Adam Jerzy Miłobędzki
Urodzony 17 VII 1924 w Warszawie. Studia na tajnym Wydziale Architektury PW, później na Wydziale Architektury AGH w Krakowie i znów na PW (1942–1949). Asystent na PW (1947), doktorat tamże (1952), docent (1955). Kierownik Zakładu Historii Sztuki Nowożytnej Polskiej w IHS UW (1971–1990), później Zakładu Propedeutyki Historii Kultury, profesor (1974). Wykładał też m.in. w Sztokholmie, Seattle, Londynie i Manchesterze.
Historyk sztuki i kultury; zajmował się głównie architekturą i urbanistyką okresu nowożytnego.
Członek m.in. TNW (1982), PAU (1996), Międzynarodowej Komisji Historii Sztuki (1989), Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Stowarzyszenia Architektów Polskich, International Council on Monuments and Sites w Paryżu, Society Antiquarians w Londynie.
Zmarł 6 XII 2003 w Warszawie.
Krótka nauka budownicza dworów, pałaców, zamków podług nieba i zwyczaju polskiego (oprac.), Wrocław 1957; Zarys dziejów architektury w Polsce, Warszawa 1963; Atlas zabytków architektury w Polsce, Warszawa 1967 (współautor, Jerzy Z. Łoziński); Architektura polska XVII wieku, t. I-II, Warszawa 1980; Central-Eastern Europe: its Cultural Landscape and Architectural Coverage, [w:] Heritage Landscape, Kraków 1993; Architektura ziem Polski. Rozdział europejskiego dziedzictwa, Kraków 1994.
M. Brykowska, Jerzy Adam Miłobędzki (1924–2003), „Wiadomości Konserwatorskie” 2004, nr 15, s. 138–141.
Ponad pół wieku czynnego naukowo życia Adam Miłobędzki poświęcił historii architektury, która zawdzięcza mu fundamentalne prace. Najpierw chciał być projektującym architektem, dlatego po zdaniu w 1942 roku w warszawskim gimnazjum Batorego tajnej matury rozpoczął studia na tajnym Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej na ul. Koszykowej. W tej edukacji główną rolę odegrał przede wszystkim Bohdan Guerquin z Zakładu Architektury Polskiej (ZAP), którego Miłobędzki odtąd uważał za swego mistrza i przyjaciela, mimo dwudziestoletniej różnicy wieku. Guerquin wciągnął go do prac w ZAP-ie, kontynuowanych w Centrum Inwentaryzacji Zabytków w Krakowie, gdzie obaj znaleźli się po powstaniu warszawskim i gdzie Miłobędzki od 1945 roku kontynuował studia na Wydziale Architektury przy powstałej wówczas Akademii Górniczej, łącząc je z asystenturą u Guerquina w Katedrze Historii Architektury Polskiej. Studia ukończył w 1949 roku już po powrocie na WA PW, na podstawie pracy klauzulowej robionej pod kierunkiem awangaradowego architekta Bohdana Lacherta. Równoległa praca w ZAP-ie (już pod kierunkiem Jana Zachwatowicza) ostatecznie zdecydowała o drodze zawodowej Miłobędzkiego, który, negatywnie nastawiony do programu odbudowy pseudozabytków BOS-u i socrealizmu, znalazł dla siebie miejsce w pracy dydaktycznej i badawczej, uzyskując w 1952 roku, w wieku 28 lat, doktorat („Polski dach łamany”) i w 1955 roku stopień docenta z nominacji, co pozwoliło mu wypromować do końca lat 60. trzech doktorantów. Jednak negatywne wówczas zmiany na Wydziale, uniemożliwiające pracę badawczą w kierunku, który Miłobędzkiego interesował, spowodowały podjęcie decyzji o przejściu na Uniwersytet Warszawski, do Instytutu Historii Sztuki. W 1971 roku, wraz z objęciem tutaj zajęć z historii nowożytnej architektury polskiej, rozpoczął się zatem drugi, zasadniczy etap jego naukowego życia. Z Uniwersytetem Miłobędzki związał się na stałe, zajmując tu niemal od początku pozycję najwybitniejszej, oprócz Jana Białostockiego, osobowości. Kierował Zakładem Historii Sztuki Nowożytnej Polskiej (1971–1990), potem Zakładem Propedeutyki Historii Kultury, prowadząc wykłady kursowe z zakresu polskiej sztuki nowożytnej (1971–1987), „architektura, krajobraz, kultura” (od 1987) oraz zajęcia fakultatywne i seminaria obejmujące takie zagadnienia, jak architektura wernakularna, budownictwo drewniane w Europie, europejski krajobraz kulturowy, funkcjonalna i formalna typologia osadnictwa i architektury a historia kultury, historia architektury amerykańskiej, metodologia i podstawy badawcze historii sztuki i architektury.
Praca na Uniwersytecie oznaczała wejście w nurt innej dyscypliny, inaczej zorientowanego obszaru problemów i pytań, jakie historyk sztuki zadaje dziełu architektonicznemu, odmiennych metodologii, procedur badawczych i interpretacyjnych, obcych i manifestacyjnie odrzucanych przez „politechniczną” historię architektury. Miłobędzki miał zarazem świadomość odrębności architektury jako sztuki, która rządzi się odmiennymi zasadami niż malarstwo i rzeźba, i dlatego wymyka się stereotypowemu zaklasyfikowaniu jej do historii sztuki, nie daje objąć jednym pojęciem sztuk plastycznych i wspólnymi metodami badawczymi. Polskim badaczom uświadamiał to w latach 40. młody Białostocki, śledząc, ostatecznie nieudaną, jak wiadomo, „pogoń za schematem” systematycznej historii sztuki1. Miłobędzki, jego prawie rówieśnik, widział częściową nieprzystawalność obu dziedzin2, a nawet ich zantagonizowanie, będące wynikiem odmiennych tradycji: wcześniej wyodrębnionej historii architektury mającej bezpośredni związek z twórczością (historia architektury jako „nauka stosowana” w warsztacie architekta), różnej od uniwersyteckiej historii sztuki/nauki o sztuce o genezie lingwistyczno-historyczno-pozytywistycznej z jej wielkimi narracjami. Miłobędzki zdyskontował doświadczenia obu tych orientacji, co jest kluczem do rekonstrukcji jego naukowego warsztatu. Wychodząc z tradycji „politechnicznej” historii architektury, przekształcił ją w nowoczesną interdyscyplinarną naukę, angażującą różne metodologie. Jego droga, rozdzielona na dwa etapy (Politechnika-Uniwersytet), dwa różne środowiska, a per se dwa rozumienia sztuki/architektury i natury ich historii, znaczona intelektualnymi „pożegnaniami” i rendez-vous, jest więc sama w sobie historią historii architektury drugiej połowy XX wieku, zmiennych paradygmatów poznawczych i metodologicznych tej dyscypliny. W tym też kontekście rysuje się indywidualizm naukowy Miłobędzkiego.
Hermeneutyka jego tekstów naukowych odsłania więc krytycyzm autora wobec gorsetów naukowych „tradycji”, zwłaszcza w ich wersjach ortodoksyjnych i/lub metodologicznie nieaktualnych, petryfikujących się na poziomie deskrypcji. Odsłania się też konsekwencja, z jaką budował własną postawę, fundowaną na koncepcji nauki jako twórczości, podkreślaniu kreacyjności procedur naukowych umożliwiającej przekraczanie i unieważnianie różnych naukowych przesądów wyrastających ze starych, oświeceniowych jeszcze mitów o tzw. nauce obiektywnej. Nie jest więc przypadkiem, że do refleksji metodologicznej Miłobędzki wracał co jakiś czas3 aż po tekst, który miał się okazać jednym z ostatnich4. Pytając, czym jest historia architektury, jednoznacznie określał ją jako wielki obszar badań interdyscyplinarnych, koniecznych w odniesieniu do architektury-sztuki przestrzennej (współ-)kreującej krajobraz kulturowy. Była to refleksja wysnuta z punktu widzenia uczonego, który pozbył się złudzeń, ale bynajmniej nie wątpliwości.
Miłobędzki był w polskiej historii sztuki outsiderem i odpowiadała mu ta „osobność”, gdy identyfikował się nie tyle z jakimś określonym środowiskiem, ile z pewną bliską mu postawą intelektualną, a najbliżej było mu do wybitniejszych polskich historyków sztuki, do takich osobowości, jak czołowy polski historyk-metodolog Jerzy Topolski czy do tak wybitnych badaczy, jak światowej sławy Joseph Rykwet, Paul Crossley czy Walter Leedy. Taka postawa skupiała wokół Miłobędzkiego nieliczną, ale dobraną grupę uczniów, przyjaciół i partnerów dyskusji, reprezentujących różne dziedziny. Elitarność tego kręgu (nazywanego „szkołą Miłobędzkiego”, a czasem „stajnią”) podnosiły seminaria i spotkania w jego domu, gdzie prywatność i nieformalność mieszała się z erudycyjnymi dyskusjami poddanymi rygorom naukowej precyzji, profesorskie narracje z finezyjnymi a dowcipnymi rozmowami „o wszystkim”, czy słuchaniem Elli Fitzgerald ze szklaneczką ginu lub whisky (zwyczajem profesorów oksfordzkich, którzy mieli specjalne fundusze na whisky dla swych studentów, jak to lubił przypominać Miłobędzki), z różnymi wypadami „w teren”, zwłaszcza do Kazimierza, z którym łączyły go związki tyleż naukowe, ile rodzinne (pradziad-powstaniec) i emocjonalne (znał tam „wszystkich” i „wszyscy” znali jego).
Rekonstrukcja postawy intelektualnej i metodologicznej Miłobędzkiego jest zarazem i łatwa, i trudna. Sam uważał się za ucznia trzech mistrzów-architektów: Oskara Sosnowskiego, Bohdana Guerquina i Romualda Gutta. I nie jest chyba przypadkiem, że skupiony na obiekcie Miłobędzki, jedyne teksty biograficzne poświęcił właśnie dwóm pierwszym. Sosnowskiego, o którym pisał czterokrotnie5, ale już nie zdążył poznać osobiście, postrzegał jako reprezentanta ostatniego pokolenia architektów-badaczy, którzy łączyli twórczość z rygorem metodycznych badań naukowych i praktyką konserwatorską, „połączenie obecnie z wielu względów już niemożliwe”6. Nie jest też raczej przypadkiem, że o znaczeniu Sosnowskiego i jego ZAP-u jako jednego z najważniejszych ośrodków badań nad kulturą polską, Miłobędzki pisał pierwszy raz w przedeniu likwidacji tej pracowni (w 1968), po 45 latach istnienia i przy milczącej bierności środowiska, co konstatował z rozgoryczeniem7. Z kolei z uczniem Sosnowskiego, Guerquinem, dzielił podobne, wyniesione z tradycji rodzinnej i wysokiej formacji kulturowej pojmowanie kultury polskiej, w ujęciu bardzo szerokim, przedrozbiorowym, a więc ponadetnicznym i liberalnym. Miłobędzki „dziedziczył” tę postawę liberalno-konserwatywną kontynuującą najlepsze tradycje myśli XIX wieku, a więc epoki, z którą wprost się identyfikował. Ów liberalizm był przez niego rozumiany nowocześnie: jako ta orientacja intelektualna, która dzięki szerokim horyzontom otwierała badaczy na najnowsze metody i osiągnięcia nauki światowej. Trzeci jego mistrz, Gutt, nauczył go nowoczesnej architektury oraz etyki zawodu architekta, która wykluczała uprawiane przez tzw. polską szkołę konserwatorską pseudozabytkowe fałszerstwa. Wartości te, jako rudymenty nowoczesnego historyka architektury, były też lekcją dla uczniów Miłobędzkiego i tym, co po nim dziedziczyli.
Jeżeli spojrzeć na tekst naukowy jako na zindywidualizowaną narrację, prace Miłobędzkiego z metodologicznego punktu widzenia ewoluowały od tradycyjnej szkoły „morfologicznej” w kierunku poszukiwań (to w pracach z lat 50. i 60.) semantyki architektury, w czym nawiązywał niekiedy np. do Meyera Schapiro, ale bardziej do Rudolfa Wittkowera. Przeprowadzał analizy strukturalistyczne i podejmował próby aplikacji do architektury metody ikonologicznej8, idąc tropem, w odniesieniu do architektury zapoczątkowanym w 1930 roku przez Gustawa André, a rozwijanym np. przez Richarda Krautheimera, choć nie bezkrytycznie: Miłobędzki widział nieprzydatność pewnych teoretycznych ustaleń dotyczących związku przestrzeni z architektoniczną „powłoką” jako pojęć historycznie zmiennych. Wobec metody ikonologicznej był zresztą w ogóle krytyczny: przyjmując nieprzekładalność dzieła sztuki na język, odrzucał tym samym stosowaną w ikonologii „werbalizację”, a panującą przez dziesięciolecia w historii sztuki dyktaturę ikonologii postrzegał jako poznawczo szkodliwą i raczej traktował ją jako naukę pomocniczą. Alterantywą była dla niego neoekspresjonistyczna historia sztuki Kaufmanna i Wittkowera z jej teorią dzieła jako symptomu. W latach 80. i późniejszych doprowadziło go to do interpretacji architektury i jej dziejów jako historii idei i kultury, w czym widać „modernizację” burckhardtowsko-wolfflinowskiego nurtu „historii sztuki bez nazwisk” i deautonomizację dzieła sztuki Riegla. Architekturę, w jej jedni wartości komunikacyjnych oraz/i formalnych (ekspresyjnych), Miłobędzki widział więc jako konstytutywny składnik krajobrazu kulturowego obserwowanego z pozycji antropologizacji historiografii, która systematycznie przenikała do historii sztuki i architektury.
„Mapę” tematów, ich pola teoretycznego i angażowanych metod wyznacza oeuvre Miłobędzkiego obejmujące blisko 200 publikacji, w tym sześć książek. Ich zakres czasowy i problemowy dalece wykracza poza specjalizację naukową określaną jako „architektura nowożytna”, skoro zagarniają problematykę od średniowiecza po czasy najnowsze i od zainteresowań jednym obiektem po wielkie panoramy kulturowe, które architekturę, krajobraz i kulturę łączą w jedno jako historia idei.
Miłobędzki jako autor debiutował dwa lata przed dyplomem artykułem w „Biuletynie Historii Sztuki i Kultury” (1947)9, metodologicznie typową analizą morfologiczną „inżyniersko-konserwatorską”, która zapowiadała zarazem jeden z głównych kierunków jego zainteresowań: problematyka budownictwa drewnianego w Polsce i Europie Środkowej będzie odtąd stale obecna w jego badaniach, powracając w różnych ujęciach, zakresach i konfiguracjach. Badania terenowe oraz współpraca przy Katalogu zabytków sztuki w Polsce pozwoliły na zebranie bezcennego dziś, bo nie istniejącego już materiału. Ich wynikiem była zarówno współpraca z Zachwatowiczem przy pierwszym po wojnie albumie poświęconym architekturze polskiej do połowy XIX wieku10, jak i seria artykułów na temat budownictwa drewnianego11. Unieważniał tutaj anachroniczną już wówczas praktykę metodologiczną polegającą na rozgraniczaniu i/lub przeciwstawianiu budownictwa drewnianego i murowanego, co prowadziło do z gruntu fałszywego traktowania tego pierwszego jako odrębnej gałęzi, mechanicznego utożsamiania go z ludowością i bezkrytycznego łączenia z ciesielstwem, co wiodło tylko „na bezdroża badań”12. Miłobędzki ujawniał się więc od początku jako „antyromantyk”, to zaś oznacza, że jako zwolennik dyfuzjonizmu kulturowego miał za swych naturalnych wrogów wszystkich „ewolucjonistów”. W latach 50., gdy badania naukowe były represyjnie podporządkowane funkcjom propagandowym i metodologii marksistowskiej z jej ewolucjonizmem etnologicznym na czele, poglądy jawnie kwestionujące „ludowe” korzenie kultury w Polsce, za to wykazujące związki budownictwa drewnianego z miejskimi zawodowymi cechami ciesielskimi o genezie zachodniej – w czym znalazł wyraz najnowszy wówczas stan badań europejskiej historii architektury – nie były wówczas akceptowane. Kwestie związane z pojęciem rodzimości, jego mitotwórczym charakterem w nacjonalistycznej ideologii podejmowały w nowoczesnym, szerokim ujęciu prace jego bardziej „rewizjonistycznych” uczniów oraz on sam w późniejszych opracowaniach13. Unieważniły one kolejne anachronizmy i naukowe przesądy, wprowadziły nowe interpretacje i hermeneutyczne procedury analizujące wzajemne powiązania architektury z tekstami o niej, wprowadziły wreszcie do polskiej literatury przedmiotu takie pojęcia, jak wernakularyzm i neowernakularyzm14. Już w pierwszych publikacjach rysuje się mapa interesujących go problemów oraz postawa bezkompromisowego w rewizjonizmie. Jeżeli nawet nie od razu na stawiane wówczas pytania można było odpowiedzieć (raczej odwrotnie, otwierały one kolejne wiązki problemów), to ich radykalizm nie pozwalał spychać żadnego na margines. Bezprecedensowość podejmowanych tematów i angażowanie metod badawczych zgodnych z aktualnymi w danym momencie standardami metodologicznymi jest tym wyrazistsze, że także dziś środowisko polskich badaczy niekiedy jeszcze dystansuje się od takich ujęć i nie jest gotowe na ich przyjęcie, co rozczarowany Miłobędzki konstatował w swej ostatniej publikacji15. Jego rewizjonizm był wprost przyczyną pewnego wyobcowania „szkoły” Miłobędzkiego, marginalizowania i szykan, co m.in. spowodowało przetrzymanie jego nominacji profesorskiej, którą otrzymał wreszcie w 1982 roku po opublikowaniu monumentalnej Architektury polskiej XVII wieku16.
Problematyka architektury drewnianej podjęta z nowej pozycji metodologicznej przeciwstawiała się tej postawie badawczej, która, bazując na kryterium postępu (podtrzymywanym przez marksizm) i kulcie klasycznego języka artystycznego, tradycyjnie koncentrowała się w Polsce jedynie na budownictwie wyższej klasy, stylowo najbliższym (głównie) włoskim modelom. Przy takich założeniach, powiadał Miłobędzki, problem relacji italianizmu do tradycji średniowiecznej, trwającej u nas przez całą nowożytność, nie ujawniał się poza ogólnikami, to zaś dawało w istocie zafałszowany obraz, który nie pozwalał umieścić zjawiska w kadrze tutejszego krajobrazu kulturowego17. W artykule tym, będącym niejako sumą dotychczasowych ustaleń, a zarazem programującym kolejny obszar badań, Miłobędzki przedstawił sześć propozycji: determinant tego krajobrazu (obiegowe modele techniczne i formalne; skala i rodzaj aktywności inwestycyjnej; postawa twórcza warsztatów; ideologia stanowa; społeczna świadomość artystyczna; struktura kulturowa; nadrzędna wobec wymienionych). Nawiązał tu zatem, w generaliach, do modelu komunikacji wizualnej Lecha Kalinowskiego, który pierwszy pokazał u nas, jak polska architektura renesansowa realizowała ideologiczną funkcję nakazu i jak wzorce wypracowane w podporządkowaniu do niej były powielane i prowincjonalizowane18. Tutaj też po raz pierwszy bodaj pojawia się termin wernakularyzm, który Miłobędzki stosuje za Mercerem i jego znaną definicją.
Stwierdzając jednorodność kulturową (materialną), tożsamą na wsi i w mieście, kwestionuje obraz architektury nowożytnej jako jednoliniowego następstwa kolejnych faz „wysokiego stylu”, czyli italianizmu i jego pozaalpejskich pochodnych. Obraz ten, powiadał Miłobędzki, musi być uzupełniony i poszerzony o zagadnienie przedłużonego trwania tradycji późnogotyckiej, obserwowanej w głąb drugiej połowy XVIII wieku, oraz, co szczególnie jest jego zasługą, o takie zjawiska, jak świadomy nawrót do gotyku, będący w istocie projektem (proto) historyzmu w sztuce XVII i XVIII wieku. Miłobędzki nazwał to „neogotykiem XVII i XVIII wieku”19. W perspektywie tradycyjnej szkoły badawczej, ufundowanej na kryterium postępu i klasycznym kanonie włoskim, był to problem zupełnie zmarginalizowany i dopiero w tej nowej perspektywie ujawnił się jako klucz do zrozumienia sztuki w rejonie zaalpejskim. To właśnie ze współobecności i ścierania się nurtu italianizującego z jego nowymi modelami, późnośredniowiecznego oraz nowożytnego historyzmu (neogotyku) bierze się dualizm formalny tutejszej sztuki i jej specyfika, przysparzająca tyle problemów interpretacyjnych pokoleniom badaczy, zanim nie postawił tutaj swojej sygnatury Miłobędzki.
Kwestie terminologiczne są w pracach Miłobędzkiego kolejnym ważnym zagadnieniem. Wprowadził więc takie pojęcia, jak neobarok XVII i XVIII wieku, uściślił, znane od czasów Bolesława Podczaszyńskiego i jego „Pamiętnika Sztuk Pięknych” (połowa XIX wieku) pojęcie „stylu Wazów”20, które, jako bardziej adekwatne niż używany „styl potrydencki”, pozwoliło wyodrębnić nowy kierunek w kosmopolitycznej architekturze europejskiej doby kontrreformacji. W okresie, gdy tzw. stylistyczna historia sztuki traciła na aktualności i wycofywano się z używania wobec epok nazw stylowych, Miłobędzki proponował termin „styl około 1640”, wyodrębniając za pomocą tej przełomowej daty nowy nurt architektury barokowej. W podobnym duchu pisał o międzywojennym tzw. stylu FIS. Termin wernakularyzm i neowernakularyzm pozwolił odseparować nieostry dotąd (czy silnie obciążony emocjami nacjonalistycznej historii sztuki) termin „rodzimości” vel „polskości”. Cenił pod tym względem publikacje obcokrajowców o polskiej architekturze21, gdzie tego typu wątpliwości są właśnie przefiltrowane przez „inny” punkt widzenia. Stale powracające wśród historyków sztuki debaty nad definicjami i zakresem znaczeniowym takich pojęć, jak „architektura polska” vel „w Polsce” („architektura warszawska” vel „w Warszawie”) zostały w jego publikacjach wyraźniej zdefiniowane. Z jego trzech książek, o różnych semantycznie tytułach: „Zarys dziejów architektury w Polsce”, „Architektura polska XVII wieku”, „Architektura ziem Polski”22, tylko druga definiuje pojęcie „architektura polska”, wiążąc je z XVII wiekiem jako tym stuleciem, które w ocenie autora jest właśnie jej desygnatem. Pewne jest także, że nie ma architektury „na tle europejskim”, lecz „w Europie”, dlatego przeznaczoną przede wszystkim dla odbiorcy zachodniego „Architekturę ziem Polski” opatrzył podtytułem „Rozdział europejskiego dziedzictwa”, co w syntetycznej formie określa dzieje architektury tej części Europy jako wielki dialog między przełożonymi na formę nowymi koncepcjami filozoficzno-światopoglądowymi napływającymi z Zachodu a miejscową tradycją i kulturą (problem geografii artystycznej „dwóch Europ”: Zewnętrznej i Wewnętrznej). Na gruncie tego znanego rozróżnienia Miłobędzki oparł większość analiz dotyczących specyfiki sztuki/architektury środkowoeuropejskiej (Europy Zewnętrznej) i jej kulturowego samookreślania się.
Pozostaje jednak kwestią otwartą, przez Miłobędzkiego niedopowiedzianą (niedokończoną?), jak dalece, analizując problem „centrum i peryferiów” i śledząc „podróże” w czasie i przestrzeni kanonicznych struktur na obszar Europy Środkowej, jego zamysłem było zastąpienie tradycyjnego w historii sztuki pojęcia wielokulturowości jako podstawowej cechy tutejszej sztuki/kultury (z wpisaną w pojęcie wielokulturowości segmentacyjność i izolacjonizm jako jego implikację), dzisiejszym, szerszym semantycznie i poznawczo pojęciem transkulturowości, które identyfikuje się z kulturową „płynnością”. Także nie był do końca jasny jego stosunek do stylistycznej historii sztuki i architektury: w niektórych przypadkach Miłobędzki bierze rozbrat z tradycyjną terminologią, innym razem tworzy ich kolejne mutacje, np. przez wprowadzenie pojęcia „drugiego renesansu” na określenie wyjątkowej w skali europejskiej tzw. grupy pułtuskiej: kościołów inspirujących się renesansową teorią widzenia artystycznego w nawiązaniu do geometrycznych spekulacji nad przestrzenią jednorodną, opartą na perspektywie matematycznej (malarskiej)23. Wyjątkowość tej architektury posłużyła Miłobędzkiemu do zanegownia stereotypowej opozycji „centrum i prowincji”24. Nowatorstwo tej monografii jest dwojakiego rodzaju: hipoteza o malarskiej genezie wnętrz znalazła potwierdzenie w odkrytych polichromiach, a interpretacja przestrzeni tych kościołów, ukształtowanej w formę gigantycznego renesansowego „tunelowo-perspektywicznego” systemu architektonicznego została oparta na gestaltowskiej strukturalistycznej analizie Hansa Sedlmayra. Miłobędzki dokonał więc rewindykacji tej metody, którą posłużył się także w pracy o modelach systemowych, jakie stosowano przy konstruowaniu zamków na przełomie średniowiecza i nowożytności25.
Zasługą Miłobędzkiego jest też wprowadzenie do naukowego obiegu pewnych budowli, określenie ich kluczowego znaczenia w historii tak polskiej, jak i europejskiej architektury. Co nie oznacza bynajmniej, że był tutaj „odkrywcą” (używam świadomie cudzysłowu), ponieważ jako badacz był poznawczo zorientowany na „wytwarzanie” (tworzenie) wiedzy, a nie na jej „odkrywanie” i kumulację. Pisał więc o „tajemnicy zamku w Zbarażu”, ukrytej w prekursorskim projekcie fasady o formach neoklasycyzmu weneckiego autorstwa Vincenza Scamozziego26, oraz o odnalezionym w Zbiorach Drezdeńskich projekcie drewnianego pałacu Lubomirskiego w Czerniakowie, autorstwa czołowego architekta XVII-wiecznej Europy Tylmana z Gameren27, którym zresztą interesował się od lat 50.28 Odnalezione w archiwach sztokholmskich materiały do pierwszego polskiego „drapacza chmur”: neośredniowiecznego donżonu Towarzystwa Telefonów Cedergen w Warszawie z początku XX wieku pozwoliły zidentyfikować tę dziwną budowlę jako najwcześniejszy w Europie przerzut tzw. starszej szkoły chicagowskiej29. Interpretacje romantycznych przebudów zamków średniowiecznych w XVIII i XIX wieku Miłobędzki rozwinął w pierwszą u nas analizę tematu więzienia jako maski zgodnej z semantyką teorii charakterologicznej. Pozwoliło mu to przesunąć początki (proto)romantyzmu w Polsce i tzw. narodowego historyzmu w architekturze Królestwa Kongresowego, programowanego w nawiązaniu do własnej spuścizny artystycznej30. Odwołał się tutaj ponownie do metody ikonologicznej.
Stale wracając do kwestii centrum i peryferiów i per se pytania: co stanowiło o specyfice architektury środkowoeuropejskiej, Miłobędzki śledził mechanizm owej „utraty środka”, o której pisał Hans Sedlmayr, a która polegała na przekraczaniu klasycznej tradycji włoskiej w krajach zaalpejskich i w swym skomplikowaniu nie dawała się już formułować jako antyteza neoklasycyzm-neogotyk. Przez nowoczesnych badaczy antyteza ta była kwestionowana od co najmniej połowy XX wieku. Problem Północ-Południe wiódł więc, poza już wymienionymi, w stronę poszukiwań polskich redakcji protoromantycznej „awangardy” francuskich oświeceniowych „rewolucjonistów”, której jednym z najświetniejszych w Europie przykładów jest purystyczny neoklasycyzm kościoła w Bielsku Podlaskim poddany przez Miłobędzkiego wyrafinowanej analizie morfologicznej, z użyciem metody genetycznej31. W pracach nad początkami klasycyzmu i „romantycznym klasycyzmem” są oczywiste homologie z giedionowską koncepcją „podwójnego klasycyzmu” (dualizmu klasycystycznego).
Najaktualniejsze w ówczesnej historii sztuki badania Susan Lang nad modelami idealnych miast (1952) posłużyły Miłobędzkiemu do zrekonstruowania dokonanych modyfikacji renesansowego planu Zamościa, które wiodły od teoretycznych, formalistycznych schematów miast idealnych kształtowanych przez geometryczną abstrakcję i interpretację figur magicznych, w kierunku wytworzenia realnego, a zarazem modelowego typu miasta32. Ponad cztery dekady, jakie upłynęły od powstania tych prac, jest wystarczająco długim okresem, by dostrzec zawarte w nich nowatorstwo: metoda strukturalna dzieła architektonicznego Hansa Sedlmayra i Emila Kaufmanna (tzw. drugiej szkoły wiedeńskiej) wiążąca w jedno analizy formalne ze znaczeniem, została połączona z narzędziami aktualnej krytyki architektonicznej.
Zaalpejskie motywy podejmowane w naukowej refleksji Miłobędzkiego przyniosły także nowe interpretacje niderlandyzmu w postśredniowiecznej Europie. Jego syntezy33 kładą fundamenty pod nowe badania nad architekturą północną. Przetasowaniu uległy więc dotychczasowe ustalenia i zostały postawione nowe diagnozy stylistyczne, podważające stosowane kategorie stylowe, zwłaszcza manieryzm, i akcentujące, znaną już z wcześniejszych publikacji, tezę o przedłużonym trwaniu średniowiecza w tym regionie oraz o zależności architektury miejskiej od budownictwa drewnianego. W istocie Miłobędzki poszedł tu tropem Taverne’a (1981), który odrzucał rutynowe metody badawcze polegające na aplikowaniu do budowli północnych miary włoskiej teorii architektonicznej, a co za tym idzie, stosowanie pojęć w rodzaju „architekt” czy „renesans”, wykształcone na bazie kodu, jakim posługują się nowocześni historycy architektury włoskiej. Architektura północy została ujawniona jako nowe zjawisko (kierunek) postśredniowiecza, które nie bazuje w zasadzie na humanistycznych pryncypiach architektury wypracowanych we włoskiej teorii (retoryce i poezji). Odmienność tej architektury wiedzie ku ostatecznemu rozbratowi z pojęciami stylistycznej historii sztuki i architektury (takimi jak np. „Północny Renesans” czy „Północny Barok”), aplikowanymi sztucznie i bezrefleksyjnie z teorii i historii sztuki włoskiej.
W połowie lat 50. Miłobędzki ujawnił wyniki swych badań nad pierwszym polskim traktatem architektonicznym: „Krótką nauką budowniczą, pałaców zamów podług nieba i zwyczaju polskiego” z połowy XVII wieku34. Charakterystyka i interpretacja (ciągle) anonimowego tekstu została sfinalizowana w krytycznej edycji ze wstępem i komentarzem Miłobędzkiego (a także okładką i obwolutą jego projektu) w 1957 roku35. Dla badań nad dziejami rezydencji nowożytnej w Polsce, ale także w całym regionie północno-wschodniej Europy Łacińskiej po Skandynawię była to publikacja przełomowa i do dziś fundamentalna, po pół wieku od jej ukazania się niemal wszystkie ustalenia pozostały aktualne, wszystkie podstawowe kwestie, w tym dotycząca genezy dworu XVII wieku, stając się punktem wyjścia dla jego uczniów, badaczy młodej generacji, m.in. dotyczących recepcji tego tekstu w polskiej teorii architektonicznej następnych stuleci oraz obserwowanych aż do schyłku XX wieku relacji między teorią, praktyką i ideologią.
Doświadczenia inwentaryzacyjne i weryfikacja zabytków w postaci nowej klasyfikacji dzieł sztuki i architektury dla potrzeb ówczesnej polityki państwowej zostały zdyskontowane przy pisaniu dwóch książek, które nie miały u nas precedensu. Po pierwsze więc: Zarysu dziejów architektury w Polsce, sześciokrotnie wznawianego, którego nowoczesna syntetyczna forma w połączeniu z charakterystyczną dla całego pisarstwa Miłobędzkiego precyzją i lapidarnością języka ciągle pozostaje niedościgłym wzorem akademickiego podręcznika i niezbędnym źródłem wiedzy. Jako książka stricte autorska, w tym samym stopniu dyskontowała najaktualniejszy wówczas (1963) stan wiedzy z zakresu historii architektury polskiej, jak potwierdzała niezależność naukową Miłobędzkiego od ówczesnych „autorytetów”: „szokujące” cezury i podział na „niekanoniczne” rozdziały czy odejście od przestarzałej nomenklatury groziły ocenzurowaniem tekstu i niedopuszczeniem go do druku, czego na szczęście udało się uniknąć36. Zarys dziejów miał cechy propedeutyki; na wiele lat otworzył (i nadal to czyni!), pole do nowych badań i pod tym względem jego pozycja na polskim rynku ciągle pozostaje niezagrożona, wraz z jej nowszą, bardziej syntetyczną, dwujęzyczną mutacją (Architektura ziem Polski). Atlas zabytków architektury w Polsce opracowany wspólnie z J. Z. Łozińskim37 ma podobną pozycję pierwszego tego typu wydawnictwa w Polsce. Autorską publikacją jest wreszcie monumentalna dwutomowa Architektura polska XVII wieku, efekt 10 lat pracy, wydana w ramach serii Instytutu Sztuki PAN «Dzieje Sztuki Polskiej». Publikacja ta nie ma precedensu we współczesnej humanistyce, nie tylko zresztą polskiej. Jako gigantyczne jednoosobowe przedsięwzięcie, w oczywisty sposób przeczy obiegowym poglądom o niemożności prowadzenia tego rodzaju prac bez angażowania wielkich zespołów, a warto zdać sobie sprawę, że prace te były prowadzone w warunkach permanentnych deficytów realnego socjalizmu i epoce „przedkomputerowej” opartej na warsztacie rodem z XIX wieku (słynne „fiszkarnie”). Standard naukowy tej pracy ma wymiar uniwersalny i ponadczasowy, limitowany jedynie barierą językową (co nadrobiły zresztą artykuły obcojęzyczne w latach 90.). Miłobędzki dokonał tutaj gruntownego przewartościowania dotychczasowych poglądów na ówczesną kulturę architektoniczną Polski w jej wielorakich powiązaniach artystyczno-polityczno-społecznych i stworzył wzorcową wielką narrację architektoniczną i kulturową o XVII wieku, dystansując się tym samym od naukowo-deskrypcyjnej rutyny uprawianej tak często „podług nieba i zwyczaju polskiego”. Trzynaście lat od wydania książki powrócił do niej, by skonfrontować dawne i nowe ustalenia, może przeprowadzić autorkorekty, ale tekst nie zdążył się już ukazać za życia autora.
Praca przy klasyfikacji zabytków (classment) miała aspekt praktyczny, ale także teoretyczno-metodologiczny: opierała się, jak to sformułował Miłobędzki, „na jakimś idealnym modelu podręcznika historii architektury”, a przy precyzowaniu i selekcjonowaniu klasy zabytków Miłobędzki odwołał się do pojęć z nowoczesnej sztuki i teorii, zwłaszcza kubizmu i puryzmu, które spowodowały zmianę paradygmatów estetycznych38. Ta ujawniona relacja między sztuką i architekturą XX wieku i ich teorią, a architekturą dawną, jest kolejnym kluczem do zrozumienia naukowego warsztatu Miłobędzkiego, który zawsze interesował się awangardową, nowoczesną architekturą39, czy najnowszą, o której wypowiadał się zwłaszcza w kontekście współczesnej Warszawy40. Miłobędzki ujawniał tu postawę preposteryjną: dla niego było oczywiste, że zjawiska z przeszłości są możliwe do dostrzeżenia i reinterpretacji właśnie z punktu widzenia gadamerowskiego „odwróconego spojrzenia”, z perspektywy dzisiejszej w głąb przeszłości. Miłobędzki, choć sam nigdy krytyki sensu stricto nie uprawiał, także dostrzegał szansę na odnowienie naszej dyscypliny przez łączenie pracy historyka z krytyką architektoniczną.
W kwestiach współczesnej egzystencji zabytku i jego ochrony także zajmował stanowisko rewizjonistyczne, widząc anachronizm obowiązującej ciągle w Polsce myśli konserwatorskiej i jej szkodliwe konsekwencje w praktyce41. „Antykonserwatorska” szkoła Gutta i Guerquina, z której wyszedł, określiła tu jego postawę. Pod koniec życia był to jeden z obszarów jego refleksji. Pytał, czym była tzw. polska szkoła konserwatorska: mitem czy rzeczywistością?42 i otwarcie, nie skrępowany cenzurą czy jakimiś towarzysko-zawodowymi układami mówił o moralnych (tzn. ich braku) aspektach tzw. zabytkowych rezerwatów i makietowaniu miast. Pytając o miejsce zabytkowej architektury „w kadrze współczesnej świadomości historycznej”43 oraz o współczesność i przyszłość w ochronie zabytków44 powracał do tematu i spraw, które zdecydowały o jego drodze życiowej, gdy jako student i początkujący wykładowca-asystent sprzeciwiał się „zabytkowiczom” i ich politycznym mocodawcom. Antykonserwatorska postawa Miłobędzkiego, który stale wskazywał na utopijność oświeceniowo-romantycznych i postromantycznych koncepcji ochrony, podkreślał relatywizm pojęcia zabytku i kryteriów wartościowania (znana kwestia weryfikowalności sformułowanych przez Riegla i zmodyfikowanych przez Frodla kategorii wartości zabytkowej), zwracał uwagę na polityczne sfunkcjonalizowanie zabytkoznawstwa, od teorii poczynając a na praktyce kończąc45 – otóż tego rodzaju postawa nie miała (i nadal nie ma) wielu zwolenników. Był w tych poglądach niezależny i tylko niektórzy jego uczniowie je podzielali. Krytyczna ocena praktyk tzw. odbudowy uderzała bowiem w interesy zawodowe lobby konserwatorów, o których Miłobędzki miał zresztą nienajlepszą opinię jako o środowisku zdominowanym przez architektów i archeologów, nieprzemakalnych na nowoczesną myśl teoretyczną i na zmienne paradygmaty współczesności, a którzy w swym anachronizmie teoretyczno-metodologicznym doprowadzają do szkodliwego klonowania nieaktualnych, martwych już pojęć. Radykalizując problem, to „antykonserwatorstwo” Miłobędzkiego daje się ująć stwierdzeniem, że naturą zabytku jest jego przemijalność. Patrząc na zmieniającą się dynamicznie Warszawę przełomu XX i XXI wieku Miłobędzki dostrzegał próby nadążenia za Generic City, kosmopolityczną metropolią doby globalizacji i transkulturowości, zdiagnozowaną tak wnikliwie przez architekta i teoretyka Rema Koolhaasa. Obserwował te procesy krytycznie, ale ani bez niechęci, ani tym bardziej bez fanatyzmu wobec tzw. tradycji, która w Warszawie została tak skrajnie sfunkcjonalizowana politycznie. Jako uważny a zdystansowany obserwator współczesności racjonalizował zmiany, jakim poddana została Warszawa, której kulturowy i architektoniczny krajobraz w historycznych przekształceniach był przez niego wielokrotnie opisywany. Rekonstruując warszawską „scenę architektoniczną i jej aktorów” u progu XX wieku46 (dwugłos z M. Leśniakowską, publikowany rozdzielnie), widział to miasto jako „krainę wolności w tajemniczym ogrodzie Europy Środkowej”, jak poetycko nazwał Mazowsze47. Współczesne zmiany w krajobrazie Warszawy były przez niego odczytywane jako naturalna konsekwencja postępującego rozpadu tego miasta, utraty jego genius loci, jako wynik kulturowej amnezji, w której zatraciło się poczucie, że miasto stołeczne jest kreacją wyższego rzędu. Dlatego od zdegradowanej architektonicznie i społecznie, „obcej” mu Warszawy, uciekał do Kazimierza, „prowincjonalnego centrum kultury wysokiej”, jak go nazywał48, tak pociągającego wielością wizerunków i krajobrazem, w którym townscape łączy się z landscape. Oraz do Krakowa, gdzie odnajdywał resztki dawnej hierarchii społecznej i dawnego porządku, jakie są cechą wielkich, XIX-wiecznych w socjogenezie miast europejskich49.
Rozważał te kwestie w późnych artykułach, esejach i wykładach w Instytucie Historii Sztuki UW, których intelektualna otwartość przeczy uproszczeniom biologicznego detereminizmu zawierającego się w pojęciu „późna twórczość” uczonego/artysty. Coraz bardziej syntetyzując, zarazem problematyzował architekturę i jej historię jako reprezentację, „czytając” ją jak mapę: precyzyjną w szczegółach a zarazem rysującą w rozległej perspektywie coraz to nowe terytoria, „ogólną konstelację”, że posłużę się pojęciem Karla Mannheima. Wyszedł od badań historii architektury ziem polsko-litewskich i jej związków ze sztuką włoską i zachodnioeuropejską, doszedł do oglądu krajobrazu kulturowego Europy Środkowej, badając artefakty różnych rodzajów i epok, od XIV do początków XXI wieku. Zdystansowany wobec metafizyki heglowskiej, której niesprawdzalność wykazał w swoich pracach, był, ujmując rzecz generalnie, neoekspresjonistą (może neokantystą?), dla którego wartości estetyczne i ekspresja dzieła oraz jego artystyczna autonomia łączyły się z funkcją społeczną. Indywidualizm i „wolna podświadomość”, jak sam to określał, wyznaczały cechy Miłobędzkiego jako naukowca wykładowcy i nauczyciela kilku generacji historyków sztuki i jego własne słowa nie pozwalają mieć co do tego wątpliwości: „Nie przeszedłem przez żadną szkołę, żadne seminarium. Miałem swobodę myślenia i szukania, nieskrępowanego konwencją metodologiczną, balastem bibliografii, wpojonych w podświadomości pojęć i «oficjalnych» w nauce poglądów. Miałem wolną podświadomość”50.
Historia architektury Miłobędzkiego ma strukturę przestrzenną nasuwającą na myśl aksonometrie Auguste’a Choisy’ego, czy komputerowe renderingi 3D współczesnego projektanta, które pozwalają na ogląd rzeczy równocześnie ze wszystkich możliwych stron i wszelkich, symultanicznych, synchro- i diachronicznych powiązań, przecięć, kontekstów i socjokodów. Miłobędzki był badaczem-modernistą: jego powroty (do tematów, tekstów) dyktował stricte modernistyczny, epistemologiczny sceptycyzm co do możliwości jednorazowego i ostatecznego wyjaśnienia rzeczywistości, oraz przekonanie, a to także cecha światopoglądu modernistycznego w najszerszym rozumieniu, że dyskurs nigdy nie jest definitywnie skończony.
*Tekst jest nieco zmienioną wersją artykułu Adam Jerzy Miłobędzki (1924–2003) i jego historia architektury, „Biuletyn Historii Sztuki” 2003, nr 3–4, s. 589–610; tamże pełna bibliografia publikacji Adama Miłobędzkiego i szczegółowe dane biograficzne.
1J. Białostocki, W pogoni za schematem. Usiłowania systematycznej historii sztuki, „Biuletyn Historii Sztuki” 1947, R. 9, nr 3–4, s. 225–239.
2A. Miłobędzki, Badania nad historią architektury, [w:] Wstęp do historii sztuki, t. I: Przedmiot – metodologia – zawód, Warszawa 1973, s. 471–493.
3Idem, Historie architektury – dawne i nowe, [w:] Sztuka piękna architektura. Sesja Naukowa z okazji Jubileuszu Profesora J. Tadeusza Gawłowskiego, Kraków 1997, s. 144–147; idem, Historie architektury dawne i nowe, [w:] 50 lat architektury i urbanistyki w Polskiej Akademii Nauk, Wrocław 2002, s. 49.
4A. Miłobędzki, Architektura w jedenastu odsłonach [wybór tekstów z lat 1956–2003 z autorskim wstępem], mpis 2004, niewydany.
5Idem, Oskar Sosnowski jako architekt, [w:] Sztuka i historia. Księga pamiątkowa ku czci profesora Michała Walickiego, 1904–1966, Warszawa 1966, s. 191–201; idem, Oskar Sosnowski – polski historyk architektury, [w:] Myśl o sztuce, Materiały Sesji zorganizowanej z okazji czterdziestolecia Stowarzyszenia Historyków Sztuki Warszawa 1974, Warszawa 1976, s. 283–294; idem, Oskar Sosnowski – architekt i badacz oraz jego Zakład Architektury Polskiej, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” 1990, R. 35, z. 3–4, s. 131–138; idem, Oskara Sosnowskiego świat architektury, [w:] Architekt Oskar Sosnowski (1880–1939) profesor Politechniki Warszawskiej. Twórczość i dzieła, red. M. Brykowska, Warszawa 2000, s. 13–18.
6A. Miłobędzki, Oskar Sosnowski – architekt i badacz..., op. cit., s. 131–138.
7Idem, Humaniści i inżynierowie-architekci w studiach nad historią sztuki i kultury. Zakład Architektury Polskiej Politechniki Warszawskiej 1922/1923–1939, [w:] Dzieje Historii Sztuki. Kształtowanie się instytucji naukowych w XIX i XX wieku, Poznań 1996, s. 193–202.
8Idem, Kaplica Matki Boskiej Karmelitańskiej we Frydmanie, wspólnie z J. Białostockim, „Biuletyn Historii Sztuki” 1957, R. 19, nr 2, s. 109–120.
9Idem, System dziewięciu słupów w Zakliczynie nad Dunajcem, „Biuletyn Historii Sztuki i Kultury” 1947, R. 9, nr 3–4, s. 360–368.
10Idem, Architektura polska do połowy XIX wieku [album], oprac. J. Zachwatowicz, współpraca Z. Świechowski, J. A. Miłobędzki, Warszawa 1952; idem, Architektura polska do połowy XIX wieku [album], oprac. J. Zachwatowicz, współpraca J. Miłobędzki, wyd. 2, Warszawa 1956.
11A. Miłobędzki, Domy rzemieślnicze w miasteczkach południowej Lubelszczyzny, „Ochrona Zabytków” 1952, R. 5, nr 2, s. 117–122; idem, Z problematyki budownictwa drewnianego epoki Odrodzenia, wspólne z W. Kalinowskim i C. Krassowskim, „Biuletyn Historii Sztuki” 1953, R. 15, nr 3–4, s. 34–55; idem, Studia nad zabudową miasteczka Ciężkowice, wspólnie z C. Krassowskim, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” 1957, t. II, s. 31–60.
12Idem, Na bezdrożach badań architektury drewnianej, [w:] Wieś i miasteczko u progu zagłady. [Materiały Konferencji Naukowej Stowarzyszenia Historyków Sztuki Wojnowice, marzec 1988], Warszawa 1991, s. 89–99.
13A. Miłobędzki, European Wooden Architecture in the 19th Century: Myth and the Historie Reality, [w:] Vernacular Art in Central Europe, Materiały z międzynarodowej konferencji: Rodzimość w sztuce Europy Środkowej. W stulecie stylu zakopiańskiego, Kraków 1–5.10.1997, red. J. Purchla, Kraków 2001, s. 57–63; idem, On Vernacularism, [w:] Vernacular Art in Central Europe, Materiały z międzynarodowej konferencji: Rodzimość w sztuce Europy Środkowej. W stulecie stylu zakopiańskiego, Kraków 1–5.10.1997, red. J. Purchla, Kraków 2001, s. 9–10.
14A. Miłobędzki, The Survival of Gothic in Vernacular and „Neo-Vernacular” Architecture, [w:] L’art et les révolutions [Actes du XXVII Congrés International d’Histoire de l’Art], 6, Strasbourg 1992, s. 149–154.
15Idem, Architektura w jedenastu odsłonach..., op. cit.
16Idem, Architektura polska XVII wieku, t. I-II, Warszawa 1980, seria «Dzieje Sztuki Polskiej», t. IV: Sztuka Polska XVII wieku, cz. 1.
17Idem, Architektoniczna tradycja średniowiecza w krajobrazie kulturowym Polski XVI-XVIII w. Sześć propozycji problemowych, [w:] Symbolae Historiae Artium. Studia z historii sztuki Lechowi Kaliniowskiemu ofiarowane, Warszawa 1986, s. 369–379.
18L. Kalinowski, Model funkcjonalny przekazu wizualnego na przykładzie renesansowego dzieła sztuki, [w:] Renesans. Sztuka i ideologia, Materiały Sympozjum Komitetu Nauk o Sztuce PAN Kraków 1972 oraz Sesji Naukowej Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Kielce 1973, Warszawa 1976, s. 165–177.
19A. Miłobędzki, [Głos w dyskusji na sesji naukowej SHS „Sztuka baroku”:] Odrodzenie gotyku w Polsce w epoce baroku, s. 117–118.
20Idem, [Głos w dyskusji na sesji naukowej SHS „Sztuka baroku”:] Kierunki architektury wczesnobarokowej, „Biuletyn Historii Sztuki” 1958, R. 20, nr 1, s. 116–117.
21Idem, recenzja: [B. Knox, The architecture of Poland, London 1971], „Biuletyn Historii Sztuki” 1972 R. 34 nr 1, s. 95.
22Idem, Zarys dziejów architektury w Polsce, wyd. 1, Warszawa 1963; idem, Architektura polska XVII wieku, t. I-II, Warszawa 1980; idem, Architektura ziem Polski. Rozdział europejskiego dziedzictwa. The Architecture of Poland. A Chapter of the European Heritage, Kraków 1994; idem, Architektura ziem Polski. Rozdział europejskiego dziedzictwa. Architektur Polens. Kapitel des europäischen Kulturerbes, Kraków 1998 [wersja pol.-niem.].
23Idem, Renesansowa kolegiata w Pułtusku, [w:] Kościół i kultura, Płock-Pułtusk 1996, s. 77–85; idem, Pułtuski „system architektoniczny”, [w:] Nobile claret opus. Studia z historii sztuki dedykowane Mieczysławowi Złotowi, Wrocław 1998, s. 237–242.
24Idem, Prowincja i wielki świat: kościoły mazowieckie XVI w., [w:] Bazylika pułtuska, 550 lat świątyni i kapituły pułtuskiej, Pułtusk 2001, s. 169–172.
25Idem, Pałac i zamek „renesansowy”, [w:] Renesans. Sztuka i ideologia. [Materiały Sympozjum Naukowego Komitetu Nauk o Sztuce PAN, Kraków 1972 oraz Sesji Naukowej Stowarzyszenia Historyków Sztuki Kielce 1973], Warszawa 1976, s. 411–420.
26Idem, Tajemnica zamku w Zbarażu, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” 1956, t. I, s. 371–380.
27Idem, Pałac w Czerniakowie. Ze studiów nad architekturą w podwarszawskich dobrach marszałka Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” 1966, t. XI s. 377–392.
28Idem, Projekty zamków Zygmunta III w Archiwum Tylmana van Gameren, „Biuletyn Historii Sztuki” 1960, R. 22, nr 4, s. 365–370; idem, Nowo odkryte varsaviana w Archiwum Tylmana z Gameren, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” 1961, t. VI, s. 55–60.
29Idem, Wieżowiec Towarzystwa Telefonów „Cedergren” w Warszawie, „Rocznik Historii Sztuki” 1974, R. 10, s. 98–115; idem, Amerykański „drapacz nieba” w Warszawie, [w:] Pochwała historii powszechnej. Księga ofiarowana prof. dr hab. Andrzejowi Bartnickiemu, red. Z. Kwiecień, Warszawa 1996, s. 485–489.
30Idem, Zamek i więzienie. Ze studiów nad ikonografią architektury romantyzmu. Początki narodowego historyzmu w budownictwie Królestwa Kongresowego, [w:] Romantyzm. Studia nad sztuką drugiej połowy wieku XVIII i wieku XIX, Materiały Sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki Warszawa 1963, Warszawa 1967, s. 277–300; idem, Zamek sandomierski, [w:] Studia Sandomierskie. Materiały do dziejów Miasta Sandomierza i regionu Sandomierskiego, red. T. Wąsowicz, J. Pazdura, Łódź 1967, s. 243–286.
31Idem, Kościół w Bielsku Podlaskim. Z dziejów recepcji francuskiej myśli architektonicznej w Polsce, [w:] Muzeum i twórca. Studia z historii sztuki i kultury ku czci Prof. dra Stanisława Lorenza, Warszawa 1969, s. 417–431.
32Idem, Ze studiów nad urbanistyką Zamościa, „Biuletyn Historii Sztuki” 1953, R. 15, nr 3–4, s. 68–87; idem, Znaczenie środowiska zamojskiego w architekturze, [w:] Zamość i Zamojszczyzna w dziejach i kulturze polskiej, red. K. Myśliński, Zamość 1969, s. 125–133.
33Idem, Architektura i „Architectura” w kulturze Północnej Europy: 1550–1620, „Porta Aurea. Rocznik Zakładu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego” 1993, R. 2, s. 7–14; idem, Niderlandyzm i niderlandyzująca architektura jako zjawisko kulturowe i artystyczne: 1550–1650, [w:] Niderlandyzm w sztuce polskiej, Materiały Sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki Toruń 1992, Warszawa 1995, s. 51–58.
34Idem, Polski traktat architektoniczny XVII w. Charakterystyka i próba interpretacji „Krótkiej nauki budowniczej”, „Materiały do Studiów i Dyskusji z Zakresu Teorii i Historii Sztuki, Krytyki Artystycznej oraz Badań nad Sztuką” 1955, R. 6, s. 116–139.
35Idem, Krótka Nauka Budownicza Dworow, Pałacow, Zamkow podług Nieba y zwyczaiu Polskiego, wstęp, komentarz, okładka i obwoluta J. A. Miłobędzki, Wrocław 1957, s. 124, il. 53.
36Notatki Adama Miłobędzkiego, niedat., rkpis w archiwum rodziny.
37Atlas zabytków architektury w Polsce, wspólnie z J. Z. Łozińskim, Warszawa 1967, s. 251, il. 397; wersja ang. i franc.
38Idem, Architektura polska XVII wieku – po 13 latach [tekst nieodnaleziony].
39Polish Architecture in the Period 1918–1939, „Rasegna” 1996, t. LXV, s. 6–13 [numer poświęcony polskiej awangardzie w architekturze: Architecture and Avant-Garde in Poland 1918–1939], red. A. Miłobędzki.
40Idem, Warszawa miastem historycznym – przeszłość i teraźniejszość, [w:] Miasto historyczne: potencjał dziedzictwa, Materiały z konferencji: Historyczne metropolie: ukryty potencjał, Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków 26–29.05.1996, red. K. Broński, J. Purchla, Z. K. Zuziak, Kraków 1997, s. 121–134; idem, Warszawa na Mazowszu. Warszawa – kraina wolności. Mazowsze – tajemniczy ogród środka Europy, Materiały na: Kongres Architektury Polskiej Gdańsk 24–26.09.1998, Warszawa 1998, s. nlb. 2–7; idem, Krajobrazy – natura, kultura, kreacja, „Seminaria Orońskie II”, Warszawa 1994, s. 115–122; idem, Architektura w Warszawie – architektura z Warszawy [tekst wykładu wygłoszonego w TOnZ Warszawa 1999], [w:] Spotkania w Willi Struvego 1998–2001. Wykłady o dziedzictwie kultury, Warszawa 2001, s. 147–160; idem, Warszawa jako centrum architektury, [w:] Wielka Księga Warszawy, Warszawa 2004.
41Idem, Podstawowe odniesienia ochrony zabytków, Materiały na Konferencję Służb Ochrony Zabytków Czy zdołamy ocalić, „Kuryer Konserwatorski. Biuletyn Państwowej Służby Ochrony Zabytków” 1991, nr 3, s. 18–19; idem, Ochrona zabytków w dzisiejszym świecie, [w:] Od świata granic do świata horyzontów, red. J. Purchla, Kraków 2001, s. 323–327; idem, The Protection of Monuments in Today’s World, [w:] From the World of Borders to the World of Horizons, red. J. Purchla, Kraków 2001, s. 305–309; idem, Polska szkoła konserwacji? [w:] A. Miłobędzki, J. Krawczyk, K. Chmielewski, Kazimierz odnowiony. Jego zabytki i krajobraz kulturowy, Warszawa 2003, s. 19–22; idem, Kazimierz Dolny: pejzaż kultury, pejzaż historii. Z prof. Adamem Miłobędzkim rozmawiają Krzysztof Chmielewski i Jarosław Krawczyk, [w:] ibidem, s. 33–48; idem, „Polska szkoła konserwatorska” – mit czy rzeczywistość, [w:] Ars sine scientia nihil est. Księga ofiarowana Prof. Zygmuntowi Świechowskiemu, red. J. Olenderek, Warszawa 1997, s. 160–165.
42A. Miłobędzki, „Polska szkoła konserwatorska”..., op. cit., s. 160–165; idem, „Polska szkoła konserwatorska”, „Arka” 1994, nr 49 (1), s. 29–45; idem, Polska szkoła konserwacji?..., op. cit., s. 19–22.
43Idem, Architektura zabytkowa w kadrze współczesnej świadomości historycznej, [w:] Historia a system, red. M. Poprzęcka, Warszawa 1997, s. 97–101.
44Idem, Współczesność i przyszłość w ochronie zabytków: kilka refleksji, [w:] Odbudowa miast historycznych, red. M. Lubocka-Hoffmann, Elbląg 1998, s. 234–239.
45Idem, Monuments, Politics and Society: Polish Experiences (1945–1995), Memory & Oblivion. Proceedings of the XXIX International Congress of the History of Art held in Amsterdam, 1–7 September 1996, red. W. Reinink, J. Stumpel, Dordrecht 1999, s. 369–371.
46Idem, Warszawa około 1900: scena architektoniczna i jej aktorzy, [w:] Sztuka około 1900 w Europie Środkowej. Centra i prowincje artystyczne, Materiały międzynarodowej konferencji zorganizowanej w dniach 20–24.10.1994, red. P. Krakowski, J. Purchla, Kraków 1997, s. 87–90 (Warsaw Around 1900: The Architectural Stage and its Actor, [w:] Art Around 1900 in Central Europe: Art Centers and Provinces, red. P. Krakowski, J. Purchla, Kraków 1999, s. 129–133.
47A. Miłobędzki, Warszawa na Mazowszu. Warszawa – kraina wolności. Mazowsze – tajemniczy ogród środka Europy, materiały na: Kongres Architektury Polskiej Gdańsk 24–26 września 1998, Warszawa 1998, s. nlb. 2–7.
48Idem, wypowiedź na: Kongres Kultury Polskiej 2000. Forum: Ochrona dziedzictwa kultury w Polsce, 7grudnia 2000 r., „Ochrona Zabytków” 2001, R. 54, nr 1, s. 1–3.
49Idem, Kraków i Praga – dwa centra architektura architektury barokowe, [w:] Kraków i Praga – dwie stolice Europy Środkowej, Materiały z międzynarodowej konferencji: Kraków i Praga – dwie stolice Europy Środkowej, Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków 1–2.06.2000, red. J. Purchla, Kraków 2002, s. 69–75; idem, Architektura jako wyraz stołeczności Krakowa i Lwowa w dobie nowożytnej, [w:] Kraków i Lwów w cywilizacji europejskiej, Materiały z międzynarodowej konferencji: Kraków i Lwów w cywilizacji europejskiej, Międzynarodowe Centrum Kultury Kraków 15–16.11.2002, red. J. Purchla, Kraków 2003, s. 75–80.
50Notatki Adama Miłobędzkiego, niedat., rkpis w archiwum rodziny.