż w emisji i absorpcji powinna również być spełniona zasada zachowania innej wielkości, zwanej momentem pędu. Wychodząc z tych dwóch zasad zachowania, otrzymał reguły wyboru dla (azymutalnej i magnetycznej) liczb kwantowych (w przypadku elektrycznego promieniowania dipolowego). Liczby kwantowe charakteryzują stan atomu. Reguły wyboru wyjaśniają, dlaczego nie pojawiają się w widmie atomowym linie, których się można spodziewać na podstawie warunku (częstości) Bohra. Rubinowicz wyprowadził reguły wyboru na gruncie tzw. starszej teorii kwantów, tj. opartej na modelu Bohra, ale okazały się one prawdziwe również w mechanice kwantowej i w kwantowej teorii pola, później opracowanych.

Praca Rubinowicza była gotowa w końcu 1917 roku. Nie została jednak wtedy wysłana do druku, gdyż Sommerfeld chciał, by autor wyprowadził ze swych założeń jeszcze pewien wniosek, co się jednak później okazało niemożliwe. Pracę wysłano do „Physikalische Zeitschrift” dopiero w maju 1918 roku, gdy Sommerfeld otrzymał od Bohra pierwszą część jego pracy O kwantowej teorii linii widmowych (On the Quantum Theory of Line Spectra)14, gdzie podano pewną część wyników Rubinowicza, otrzymanych niezależnie i w inny sposób (na podstawie tzw. zasady korespondencji). Dalszą zwłokę w publikacji pracy spowodował powojenny... brak papieru.

Rubinowicz tymczasem wrócił na uniwersytet w Czerniowcach, który wznowił już swą działalność, by się tam habilitować. Uprzednie próby znalezienia stanowiska pracownika nauki w odrodzonej Polsce nie dały wyniku. Notabene, przez cały czas pobytu w Monachium Rubinowicz pobierał uposażenie asystenta uniwersytetu w Czerniowcach jako znajdujący się na płatnym urlopie.

Jako rozprawę habilitacyjną Rubinowicz przedstawił wykonaną w Monachium pracę o dyfrakcji. Wprawdzie za bardziej wartościową uważał swą pracę kwantową, ale ta wtedy się jeszcze nie ukazała.

Warto tu zacytować z artykułu Ingardena w „Problemach” fragment listu Sommerfelda z 1919 roku do Geitlera, wtedy już profesora w Wiedniu: „Punkt widzenia Rubinowicza jest znacznie bardziej zadowalający niż Bohra w jego ostatniej pracy. Przystępuję wkrótce do VI rozdziału mojej książki o budowie atomu i liniach widmowych, gdzie przedstawię ze specjalnym zadowoleniem idee Rubinowicza”. Książka Sommerfelda15, najbardziej znana monografia fizykalna tamtych czasów, ukazała się jeszcze w 1919 roku. W przedmowie autor pisze (w przekładzie Ingardena) m.in.: „Najtrudniejsze, a zarazem najciekawsze pytanie będzie omówione w rozdziale szóstym, mianowicie stosunek teorii falowej do teorii kwantów. Jeszcze przed dwoma laty przerzucenie mostu między starym światem fal a nowym światem kwantów wydawało się beznadziejne. Obecnie most ten został przerzucony dzięki idei, aby obok energii rozważać pęd i moment pędu promieniowania i porównać je z odpowiednimi wielkościami w atomie. Ideę tę poznałem po raz pierwszy w licznych rozmowach z moim współpracownikiem Rubinowiczem. Została ona jednak równocześnie z Rubinowiczem sformułowana i opublikowana przez Bohra; stanowi ona, jak tu starałem się przedstawić w rozdziale szóstym, pierwszy i ostatni krok w pogodzeniu teorii falowej z teorią kwantów”. W paragrafie 2 tego rozdziału zatytułowanym Zasada wyboru i reguła polaryzacji (Auswahlprinzip und Polarisationsregel) czytamy: „Reguły wyboru i polaryzacji pochodzą, podobnie jak przedstawione tu sposoby rozumowania, od W. Rubinowicza”.

Sommerfeld uważał Rubinowicza za jednego ze swych najzdolniejszych uczniów i zaliczał go do swoich bliskich przyjaciół. Zachowała się teczka z 50 jego listami do Rubinowicza.

Lata 1918–1920 spędził Rubinowicz jako docent fizyki teoretycznej na uniwersytecie w Czerniowcach. Gdy w 1920 roku miasto to włączono do Rumunii, po krótkim pobycie w Wiedniu, objął jako profesor zwyczajny katedrę fizyki teoretycznej w Lublanie, stolicy Słowenii, wchodzącej wtedy w skład Jugosławii. W czasie swej profesury w Lublanie Rubinowicz, na zaproszenie Nielsa Bohra, dwukrotnie, w roku 1920 i 1922, wykładał po około 6 miesięcy w Kopenhadze, która stawała się drugim po Monachium wielkim ośrodkiem fizyki teoretycznej. Poza wykładami w kopenhaskim Instytucie Fizyki Teoretycznej, noszącym obecnie imię Bohra, Wojciech Rubinowicz, a także jego niedawno poślubiona żona dr Elżbieta Norst-Rubinowicz, wygłosili kilka odczytów w Duńskim Towarzystwie Fizycznym.

W czasie swych pobytów w Kopenhadze Rubinowicz i o trzy i pół roku starszy Niels Bohr serdecznie się zaprzyjaźnili. Przyjaźń ich trwała do śmierci Bohra. W archiwum Rubinowicza zachowało się 31 listów Bohra. Rubinowicz poświęcił duńskiemu przyjacielowi kilka artykułów w „Postępach Fizyki” i w „Problemach”.

W 1922 roku, po powrocie z Kopenhagi, zrealizowało się marzenie Rubinowicza: praca w Polsce. Wydział Ogólny Politechniki Lwowskiej zaprosił go na Katedrę Fizyki Teoretycznej. Odtąd do końca życia (zmarł 13 października 1974 roku) pozostał w kraju. W 1934 roku Wydział Ogólny zlikwidowano. Rubinowicz przeszedł na Wydział Inżynierii Lądowej i Wodnej jako profesor mechaniki ogólnej. Od roku 1937 do wybuchu II wojny światowej kierował Katedrą Fizyki Teoretycznej na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. W okresie władzy radzieckiej, tj. w latach 1939–1941 i 1944–1946, był kierownikiem takiejż katedry na Uniwersytecie Lwowskim, przemianowanym na Uniwersytet Iwana Franki. W okresie okupacji niemieckiej, tj. w latach 1941–1944, zajmował się tajnym nauczaniem. W 1946 roku z żoną i synem Janem, przyszłym architektem, przyjechał do Warszawy i na Uniwersytecie Warszawskim objął Katedrę Mechaniki Teoretycznej, a następnie Katedrę Optyki i Mechaniki. Pozostawał na niej do 1960 roku, mimo że już w 1959 roku osiągnął wiek emerytalny. Do końca życia, tj. do 1974 roku, był profesorem w Zakładzie Fizyki Teoretycznej Instytutu Fizyki PAN.

Pomijając badania z zakresu teorii falowodów (rury metalowe umożliwiające skanalizowanie i przesyłanie mikrofal elektromagnetycznych) i liczne prace z fizyki matematycznej, Rubinowicz ze swymi uczniami prowadził równolegle badania w dwóch kierunkach wytyczonych przez omówione wyżej jego dwie wczesne prace: z teorii dyfrakcji i zagadnienia reguł wyboru. Z drugiej z tych prac, dotyczącej elektrycznego promieniowania dipolowego, zrodziła się uogólniona teoria promieniowania multipolowego (wielobiegunowego). Warto tu przypomnieć, iż promieniowanie elektromagnetyczne polega na rozchodzeniu się w przestrzeni zaburzenia pola elektromagnetycznego (fali). Najprostszym przypadkiem wzbudzenia i rozprzestrzeniania się promieniowania jest drganie dipola elektrycznego. W odniesieniu do dipola elektrycznego cząsteczki (czy atomu) jest to w języku kwantowym przejście dipolowe elektryczne (z poziomu energetycznego wzbudzonego do poziomu niższego). Promieniowanie multipolowe jest to promieniowanie nie tylko dipolowe, ale również kwadrupolowe, oktopolowe itd., tj. wysyłanie promieniowania przez układ odpowiednio dwóch, czterech, ośmiu itd. ładunków elektrycznych lub magnetycznych. Linie widmowe „zabronione” dla dipola mogą się okazać „dozwolone” np. dla kwadrupola.

W okresie lwowskim Wojciech Rubinowicz ze swymi uczniami Janem Blatonem16 i Bazylim Milianczukiem zbadał dokładnie z punktu widzenia mechaniki kwantowej reguły wyboru dla różnych typów promieniowania multipolowego, w szczególności elektrycznego kwadrupolowego. W 1930 roku Rubinowicz wyjaśnił, że tajemnicza zielona linia, występująca w widmie zorzy polarnej, przez pewien czas przypisywana hipotetycznemu pierwiastkowi geokoronowi, pochodzi od kwadrupolowego elektrycznego promieniowania tlenu, wzbroniona zaś jest w przypadku promieniowania dipolowego. Potwierdziły to badania doświadczalne Rudolfa Frerichsa i Johna S. Campbella17. Przewidziane przez Rubinowicza i Blatona promieniowanie dipolowe magnetyczne wykrył w warunkach laboratoryjnych Henryk Niewodniczański18, wówczas asystent Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie; mianowicie, badając mieszaninę pary ołowiu z helem lub argonem, otrzymał wzbronioną (w innych warunkach) linię niezjonizowanego ołowiu.

Poza Sommerfeldem i Bohrem prace Rubinowicza i jego uczniów cytowało również wielu innych wybitnych fizyków. Należeli do nich fizyk niemiecki Max Born19, laureat Nagrody Nobla w 1954 roku za statystyczną interpretację mechaniki kwantowej i za teorię sieci krystalicznej, a zwłaszcza fizyk francuski Alfred Kastler20, który w 1966 roku otrzymał Nagrodę Nobla za opracowanie metody pompowania optycznego. Zjawisko polega na wywoływaniu metodami optycznymi inwersji obsadzenia elektronami poziomów kwantowych w atomie, jonie lub cząsteczce: zwiększa się liczba atomów, jonów czy cząsteczek w krótkożyciowym stanie wzbudzonym. Zwiększenie tą drogą obsadzenia wybranego stanu jest podstawą m.in. działania tak dziś rozpowszechnionych laserów (ogólnie: elektroniki kwantowej). Kastler przy różnych okazjach oświadczał, że prace Rubinowicza były dla niego inspiracją w badaniach pompowania optycznego.

Rubinowicz ogłosił 109 prac, w tym 10 książek. Wykładał na wielu uniwersytetach zagranicznych. Był m.in. członkiem (czynnym) Towarzystwa Naukowego we Lwowie, Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, Polskiej Akademii Umiejętności (przybranym, a następnie czynnym). Z chwilą utworzenia Polskiej Akademii Nauk został jej członkiem rzeczywistym, gdy 41 innych wybitnych uczonych, członków zawieszonej PAU, zostało członkami tytularnymi PAN o ograniczonych uprawnieniach. Rubinowicz miał doktoraty honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i Uniwersytetu Warszawskiego, a także Uniwersytetu Humboldta w Berlinie. Otrzymał liczne nagrody. Był odznaczony różnymi orderami, w tym Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Polskie Towarzystwo Fizyczne, którego był członkiem honorowym, przyznało mu swe najwyższe wyróżnienie, medal Smoluchowskiego.

Po wojnie poznałem osobiście, ale nie pamiętam, w jakich okolicznościach, profesora Wojciecha Rubinowicza i jego małżonkę dr Elżbietę Rubinowicz. Blisko z nimi się zaprzyjaźniłem.

Profesor Rubinowicz był niskiego wzrostu i wskutek kalectwa niezgrabny. Ale ładna twarz jego promieniała inteligencją i dobrocią. Państwo Rubinowiczowie mieszkali pod numerem 74 przy ulicy Hożej, a więc naprzeciwko uniwersyteckiego gmachu fizyki (Hoża 69). Droga z domu do pracy i z powrotem nie sprawiała zatem profesorowi wiele trudności.

Pani Rubinowicz była z wyglądu i zachowania bardzo staroświecka. Zrezygnowała z własnej działalności naukowej, mimo iż dobrze była do niej przygotowana. Dumą natomiast napawały ją sukcesy naukowe męża. Starała się stworzyć mu jak najlepsze warunki do pracy i troszczyła się, by niczego mu nie brakowało. Dbała o jego strój i wygody. Istotnie, był zawsze starannie ubrany z nieodłączną muszką.

W odróżnieniu od drugiego wybitnego fizyka-teoretyka w tym samym gmachu, prof. Leopolda Infelda21, Rubinowicz był niezmiernie skromny. Zdarzało się wskutek tego, iż czasami o nim w Polsce zapominano, gdy za granicą był ogromnie ceniony i szanowany. Takie uchybienia bardzo panią Rubinowicz bolały.

Z prof. Rubinowiczem spotykałem się na copiątkowych konwersatoriach, organizowanych przez prof. Stefana Pieńkowskiego22 w uniwersyteckim Instytucie Fizyki Doświadczalnej przy ul. Hożej 69. Przychodzili również fizycy spoza Uniwersytetu oraz kilku chemików. Referowano osiągnięcia własne i nowości z literatury naukowej. Dyskusje kontynuowano w miłej atmosferze przy herbacie z ciastkami.

Z prof. Rubinowiczem odbyłem w jego gabinecie wiele rozmów na tematy naukowe i organizacyjne, a czasami i inne. Wraz z moją żoną utrzymywaliśmy również stosunki towarzyskie z państwem Rubinowicz. W ich mieszkaniu poznałem osobiście Alfreda Kastlera. Jego to interwencji zawdzięczam zaproszenie mnie wraz z rodziną przez rząd francuski w 1969 roku do osiedlenia się we Francji, gdy w wyniku tzw. wydarzeń marcowych 1968 roku pozbawiono mnie katedry na Politechnice Warszawskiej. Wybiegając naprzód, dodam, iż później we Francji współpracowałem kilka lat z Kastlerem w Komisji Historii Nauki Francuskiego Towarzystwa Fizyki. Nigdy jednak ani słowem nie wspomniał o swoich staraniach w mojej sprawie. Dowiedziałem się o tym przypadkowo od kogoś innego.

Wracam do Rubinowiczów. Wojciech Rubinowicz interesował się historią fizyki, a zwłaszcza biografistyką jej twórców. Opublikował w „Postępach Fizyki” m.in. następujące interesujące artykuły: Wkład Tomasza Younga w teorię uginania23 (1958), Odkrycie kwantów przez Maxa Plancka (1959), Erwin Schrödinger24 (1961). Pozwolę sobie zacytować zakończenie tego ostatniego artykułu: „Wspomnienie o Schrödingerze nie dawałoby pełnego obrazu jego niezwykłej osobowości bez choćby wzmianki o bogactwie jego wszechstronnych zdolności. Był poetą, rzeźbiarzem, był znawcą dawnego i współczesnego malarstwa i władał biegle kilkoma językami. Poza tym interesował się poważnie zagadnieniami filozoficznymi, publikując na ten temat kilka rozpraw i książek.

Ostatni raz odwiedziłem Schrödingera w Wiedniu, w końcu października 1958 roku. Był wówczas już zmęczony chorobą, ale mimo to równie serdeczny i czarujący jak dawniej. Wtedy też wręczył mi fotografię, którą tu Czytelnikom przekazuję. I tak pozostanie mi Schrödinger w pamięci. Prosty, skromny człowiek, ale jakże gigantyczny umysł!”.

Nielsowi Bohrowi poświęcił Rubinowicz kilka artykułów25, m.in. w „Postępach Fizyki” w 1955 roku w 70. rocznicę urodzin uczonego i obszerniejszy w 1963 roku, tuż po jego śmierci (w listopadzie poprzedniego roku).

Jako prezes Polskiego Towarzystwa Fizycznego dbał, by „Postępy Fizyki” nie zapominały rocznic związanych z życiem i działalnością wielkich fizyków. W 1956 roku z okazji 250. rocznicy urodzin Beniamina Franklina skłonił mnie, bym napisał do „Postępów” artykuł26 o tym wybitnym uczonym i mężu stanu. Szczególnie zaś troszczył się, by pamiętano o zmarłych polskich fizykach. Z jego inicjatywy w 1963 roku w rocznicę zgonu Józefa Rolińskiego27 poświęciłem mu w „Postępach” dość obszerne wspomnienie28. Był to mój niewątpliwy obowiązek moralny, gdyż po przejściu profesora Rolińskiego na emeryturę, na jego wniosek, objąłem po nim kierownictwo katedry fizyki na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej. Był to jeden z najwybitniejszych w Polsce przedstawicieli fizyki technicznej i jeden ze współtwórców polskiej metrologii. Był przy tym wyjątkowo skromny i wskutek tego mało o nim wiedziano.

Pracownicy nauki często okazują niechęć do upowszechniania nauki. Nie należał do nich Rubinowicz, będący – zdawałoby się – przeciwieństwem popularyzatora. Żona jego była autorką czarujących książeczek dla dzieci, w których tłumaczyła prawa fizyki na przykładzie działania zabawek i przedmiotów życia codziennego. Wojciech Rubinowicz nie miał wprawdzie jej talentu literackiego, ale pisał bardzo przystępnie artykuły popularne. Mimo że miał umysł wybitnie matematyczny, potrafił tłumaczyć zagadnienia fizyki bez uciekania się do matematyki. W 1962 roku zamieścił w „Problemach” znakomity artykuł popularny zatytułowany: Kwantowa teoria atomu i jej twórca Niels Bohr i jego dzieło29 Dla zilustrowania zależności między fizyką klasyczną a starszą teorią kwantów, przedstawił prosty schemat: na płaszczyźnie, gdzie poszczególne punkty symbolizują fakty fizyczne, wytyczył dwa obszary częściowo się nakładające; w obrębie jednego znajdują się fakty zrozumiałe (ilościowo) na gruncie fizyki klasycznej, drugi obszar obejmuje fakty zrozumiałe (tylko jakościowo) na podstawie założeń starszej teorii kwantów, w części wspólnej obu obszarów znajdują się fakty dające się wytłumaczyć zarówno na gruncie fizyki klasycznej, jak i teorii kwantów. Następnie autor wiąże to z wartościami liczb kwantowych i stąd przechodzi do wyjaśnienia Bohrowskiej zasady korespondencji, czyli odpowiedniości stanowiącej narzędzie do odkrywania praw kwantowych.

W artykule tym Rubinowicz charakteryzuje Bohra jako „twórcę największego przełomu w fizyce od czasów Newtona”. Podaje tam też wiele mało znanych szczegółów z życia duńskiego uczonego, m.in. wspomina o jego zamiłowaniach sportowych, zwłaszcza do gry w piłkę nożną. A oto, co Rubinowicz napisał o umysłowości Bohra: „Bohr bardzo powoli myślał i kojarzył. Ujawniało się to np. w kinie, gdzie zasypywał sąsiadów pytaniami, aby móc nadążyć za akcją toczącą się na ekranie. Uderzało to również podczas dyskusji naukowych, kiedy to Bohr bywał często wśród grona zebranych ostatnim, który zrozumiał argumenty wykładowcy. Ale jakże często okazywało się przy tym, że właśnie Bohr był tym jedynym, który zauważył błędy w argumentacji i wnioskowaniu wykładającego”.

W „Problemach” Rubinowicz zamieścił również biogram30 swego najzdolniejszego ucznia, Jana Blatona, którego imponującą działalność badawczą i dydaktyczną przerwała w 1948 roku tragiczna śmierć w Tatrach.

25 kwietnia 1967 roku prof. Rubinowicz wraz z, także już nieżyjącym, chemikiem kwantowym Włodzimierzem Kołosem31 i prof. medycyny Witoldem Rudowskim32 oraz mną chętnie wziął udział w imprezie publicznej (zorganizowanej w Warszawie przez Klub Międzynarodowej Książki i Prasy „Ruch”, Towarzystwo Wiedzy Powszechnej i dziennik „Express Wieczorny” w ramach cyklu „Z nauką na ty”), poświęconej omówieniu odkryć naukowych wyróżnionych w 1966 roku Nagrodami Nobla i naszkicowaniu sylwetek laureatów. Rubinowicz mówił wtedy o Alfredzie Kastlerze.

Na zakończenie tego rozdziału chciałbym nieco miejsca poświęcić dr Elżbiecie Rubinowicz. Poza troską o męża (i syna) postawiła sobie jako cel w życiu czynienie dobra. Wynajdywała ludzi, zwłaszcza młodych, którzy mieli kłopoty, i starała się im pomóc: znaleźć pracę, uzyskać zasiłek, zdobyć mieszkanie, umieścić dziecko w szkole, załatwić skomplikowaną sprawę w urzędzie”. Gdy się zjawiała z interwencją w jakiejś instytucji, pracownicy wpadali w popłoch. Nie dawała bowiem zbyć się byle czym, nie ustępowała, nim nie dopięła swego. Potrafiła być natarczywa. Niektórzy jej unikali. Kiedyś, gdy chłopiec, którego rodziną się opiekowała, nie zdał egzaminu konkursowego na Politechnikę, przyszła do mnie do dziekanatu z prośbą, bym go przyjął na studia. Wyjaśniała, że chłopiec jest chorowity i żyje w bardzo ciężkich warunkach. Nie chciała przyjąć do wiadomości, że nie mam prawa spełnić jej życzenia. Ustąpiła dopiero wtedy, gdy wytłumaczyłem jej, iż przyjmując jej podopiecznego, uczyniłbym to kosztem kogoś, kto zdał egzamin, czyli wyrządziłbym mu krzywdę.

Szczególnie zaś pani Rubinowiczowa troszczyła się o chorych. Jej niezrealizowane dawne marzenia o studiach medycznych znajdowały pewne zaspokojenie w kontaktach ze środowiskiem lekarskim. Była częstym gościem w szpitalach, zwłaszcza w Szpitalu Dzieciątka Jezus. Dzięki swym znajomościom z lekarzami mogła pomóc wielu osobom cierpiącym. Ułatwiała konsultacje lekarskie, pomagała w umieszczeniu w szpitalu czy sanatorium, w zdobyciu trudno dostępnego lekarstwa itp. Należę do osób, które w tej dziedzinie wiele zawdzięczają Elżbiecie Rubinowicz. W latach 60. zachorowałem na kamicę nerkową. Znany urolog zalecił mi ścisłą dietę, zapisywał różne leki i oświadczył, iż muszę się pogodzić z faktem, że do końca życia będę pacjentem urologicznym. Gdy się pani Rubinowicz dowiedziała o mej chorobie, załatwiła mi wizytę u prof. Stefana Wesołowskiego, kierownika Kliniki Urologicznej w warszawskiej Akademii Medycznej. Ten polecił mi przerwanie diety, zmniejszył liczbę lekarstw, które zażywałem, i kilkakrotnie skierował mnie na kurację w podlegającym mu sanatorium w podwałbrzyskim Szczawnie Zdroju. W rezultacie pozbyłem się bezoperacyjnie kamieni nerkowych i choroba minęła bezpowrotnie.

*Tekst opublikowany pierwotnie w: Uczeni też ludzie, Kraków 2006, s. 87–102.

1Marian Smoluchowski (1872–1917), polski fizyk; prace z kinetycznej teorii materii, teorii ruchów Browna, termodynamiki, teorii opalescencji w stanie krytycznym, teorii koagulacji, teorii przepływu cieczy; profesor Uniwersytetu Lwowskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego.

2Arnold Sommerfeld (1868–1951), niemiecki fizyk; prace z fizyki kwantowej, teorii widm atomowych, promieniowania hamowania, optyki, teoria budowy metali; profesor Akademii Górniczej w Clausthal, Politechniki w Akwizgranie, Uniwersytetu w Monachium.

3R. S. Ingarden, Wybitny polski fizyk teoretyk Wojciech Rubinowicz, „Problemy” 1965, t. XXI, nr 7, s. 433.

4Roman Stanisław Ingarden (1920–2011), polski fizyk; prace z elektrodynamiki, optyki geometrycznej, teorii dyfrakcji, statystyki, teorii informacji i termodynamiki; profesor Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

5John Archibald Wheeler (1911–2008), amerykański fizyk; prace z fizyki atomowej i jądrowej, z oddziaływań elektromagnetycznych, teorii rozszczepienia jąder, astrofizyki; profesor Uniwersytetów w Princeton i Austin i w Instytucie Bohza w Kopenhadze.

6R. S. Ingarden, Fizyka i fizycy – Studia i szkice z historii i filozofii fizyki, Toruń 1994.

7Josef R. von Geitler (1870–1923), austriacki fizyk; badania sprzężenia układów elektromagnetycznych; kierownik Zakładu Fizyki Doświadczalnej na Uniwersytecie w Czerniowcach, profesor Uniwersytetu w Wiedniu, wykładowca Politechniki w Grazu.

8Paul Langevin (1872–1946), francuski fizyk; prace z dziedziny magnetyzmu, teorii względności, ultradźwięków; profesor Collège de France, członek i prezes Akademii Nauk w Paryżu.

9A. Sommerfeld, „Annalen der Physik” 1916, t. LI s. 1–94.

10A. Rubinowicz, „Annalen der Physik” 1917, t. LIII, z. 12, s. 257–258.

11Gustav Robert Kirchhoff (1824–1887), niemiecki fizyk; prawa rozpływu prądów w obwodach elektrycznych, teoria odkształceń i równowagi ciał sprężystych, analiza widmowa, prawo emisji promieniowania termicznego; profesor we Wrocławiu, Heidelbergu i w Berlinie.

12Thomas Young (1773–1829), angielski fizyk, fizjolog i lekarz; badania falowej natury światła, zjawisk interferencji i spójności światła, prace z teorii sprężystości, teorii włoskowatości, fizjologii wzroku i widzenia barwnego; profesor w Royal Institution w Londynie, praca w St. George’s Hospital, członek Royal Society.

13A. Rubinowicz, Bohrsche Freguenzbediengung, „Physykalische Zeitschrift” 1918, t. XIX, s. 441–445, 465–474.

14N. Bohr, On the Quantum Theory of Line Spectra, cz. 1–3, „Kongelige Danske Videnskabernes Selskab Naturvidenskabelig og mathematisk afdeling” 1918–1922, R. 8, t. IV, nr 17, s. 1–118.

15A. Sommerfeld, Atomhau und Spectrallinien, Braunschweig 1919.

16Jan Blaton (1907–1948), polski fizyk teoretyk, prace z mechaniki kwantowej, teorii promieniowania, teorii cząstek; studia na Politechnice Lwowskiej, Uniwersytecie w Monachium, w Zurychu; praca na Uniwersytecie Wileńskim, w Państwowym Instytucie Meteorologicznym, na Uniwersytecie Lubelskim, Uniwersytecie Jagiellońskim.

17R. Frerichs, J. S. Campbell, „Physical Review” 1930, nr 36, s. 1460.

18Henryk Niewodniczański (1900–1968), polski fizyk; prace z fizyki jądrowej, optyki atomowej, odkrycie magnetycznych dipolowych przejść wzbronionych w atomach; studia na Uniwersytecie Wileńskim, w Tybindze, w Cambridge; profesor Uniwersytetu Wileńskiego, Uniwersytetu Poznańskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego.

19Max Born (1882–1970), niemiecki fizyk; prace z mechaniki kwantowej, probabilistyczna interpretacja funkcji falowej (Nagroda Nobla w roku 1954), budowy atomu, teorii sieci krystalicznych, optyki, elektrodynamiki; profesor w Berlinie, Frankfurcie nad Menem, Getyndze i Edynburgu.

20Alfred Kastler (1902–1984), francuski fizyk; badania w dziedzinie optyki i spektroskopii atomowej, elektroniki kwantowej, odkrycie zjawiska pompowania optycznego (Nagroda Nobla w roku 1966); profesor Uniwersytetu w Bordeaux i École Normale Supérieure w Paryżu.

21Por. esej w tym tomie [przyp. red.].

22Por. esej w tomie Portrety uczonych 1915–1945 [przyp. red.].

23W. Rubinowicz, Wkład Tomasza Younga w teorię uginania światła, „Postępy Fizyki” 1958, t. IX, s. 183; Idem, Odkrycie kwantów przez Maxa Płancka, „Postępy Fizyki” 1959, t. X, s. 71.

24Idem, Erwin Schrödinger, „Postępy Fizyki” 1961, t. XII, s. 385.

25Idem, W siedemdziesiątą rocznicę urodzin Nielsa Bohra, „Postępy Fizyki” 1955, t. VI, s. 577; W. Rubinowicz, Niels Bohr (1885–1962), „Postępy Fizyki” 1963, t. XIV, s. 273.

26J. Hurwic, Benjamin Franklin – uczony i polityk, „Postępy Fizyki” 1956, t. VII, s. 467.

27Józef Roliński (1889–1962), polski fizyk; prace z fizyki technicznej, fotometrii, spektroskopii, technologii próżni, kriogeniki; studia w Instytucie Technologicznym w Tomsku; praca w hutnictwie (Złatouście na Uralu), Politechnice Warszawskiej, Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie, Głównym Urzędzie Miar i Wag.

28J. Hurwic, Józef Roliński (1889–1962), „Postępy Fizyki” 1963, t. XIV, s. 281.

29W. Rubinowicz, Kwantowa teoria atomu i jej twórca Niels Bohr i jego dzieło, „Problemy” 1962, t. XVIII, s. 238.

30Idem, Jan Blaton – wybitny fizyk (1907–1948), „Problemy” 1958, t. XIV, s. 868.

31Por. esej w tym tomie [przyp. red.].

32Witold Rudowski (1918–2001), polski chirurg; badania konserwacji krwi, leczenie oparzeń, zaburzeń hematologicznych; profesor Akademii Medycznej w Warszawie, prezes Towarzystwa Naukowego Warszawskiego.